Jan Gumbisz

ODNAJDĘ CIĘ

I
Odnajdę Cię w kwietnych kobiercach łąk,
chociaż dawno odeszłaś z mego życia.
Odnajdę Cię tam, gdzie księżyca krąg
wychodzi z miejsca swojego ukrycia.
II
Odnajdę Cię w ciepłych kroplach deszczu,
poszukam Cię w korze białej brzozy.
Do dziś płaczę błękitem Twych oczu,
do dziś oplatają mnie Twe jasne włosy.
III
Odnajdę Cię w płynących po niebie obłokach,
choćbym miał iść jak szalony i obłąkany.
Odnajdę Cię w złocistych słonecznikach,
z miłości do Ciebie czuję się jak pijany.
IV
Odnajdę Cię w koronkowych płatkach śniegu,
choćby mi w dłoniach zamarzły uczucia.
Odnajdę Cię w urwistym morskim brzegu,
bo utonąłem w miłości do końca życia.
V
Odnajdę Cię w wietrze tańczącym z wierzbami,
bo on widzi me serce rozdarte.
Będę walczył o Ciebie z wiatrakami,
bo cóż me życie samotne jest warte.
VI
Odnajdę Cię w porannym śpiewie ptaków,
opowiem Ci wszystko o miłości do Ciebie.
Odnajdę Cię wiosną w zapachach kwiatów,
muszę Cię znaleźć na ziemi albo w niebie.

CZEKAM

I
Od chwili, gdy Cię poznałem,
plotłaś we mnie sympatii nici.
To one sprawiły, że się zakochałem,
przez nie chcę wnikać w Twoje myśli.
II
Gdy Cię spotykam, zaraz znikasz,
łapię sekundę ciepła z Twych dłoni.
Potem pustką mnie cicho dotykasz,
dzwoniącą w sercu, które mnie boli.
III
Czekam na Ciebie niecierpliwie,
z blaskiem w oczach, z tęsknotą w duszy.
Marzę o Tobie pieszczotliwie,
śnię o Tobie w sentymentalnej głuszy.
IV
Dziś znowu Cię dotknąłem pragnieniami,
nie mogę inaczej, bo mkniesz jak wiatr.
Od dawna gonię za Tobą myślami,
pytając siebie, kto mi Cię skradł.
V
Jutro sprawi, że się spotkamy,
czekam z dłońmi pełnymi pokory.
Wtedy mój smutek razem przetrwamy,
bo żyjąc bez Ciebie jestem chory.
VI
Zaiskrzyłaś we mnie tak nagle,
rozbłysłaś wspaniałym marzeniem.
Dlatego codziennie widzieć Cię pragnę,
czy chcesz, czy nie, będę Twym cieniem.

PRZY TOBIE

I
Przy Tobie jestem płomieniem świecy,
którym chcę Cię ogrzać do głębi całą.
Przy Tobie każda chwila mnie cieszy,
ale mam ich mało, o wiele za mało.
II
Przy Tobie jestem wierzbą płaczącą,
chcę mówić do Ciebie szumem jej liści.
Przy Tobie ma dusza staje się gorącą,
a ja subtelnie wnikam w Twe myśli.
III
Przy Tobie jestem pękiem polnych kwiatów,
które chcę wpleść w Twe perłowe włosy.
Przy Tobie jestem skrzydłami wiatraków,
przez które ukradkiem patrzę w Twoje oczy.
IV
Przy Tobie jestem barwnym latawcem,
w jego tańcu Cię schowam dla siebie.
Przy Tobie jestem srebrnym dmuchawcem,
którego pyłem ozdobię Ciebie.
V
Przy Tobie jestem zbożowym kłosem,
przez który chcę poczuć aksamit Twych dłoni.
Przy Tobie jestem pachnącym wrzosem,
chcę tym zapachem dotykać Twych skroni.
VI
Przy Tobie jestem cały w tym wierszu,
Ty także jesteś jak jego strofa.
Schowaj głęboko go w swoim sercu,
bo nikt jak ja Cię piękniej nie kocha.