Jarosław Kaczyński w podstarachowickim sadzie wzywa do dymisji ministra rolnictwa

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości przyjechał w poniedziałek po południu do gospodarstwa Waldemara Hamery, sadownika z Pawłowa. Gospodarz zaprosił gościa do sadu i pokazał gałęzie jabłoni uginające się pod jabłkami, których nikt nie chce.

Oszukany

- Czuję się oszukany przez ministra Sawickiego. Był u nas w gminie, mówił, jakie warunki trzeba spełnić, żeby dostać rekompensatę za niesprzedane owoce. Ja spełniłem warunki. 8 października złożyłem wniosek o dopłatę do Agencji Rynku Rolnego. Termin był do 15 października, a ja już 13 dostałem odpwowiedź, że dopłata mi się nie należy - opowiadał Jarosławowi Kaczyńskiemu Waldemar Hamera. - Jestem podwójnym frajerem, bo uwierzyłem, że dostanę 20 groszy dopłaty do kilograma jabłek. Mogłem sprzedać je choć po 8 groszy, ale wstrzymałem się, bo minister obiecał dopłatę. Owoce spadają, gniją na gałęziach. Teraz muszę je wszystkie zerwać, pozbierać te, które spadły, wywieźć w pole i zaorać - powiedział Waldemar Hamera.

Przepraszam nie starczy

Jarosław Kaczyński odniósł się między innymi do niedawnej wypowiedzi ministra Marka Sawickiego, w której nazwał on rolników frajerami.

- To nie jest sprawa na przeprosiny, to jest sprawa na dymisję. Apeluję do premier Kopacz o dymisję ministra rolnictwa. Wszyscy rolnicy zostali oszukani w sposób bezczelny - powiedział Jarosław Kaczyński.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO