MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jan Nowicki ściągnął w Kielcach tłumy - mówił ostro o młodych aktorach, małżeństwie i...seksie (zdjęcia)

Lidia Cichocka
Aleksander Piekarski
Chętnych do posłuchania Jana Nowickiego było tle osób, że dostawiono chyba wszystkie krzesła jakie były w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach.

[galeria_glowna]
- Stary jestem i narzekam - tak spuentował swoje wystąpienie znany aktor Jan Nowicki na spotkaniu z wielbicielami w Wojewódzkim Domu Kultury. Rzeczywiście dostało się wszystkim, ale najwięcej młodym aktorom i reżyserom.

-70 procent z nich to idioci - stwierdził krótko Nowicki. Młodsze pokolenia aktorów wypadają kiepsko w porównaniu z rocznikami Nowickiego. - My byliśmy biedni, oczytani, mieliśmy marzenia i jasno sprecyzowanego wroga a przede wszystkim była komuna. Nie to żebym ją lubił, nienawidziłem jej, ale sztuka ma się świetnie przy zniewoleniu. Bez zniewolenia nie powstałyby Dziady. A wtedy znienawidzona komuna dawała na sztukę, w tamtych czasach w Krakowie było 40 tysięcy zrzeszonych fanów teatru a o 6 rano pod Starym stała kolejka nie za biletami, ale za zwrotami biletów. Dzisiaj, kiedy mamy wybraną, kochaną władzę nie dostajemy pieniędzy. Dzisiaj nie powstałoby "Sanatorium pod Klepsydrą" czy "Ziemia obiecana".

Nowicki bardzo krytycznie wyraża się o młodych aktorach, którzy granie w miernych filmach i serialach tłumaczą koniecznością zarobienie na mieszkanie. - A po co 24 latkowi mieszkanie? Ja pierwsze kupiłem gdy miałem 50 lat. Do tego czasu spałem to tu, to tam, kochałem się i budziłem nie bardzo wiedząc gdzie. A oni potrzebują mieć dom a potem biorą durne role by dobudować kolejne piętro.
Aktor przyznał, że raz spróbował zagrać w serialu. Dostał scenariusz - sterta sięgała od parapetu do podłogi.

- Przymusiłem się i przeczytałem jeden odcinek, miałem grać tam prezesa. To były bzdury. Przeczytałem drugi - idiotyzmy. Owszem zarobiłbym niezłe pieniądze, ale nie zgodziłem się. Już raz odmówiłem zagrania w "Czarnych chmurach" na rzecz zagrania Józfa K. Za tamto miałbym willę a tak miałem satysfakcję.

Nowicki zauważył, że we współczesnych scenariuszach nie ma postaci w jego wieku. - Ja mam 73 lata a tam są tylko mężczyźni koło 60 - mówił. - Tacy jak ja nie istnieją, nie piją, nie dotykają kobiet. Więc po co mam grać? Żeby udowodnić, że potrafię nauczyć się roli na pamięć? Wiadomo, że najlepszą pamięć mają debile.

Teraz co prawda Nowicki dostał obiecującą propozycję zagrania wraz z Anną Seniuk w filmie "Gorzki miód". Być może będzie to rola na miarę Jerzego z "To jeszcze nie wieczór", filmu który Nowicki wspomina z ogromnym sentymentem. - Starzy ludzie zawsze mnie wzruszali, oni są tak ciekawi jak niemowlęta, autentyczni - mówił o swoich partnerach z domu weterana w Skolimowie. - Starość jest w porządku, gdy się gra w takim filmie, albo w "Niepochowanym" Marty Mesaros, ale nie grając prezesa w serialu.

- Trzeba jednak żyć, nie dawać się - dodał. Dla niego takim niedawaniem się jest pisanie. Przez 10 lat pisał felietony, które potem wydał w formie książki a teraz Belona opublikowała jego książkę "Mężczyzna i one". - Nie jestem idiotą by się całkiem otwierać i pisać o moich kobietach - przyznał jednak aktor. - Życie przeżyłem trudząc się by kobieta była zadowolona, to ciężkie zadanie. Ożeniłem się po 70 i uważam , że o trzy lata za wcześnie. Nigdy nie lubiłem się zrzeszać, dwie osoby to już tłok - mówił i dodawał, że najgorsza rzecz jaka może spotkać mężczyznę to utrata wolności i poczucia wolności. - Taki nie powinien być wpuszczany pod kołdrę

- W książce zawarł jednak dużo swoich myśli. Słuchaczom wyłożył też co myśli na temat życia don Juana nazywając go życiem króliczym. - Te jałowe okrzyki, nic nie oznaczający entuzjazm ze spotkania dwóch ciał - mówił z sarkazmem. - Zwierzęta są mądrzejsze - robią to raz w roku. Gdyby u człowieka spotkanie dwóch ciał wiązało się z prokreacją byłoby magicznym aktem a nie zwykłym czochraniem organów.

- Nowicki z mieszanymi uczuciami wysłuchał pochwał na swój temat. - One brzmią jak klepsydra, jak ja bym już nie żył - stwierdził i dodał, że jest w takim dziwnym okresie o zapachu trumiennym, kiedy otrzymuje nagrody za całokształt. - A najgorsze, że nic z tego nie wynika. Znacznie większą radość sprawia mu to, że jego książki są czytane. - Mam na to dowody, dostaję listy, często mężczyźni mi mówią, że są wzruszeni, albo, że się śmieją więc jestem potrzebny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie