Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak runęła kariera wiceszefa kieleckiego CBŚ - Ruszył proces policjanta oskarżonego o korupcję i ujawnianie tajemnic śledztwa

Monika WOJNIAK
Zwykle zatrzymywał przestępców i doprowadzał ich za kraty. Teraz były wiceszef kieleckiego CBŚ sam stoi przed sądem.
Zwykle zatrzymywał przestępców i doprowadzał ich za kraty. Teraz były wiceszef kieleckiego CBŚ sam stoi przed sądem. Łukasz Zarzycki
Po trwającym blisko rok śledztwie prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko Ireneuszowi P., który obejmuje cztery zarzuty. Wszystkie dotyczą historii związanych ze znajomością funkcjonariusza z jedną z bardzo znanych w Kielcach rodzin, prowadzącą prywatną szkołę wyższą.

Oskarżony m.in. o korupcję były zastępca szefa kieleckiego Centralnego Biura Śledczego stanął w niedzielę przed sądem. Wyłączono jednak jawność rozprawy ze względu na - jak argumentował sędzia - ważny interes państwa.

Kariera Ireneusza P. została z hukiem przerwana pod koniec kwietnia 2008 roku. To wtedy ówczesny wiceszef kieleckiego wydziału Centralnego Biura Śledczego, uznawany za jednego z najlepszych w województwie policjantów, trafił za kratki. Zatrzymali go funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policja w policji. I to w momencie, gdy - jak później informowano - miał przyjmować kontrolowaną łapówkę, 40 tysięcy złotych.

KORUPCJA I ZDRADA TAJEMNICY

Po trwającym blisko rok śledztwie prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko Ireneuszowi P., który obejmuje cztery zarzuty: dwukrotne przyjęcie łapówek oraz ujawnianie tajemnic z toczącego się śledztwa. Wszystkie dotyczą historii związanych ze znajomością funkcjonariusza z jedną z bardzo znanych w Kielcach rodzin, prowadzącą prywatną szkołę wyższą. A dokładnie kłopotów syna owych państwa, w których rozwiązaniu miał pomagać oskarżony policjant. Po raz pierwszy - jak wynika z aktu oskarżenia - w lipcu 2005 roku. Wówczas syn znajomych został zatrzymany przez policjantów z Chmielnika, podejrzewany był m.in. o rozbój. Ireneusz P. miał obiecać, że w zamian za łapówkę podejmie się działań, zmierzających do zwolnienia mężczyzny z aresztu. W akcie oskarżenia nie pada jednak ani kwota, ani sformułowanie, że tę łapówkę faktycznie przyjął. - Na początku śledztwa w zarzutach była mowa o 20 tysiącach złotych, ale prokuraturze nie udało się tego potwierdzić - mówi osoba znająca kulisy śledztwa.

PRZEKAZANIE POD KONTROLĄ

Trzy lata później ten sam syn znajomych Ireneusza P. znów znalazł się w kręgu zainteresowania organów ścigania. Tym razem w związku z o wiele poważniejszą sprawą, rozpracowywaną właśnie przez CBŚ. Chodziło o zorganizowaną grupę przestępczą, która, według śledczych, zajmowała się m.in. pobiciami na zlecenie czy też egzekwowaniem długów. Syn znajomych nie był podejrzany o udział w gangu, ale w tym właśnie śledztwie usłyszał zarzuty nielegalnego posiadania broni i wyłudzenia odszkodowań za sfingowane stłuczki. Zdaniem prokuratury, ówczesny wiceszef kieleckiego CBŚ po pierwsze zdradził zaprzyjaźnionej rodzinie informacje z tego śledztwa, m.in. miał ich uprzedzić o planowanym przez policję przeszukaniu mieszkań. Miał też zażądać od znajomych 80 tysięcy złotych. W zamian za to obiecał podobno, że tak wpłynie na śledztwo, aby ich syn się z tego wykaraskał. Wtedy znajomi poszli na policję. Wspólnie z Biurem Spraw Wewnętrznych przygotowali zasadzkę. 29 kwietnia 2008 roku Ireneusz P. został zatrzymany w momencie, gdy - według policji - przyjmował 40 tysięcy złotych.

ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI

Proces funkcjonariusza zaczął się w poniedziałek przed kieleckim Sądem Rejonowym. Ze względu na to, że część materiałów w tej sprawie jest niejawnych, podjęto szczególne środki ostrożności, m.in. oskarżony policjant musiał zostawić przed wejściem na salę rozpraw swój telefon komórkowy. Dziennikarzy w drzwiach sali sprawdzono wykrywaczem metali. Po odczytaniu aktu oskarżenia sąd wyłączył jawność rozprawy. - Ze względu na ważny interes państwa - tłumaczył sędzia Bogdan Staniek. - W wyjaśnieniach składanych przez oskarżonego może bowiem dojść do ujawnienia tajemnicy państwowej lub służbowej.

Ireneusz P. nadal formalnie jest policjantem. W tej chwili jest zawieszony w czynnościach służbowych, pozostaje w dyspozycji komendanta głównego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie