Jagoda Chowaniec z Miąsowej debiutuje na rynku muzycznym. Zobacz rockowy teledysk! [WIDEO]

Jagoda Chowaniec ma 18 lat, uczy się w Liceum Ogólnokształcącym imienia Mikołaja Reja w Jędrzejowie. Na maturze w tym roku zdawać będzie rozszerzony język polski i WOS. Talent wokalny szlifuje sama, jest samoukiem, ale z powodzeniem bierze udział w konkursach i festiwalach.

O Jagodzie i jej talencie pisaliśmy już nie raz. Piosenkarka ma już na koncie wiele wokalnych sukcesów. Wygrała nawet jeden z odcinków "Szansy na sukces".

Czytaj więcej o Jagodzie:

- Po "Szansie na sukces" stwierdziłam, że chcę coś robić dalej w tym kierunku. Nie chciałam czekać, lecz działać. Poza tym chciałabym mieć swoje piosenki - opowiada Jagoda.

Do pracy nad własnym repertuarem Jagodę zainspirował Michał Wiśniewski z zespołu Ich Troje. - Kiedyś dostałam zaproszenie od Ich troje, by podczas koncertu zaśpiewać na Kadzielni. Michał pytał, czy mam swoje kawałki, które chciałabym zaśpiewać. Pomyślałam wtedy, że przydałoby się mieć własną piosenkę. Ja sama nie piszę tekstów i nie gram na instrumentach, więc zaczęłam szukać kogoś, kto mógłby taką piosenkę dla mnie stworzyć. Ostatecznie zdecydowałam się nagrać utwór u Marcina Cyzowskiego w studiu Zawierciu, który napisał słowa i stworzył muzykę - wspomina piosenkarka.

Jagoda świetnie odnajduje się w pop-rocku. Ten styl podobał jej się od lat, więc jasne było, że w takim klimacie zadebiutuje. - Szczerze mówiąc od początku wiedziałam w jakim stylu chcę działać. Kiedy byłam dzieckiem słuchałam Demi Lovato, Eweliny Lisowskiej i Ewy Farny. Bardzo mi się podobały takie pop-rockowe klimaty. Nie chciałam iść w to, co jest popularne, lecz spełnić swoje marzenie z dzieciństwa. Powiedziałam Marcinowi, w jakim klimacie chcę piosenkę i czego oczekuję. A on po prostu stworzył dla mnie ten utwór - opowiada wokalistka.

W czasie kiedy Marcin pracował nad utworem, Jagoda rozglądała się za ekipą do teledysku. - Miałam ograniczone możliwości, bo pieniądze na wszystko uzbierałam sama. Z drugiej strony chciałam zrobi to porządnie i nie iść na łatwiznę. Znalazłam wtedy Branch Media i skontaktowałam się z Kubą Gradem. Wiedziałam, że chcę by w teledysku było dużo dynamiki i światła. Kuba też tak sobie to wyobrażał i muszę powiedzieć, że bardzo poszedł mi na rękę. Wiedział, że dopiero zaczynam i mam okrojony budżet. Dałam mu więc wolną rękę mówiąc ile jestem w stanie zapłacić. Bardzo miło nam się współpracowało z całą ekipą. Jedyne trudności dotyczyły lokalizacji, ponieważ przez pandemię nie wszędzie mogliśmy wejść. Miałam już ochotę się poddać, ale mama dodawała mi otuchy. No i... udało się.

Nowy utwór bardzo spodobał się słuchaczom i szybko, bo w ciągu kilku godzin od premiery, zyskał już 3 tysiące wyświetleń w YouTube. Ujęcia do teledysku reżyserowanego przez Kubę Grada powstały w Kieleckim Parku Technologicznym, Energetycznym Centrum Nauki i na terenie Świętokrzyskiej Kolejki Dojazdowej. Tak jak chciała Jagoda, jest bardzo żywiołowy. - Dobrze się czuję w takim klimacie. Czasem słucham też smutnych piosenek, ale śpiewając chcę nieść radość. Chcę poprawić humor słuchaczom, nieść dobrą energię - mówi Jagoda i zdradza, że już marzy o kolejnych piosenkach.

- Już wiem, w jakiej będzie stylistyce kolejny utwór, ale nie chcę jeszcze nic zdradzać, bo to dopiero wstępne plany. Poza tym to też czasochłonny i drogi proces, więc muszę mierzyć siły na zamiary. Na pewno chcę dalej się rozwijać i spełniać marzenia. Jeśli się uda, to chciałabym coś wydać po wakacjach.