Jan Gierada: Mam pomysły i jestem uparty

Za tydzień koncert charytatywny

Za tydzień koncert charytatywny

Koncert charytatywny dla dzieci, współorganizowany przez Jana Gieradę, odbędzie się w sobotę 4 września o godzinie 19 w hali sportowej przy ulicy Żytniej. Wystąpią na nim zespoły Papa Dance i To One. Bilety w cenach 30, 40 i 50 zł można nabyć w kasie hali sportowej, w Orbisie, WDK, Omni i Agencji Pop Art. Całkowity dochód z biletów zostanie przeznaczony na pomoc dzieciom z ubogich rodzin na wyprawki szkolne. Serdecznie zapraszamy.

Iwona Rojek: * Dlaczego przy tylu obowiązkach chce się panu organizować jeszcze koncerty charytatywne dla dzieci, w tym roku będzie już dziesiąty?
Jan Gierada: - Pochodzę z rodziny wielodzietnej, miałem ośmioro rodzeństwa i dobrze wiem, co to znaczy bieda. Chociaż moi rodzice byli pracowici i dobrzy, tata żył 94 lata, mama 93, to przy takiej gromadce niewiele mogli nam zaoferować. Wychowali nas w dyscyplinie, nauczyli ciężkiej pracy. Od najmłodszych lat musiałem radzić sobie sam. Dlatego teraz chcę pomagać innym dzieciom, wiem, jak się czują, gdy nie mają plecaka czy butów, takich jak inni, zamożniejsi uczniowie.

* Jak udało się panu wyjść z tej biedy?
- Nie tylko mnie, jeden brat jest wójtem, drugi działa w zarządzie powiatu, wiedzieliśmy, że musimy się uczyć, aby do czegoś dojść. Sami się do tego mobilizowaliśmy. Był czas, że ładowałem węgiel, przechodziłem różne szczeble kariery, ale zawsze szedłem do przodu, nie skupiałem się na swoim nieszczęściu.

* Niedawno został oddany nowoczesny oddział kardiochirurgiczny, w tym miesiącu zacznie funkcjonować w nowym budynku neurochirurgia, rozpoczął się remont neurologii, będzie budowany parking. Sam pan wymyśla te przedsięwzięcia czy ktoś panu doradza?
- Sam je po nocach wymyślam. A wszystko po to, żeby służba zdrowia była na jak najwyższym poziomie. Obserwuję, czego tu brakuje i potem rozpoczynam przedsięwzięcie. Muszę się pochwalić, że Kielce są jedynym polskim miastem, w którym w ciągu ostatnich dwóch lat powstało aż tyle inwestycji medycznych. Wybudowałem kardiochirurgię, neurochirurgię, psychiatrię, oddział nefrologiczny i rehabilitacji, rozpoczęła się budowa czteropoziomowego parkingu przy szpitalu, który będzie oddany 15 kwietnia 2011 roku, chcę też zbudować Dom Opieki Długoterminowej na Stadionie. Jestem w trakcie tworzenia Centrum Neurologicznego na 150 łóżek, włącznie z rehabilitacją neurologiczną. Otrzymaliśmy pieniądze - 822 tysiące złotych - na remont lądowiska dla helikopterów, będą lądowały nocą, nasz projekt został najwyżej oceniony w kraju.

Jan Gierada

Jan Gierada

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, kielecki radny, prezes Okręgowego Związku Bokserskiego w Kielcach, łowczy, organizator akcji charytatywnych dla dzieci. Ma dwie córki i syna, sześcioro wnucząt. Hobby - łowiectwo, przyroda, dobry film.

* Co sprawia, że wszystkie te inwestycje się udają?
- Ma na to wpływ kilka czynników. Bardzo dobrze znam ustawę o zamówieniach publicznych, dokładnie przygotowujemy specyfikację do przetargów, zawsze jesteśmy wypłacalni, co sprawia, że oferenci chętnie się zgłaszają, bo nikt nie czeka na pieniądze. Do przetargu na budowę parkingu stawiło się aż jedenaście firm. Może pomaga też mój charakter. Jestem uparty, konsekwentny, jak sobie coś zaplanuję, to musi to być wykonane o czasie. Często pracuję po 16 godzin na dobę. Uważam, że trzeba budować szybko, bo to wychodzi tanio, inwestycje nie mogą wlec się w nieskończoność.

* Ma pan inwestora zastępczego?
- Nie, bo jego zatrudnienie sporo kosztuje, a my znakomicie radzimy sobie sami. Razem z moim zastępcą Andrzejem Domańskim jesteśmy z zawodu inżynierami budownictwa i zawsze udaje nam się eliminować błędy na etapie projektowania. Dobrze przygotowana inwestycja to połowa sukcesu.

* Skoro jest pan tak skuteczny w służbie zdrowia, dlaczego chce pan jeszcze startować w wyborach na prezydenta Kielc?
- Lubię podejmować nowe wyzwania. Nie czuję się wypalony czy zmęczony. Mam duży zasób energii. Chciałbym rozwinąć Kielce, sprawić, żeby młodzież po studiach miała tu miejsca pracy, żeby kielczanie nie tułali się po świecie. Mam wiele dobrych pomysłów, jak to osiągnąć.