MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak to było w tym małżeństwie? - trwa proces po rodzinnej tragedii w Kielcach

/mow/
Jedni mówią, że to on cierpiał w tym związku, drudzy, że ona. Kolejni świadkowie zeznawali w procesie kielczanki, oskarżonej o zabójstwo męża.

- Rozmawiałam z nią kilkakrotnie o jej sytuacji rodzinnej - opowiadała koleżanka oskarżonej. - Widziałam u niej sińce, podbite oko. Byłam świadkiem, jak mąż kopnął ja na ulicy. Był wtedy pijany i po pijanemu prowadził samochód. Ona nie chciała wsiąść z dzieckiem do auta. On wyrwał jej dziecko, wsadził do samochodu. Ania wielokrotnie żaliła się na męża, że nadużywa alkoholu, wulgarnie się do niej odnosi. Radziłam, że powinna coś z tym zrobić. Ale ona twierdziła, że dziecko musi mieć ojca. Jej głównym celem było utrzymanie rodziny w całości, bo sama wychowywała się bez ojca.

- Na początku miedzy nimi było bardzo dobrze - twierdził z kolei kolega nieżyjącego. - Zaczęło się psuć po urodzeniu dziecka. Często się kłócili. Ania była apodyktyczna. Zdarzało się, że widziałem ją pod wpływem alkoholu.

Bardzo źle wypowiadała się o oskarżonej jej szwagierka, żona brata nieżyjącego mężczyzny. - Nigdy nie wykazywała chęci, by utrzymywać rodzinne relacje. Wulgarnie wyrażała się o mnie i mojej małej córce - zeznawała młoda kobieta, przytaczając te określenia. - Mówiła tak bezpośrednio do pani? - chciał wiedzieć sędzia. - Nie, do mnie bezpośrednio tak się nie zwróciła nigdy. Ale wiem to od teściowej - odparła kobieta. Opowiadała, że u nieżyjącego męża oskarżonej widziała zadrapania na plecach. - Teściowa powiedziała mi później, że to Anna podrapała go widelcem. Kiedyś miał tez rozcięte oko. Słyszałam, jak mówił do teściowej, że gdy spał Anna uderzyła go patelnią - zeznawała.

Na koniec zaskoczyła sędziów. - Ktoś tu zeznał, że ona nie mogła popełnić tej zbrodni, bo jest osobą drobną. A ja mam dowód, że wcale nie była wcześniej drobna - powiedziała i zaniosła sędziom zdjęcia z rodzinnej imprezy, która odbyła się kilka miesięcy przed tragedią. - Ale co to ma być? Co te zdjęcia wnoszą do sprawy? - pytali skonsternowani sędziowie. Oskarżycielka posiłkowa, czyli matka zabitego, złożyła ostatecznie wniosek, aby fotografie włączyć do materiału dowodowego. Ale sąd się na to nie zgodził. - Sąd dziwi się, że oskarżycielka posiłkowa coś takiego pokazuje w tym procesie. Proszę to zabrać - zirytował się sędzia Marek Stempniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie