[galeria_glowna]
- Jesteśmy bardzo wzruszeni tym, że dziś mamy naszą pięćdziesiątą giełdę - powiedziała Stanisława Zbroja, prezes Świętokrzyskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk Geologicznych. - Czujemy sentyment, bo po pierwsze wytrwaliśmy w naszej pasji, wciąż daje nam ona ogromnie dużo zadowolenia, ponadto możemy spotkać przyjaciół poznanych przed laty. - Bo my tutaj wszyscy się przyjaźnimy, choć nie ukrywam, że wzajemnym relacjom towarzyszy nutka zazdrości, gdy komuś uda się znaleźć ładniejszy okaz - śmiał Janusz Wilman. - Ta pasja rzeczywiście wciąga, ja oprócz tego, że jestem zbieraczem, to także oceniam wystawy pod względem estetycznym.
Pasja daje radość
A w weekend na giełdzie, organizowanej dwa razy do roku było ponad stu wystawców, wielu chętnym organizatorzy musieli odmówić, bo nie było już miejsca. Każdy ze zbieraczy mógłby opowiadać o swojej pasji godzinami, bo jest dla niego bardzo ważna. - Człowiek się rodzi z takim defektem, że musi zbierać - podsumował Jan Chałupczak, miłośnik krzemieni pasiastych. - Mam zbiory rzadkie w świecie, prezentowałem je w Brukseli - pochwalił się.
Jan Rogula przekazał swoją pasję synowi Sebastianowi, stworzyli Muzeum Geologiczne w Klimontowie, żyją geologią. Urszula Wasilewska kupuje kamienie i tworzy piękną oryginalną biżuterię. - Jako kobieta chciałam mieć wyjątkowe ozdoby i tak trochę z mojej próżności powstały pierwsze kolekcje - opowiadała. - Cieszą się powodzeniem w Polsce i na świecie. Józef Spes zbiera agaty od trzydziestu lat, ma z tego ogromne zadowolenie, stał się, jak mówi bogatszy duchem. W pasji wspiera go żona Barbara, razem przekazują wiedzę młodym ludziom. Różnymi sposobami, także poprzez uczestnictwo w giełdach propagują geologię Jerzy i Basia Jędrychowscy. Ona jest kierownikiem Klubu Miłośników Geologii i chciałaby aby skarbami ziemi zainteresowały się dzieci i młodzi ludzie. Uczennice Majka Trela, Magda i Anna Zwierzchowskie zdarzyli, że już pokochały kamienie i wstąpiły do klubu.
Poszerzają kolekcje
Na wystawie spotkaliśmy Jolantę Chanc, która przyszła razem z trójką dzieci, Andrzejem, Mileną i Renią. - Na giełdy chodzę od dwudziestu lat, mnie przekazała to zainteresowanie siostra, a ja zaraziłam nim dzieci - zwierzyła się. Andrzejek pochwalił się, że ma już w swojej kolekcji ząb rekina, krzemień, pasiasty, amonit i agat i chce ją poszerzać. Z kolei Marek Sczep Markowski przyszedł na giełdę razem z żoną Krystyną, bo są zainteresowani nabyciem kamieni ozdobnych do rękojeści szabli. - Potrzebne nam są do rekonstrukcji historycznych i na potrzeby filmu - wyjaśniał.
Krzysztof Nowak z Wrocławia też nie wyobraża sobie swojego życia bez przyjeżdżania na giełdy i bez zbierania. Jego zdobycze są olbrzymie, trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby je przewieźć. - Tą pasją zaraziłem ojca, żonę, dzieci, zbieramy wszyscy - mówił. - Głównie ametysty. To hobby pozwala nam dostrzec piękno natury, przywróciło mi wiarę w porządek wszechświata, w to, że życie ma sens.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?