Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Piątkowski bez zgiełku zakończył karierę piłkarską. -Nie potrzebowałem fajerwerków - mówi asystent trenera Wisły Sandomierz

Jaromir Kruk
Wisła Sandomierz/Archiwum prywatne
Dla Jarosława Piątkowskiego runda jesienna w Klimontowiance była ostatnią w zawodniczej karierze, którą zakończył bez zbytniego zgiełku. Od niedawna Piątkowski pomaga w Wiśle Sandomierz Robertowi Chmurze, z którym grał w Siarce Tarnobrzeg. Wychowanek Klimontowianki posiadł już doświadczenie trenerskie, bo pracował z młodzieżą właśnie w Siarce i Wiśle Sandomierz.

Twoje zakończenie piłkarskiej przygody przeszło bez większego rozgłosu. Nie planowałeś nic ekstra?
Jarosław Piątkowski: Nie potrzebowałem fajerwerków. Myślałem by zakończyć granie od paru miesięcy, chodziło przede wszystkim o kwestie zdrowotne. Nie widziałem przeszkód by wychodzić dalej na boisko, pomagać kolegom, ale już z regeneracją pojawiały się problemy. Niestety, nie mam 18 lat, tylko ciut więcej i mikrourazy dawały znać o sobie. Pomyślałem więc, że pora zadbać o swoje zdrowie i trzeba było odpuścić bieganie za piłką.

Klimontowianka oficjalnie cię pożegnała?
Bardzo miło napisano o mnie na oficjalnym profilu klubu na facebooku. Klimontowianka na zawsze pozostanie w moim sercu i będę się pojawiał na jej meczach.

Byłeś zaskoczony propozycją z Wisły Sandomierz?
Z Robertem Chmurą graliśmy w Siarce Tarnobrzeg, dobrze się znamy. Potrzebował asystenta, wskazał mnie, nie wahałem się. Mamy podobne charaktery, dobrze się dogadujemy i wierzymy, że możemy coś zdziałać z Wisłą. To kolejny klub, na którym bardzo mi zależy. Przeżywałem tu wspaniałe chwile jako piłkarz, zaliczyłem wiele udanych meczów i czuje, że nadal jestem szanowany. Nowe wyzwanie jest bardzo interesujące i dam siebie ile mogę, by pomóc. Na tę chwilę posiadam uprawnienia UEFA C. Zobaczymy jak się odnajdę, nie jestem w stanie powiedzieć czy zostanę na dłużej przy futbolu, czy nie. Czas pokaże.

Podoba ci się praca w roli asystenta?
Zdobyłem doświadczenie pracując z młodzieżą w Siarce i Wiśle, gdzie awansowaliśmy do juniorskiej Ligi Świętokrzyskiej. Seniorski futbol to co innego, lecz zdarzyło się wcześniej w zastępstwie w dorosłych drużynach prowadzić treningi. Znam piłkę nożną, obyczaje w niej panujące, wiem, czego potrzebują zawodnicy. Sam jestem ciekaw jak wypadnę.

Nie czujesz, że masz dryg do tego?
Ocenią inni. Póki co czuje się nieźle.

Podobne charaktery z Robertem Chmurą, dobrze czy źle?
Nie będzie taryfy ulgowej dla zawodników. Wiemy, że na pewne rzeczy nie możemy sobie pozwolić i na pewno wymagamy od podopiecznych ponad stu procent zaangażowania na zielonej murawie. Obędzie się bez samowolki i każdego czeka ciężka walka o miejsce w wyjściowej jedenastce. Na ładne oczy się nic nie dostanie. Dla mnie zawodnik musi kochać piłkę, wtedy jest większa szansa, że da od siebie coś ekstra. Nie można traktować futbolu przede wszystkim jako dodatkowego źródła zarobku.

Trudno będzie się utrzymać w trzeciej lidze?
Jak się spojrzy na tabelę można wysnuć wniosek, że sytuacja jest krytyczna. Mamy osiem punktów straty do bezpiecznej strefy, finanse nie pozwalają nam na przeprowadzanie spektakularnych transferów, jak na tę klasę rozgrywkową. Pracujemy na tym materiale, jaki mamy i liczymy, że drużyna zaskoczy. Jestem przekonany, że będzie walczyć na całego, inaczej sobie nie wyobrażam. Każdy z tych chłopaków spokojnie stanie przed lustrem i powie, że dawał z siebie wszystko.

Region świętokrzyski przeżywa ciężkie chwile. Sytuacja Łagowa cię zdziwiła?
Jestem nią mocno zaskoczony, bo chodzi o lidera trzeciej ligi z realnymi szansami na awans. Stało się jednak coś złego, nie umiem tego wytłumaczyć i pojąć, że ŁKS ma się wycofać z rozgrywek. To złe dla naszego regionu, który ma tyle problemów, że nie wiadomo od czego zacząć naprawiać.

Pobawmy się w podsumowania. Najlepszy moment twojej piłkarskiej kariery?
Tych pięknych momentów było sporo - awans z Koroną do ekstraklasy, po którym Kielce ogarnęło piłkarskie szaleństwo, a ja miałem rozdawałem autografy po galeriach, awans z Zagłębiem Sosnowiec, z ŁKS Łódź, a w tym zespole gol w derbach z Widzewem. Pewnie bym sobie jeszcze coś przypomniał.

Najlepsi piłkarze, z jakimi grałeś w jednej drużynie?
Powinienem też wymienić kilkunastu, jak nie więcej. Imponował mi choćby Hermes – tytan pracy, który kiedyś miał najlepsze statystyki w ekstraklasie pod względem przechwytów, był świetnie wyszkolony technicznie. Pan piłkarz. Dobrze w środku pola też wyglądał Jacek Berensztajn, a z napastników za fenomena po dziś uważam Grzesia Piechnę. O Pawle Golańskim też nie wypada nie wspomnieć, a mam nadzieję, że inni się nie obrażą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie