Wiadomość przyszła do centrum powiadamiania ratunkowego we wtorek, 2 lipca przed godziną 8 rano. Telefon powiadomił o poważnym wypadku samochodowym właściciela, podając współrzędne – miejscowość w gminie Połaniec. Ponieważ aparatu nikt nie odbierał, na miejsce ruszyły policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Pojechały we wskazane miejsce, ale ani miejsca wypadku, ani samego telefonu nie znalazły.
- Policjanci pojechali do właściciela iphona, 21-letniego mieszkańca gminy Rytwiany. Młody człowiek opowiedział im, jak mogło dojść do tego nieporozumienia – wyjaśnia młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, rzecznik prasowy staszowskiej policji.
Mężczyzna był tego ranka w gminie Połaniec w leśniczówce. Gdy wracał, swojego iphona położył na dachu samochodu, po czym zapomniał o nim i odjechał. Telefon spadł na ulicę i prawdopodobnie wstrząsy związane z uderzeniem o asfalt system zidentyfikował jako poważny wypadek samochodowy i o niebezpieczeństwie powiadomił służby.
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?