MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jazda coraz droższa

/kam./

Takich cen ropy i produkowanych z niej paliw nikt się nie spodziewał - na światowych rynkach ten surowiec jest najdroższy od 23 lat! Niemile zaskoczeni są eksperci, a jeszcze bardziej niemile konsumenci, czyli my. Na razie drożej płacimy tylko za przyjemność kierowania. Ale jeśli sytuacja się nie unormuje, to już niedługo przyjdzie nam płacić drożej za wszystko.

Zamieszanie na krajowym rynku paliwowym nie jest wynikiem naszego wstąpienia do Unii Europejskiej. - Unia nie daje powodów do podnoszenia cen benzyny, nie nakłada dodatkowych obciążeń w postaci podatków czy akcyz - mówi Andrzej Szczęśniak z Centrum im. Adama Smitha, specjalizujący się w rynku paliw płynnych. Głównym winowajcą są światowe ceny ropy - za baryłkę trzeba płacić ponad 40 dolarów, to najwięcej od 23 lat. Dlaczego aż tyle? - Na światowym rynku po prostu brakuje ropy. Oprócz państw rozwiniętych coraz więcej zużywają jej kraje Trzeciego Świata, a OPEC, czyli organizacja zrzeszająca kraje wydobywające ropę, nie zwiększyła produkcji. Ma to związek z sytuacją w tym regionie - dodaje ekspert.

Rosnące ceny paliwa są wynikiem niepokojów i walk w Iraku, ataków terrorystycznych w Arabii Saudyjskiej i klimatu niepewności na całym Bliskim Wschodzie. Ale nie tylko. - Swoje dokładają tu jeszcze Stany Zjednoczone. Zaczyna się tam sezon wakacyjny, a to dla Amerykanów oznacza bardzo duży wzrost popytu, a więc i cen ropy. A przecież na USA przypada 60 procent całego światowego zużycia ropy - wyjaśnia.

Paliwo na inflację

Drożejące paliwo to kolejne osłabienie siły naszych portfeli, czyli inflacja. Ceny benzyny kryją się przecież w kosztach transportu i to zarówno gotowych produktów, jak też środków potrzebnych do produkcji, choćby chleba. - Dla nas bardzo dużym kosztem jest dowóz wypieków do sklepów. Cena paliwa ma również wpływ na ceny półproduktów, na przykład dodatków piekarniczych. Ale nie można jednoznacznie powiedzieć, że jak benzyna drożeje o 10 groszy, to chleb też. Być może firmy będą pokrywać te podwyżki kosztem swojej marży. Konkurencja w tej branży jest bardzo duża, dlatego wzrost kosztów nie zawsze łączy się ze wzrostem cen - uważa właściciel jednej z kieleckich piekarń.

Wszystko zależy od tego, jak długo utrzymają się wysokie ceny paliwa. Na razie przedsiębiorstwa mogą jeszcze wykorzystywać zapasy, ewentualnie nie podnosić cen w nadziei, że paliwo stanieje. Jeśli jednak ceny nie spadną w dłuższym okresie, to na pewno odczujemy to w portfelach. - Jeśli takie ceny paliwa będą się utrzymywały przez następne dwa miesiące, to podwyżki będą na pewno zauważalne na sklepowych półkach dla wszystkich klientów - mówi prezes Marian Forma, właściciel kieleckich sklepów "Fomax". - My na razie nie podnosimy cen. Staramy się nawet zejść niżej w niektórych asortymentach.

Ogromna konkurencja w handlu sprawiła, że już dawno marże zeszły do niskich poziomów i nikomu nie spieszy się do podwyżek, na które wyczuleni są klienci. Jednak handlowcy dostrzegają już pierwsze symptomy podwyżek - ceny podniosły na przykład niektóre firmy produkujące napoje i wody mineralne.

Uderzy wszystkich

Dopóki sytuacja w Iraku się nie unormuje, dopóty uzasadnione będą obawy graczy i kupców na światowych giełdach, że OPEC (czyli organizacja zrzeszająca arabskie państwa wydobywające ropę) nie będzie w stanie zwiększyć produkcji. A to oznacza wyższe ceny, szczególnie że na to wszystko nałożył się sezon wakacyjny w USA.

Czy rząd może coś zrobić? Czy obniżenie akcyzy na paliwa może pomóc? Raczej nie, przecież u nas rynek paliw jest mocno zmonopolizowany, a dla koncernów naftowych droższa ropa to większe zyski. Niska cena benzyny leży jednak w interesie państwa, a konkretnie jego budżetu. Dlaczego? Mechanizm jest prosty. Wyższe ceny za benzynę to mniejsze zakupy, a więc mniejsze wpływy z podatku akcyzowego. Jednocześnie w dłuższym okresie wiąże się to ze wzrostem inflacji i osłabieniem złotówki. A to z kolei oznacza, iż budżet nie dość, że ma mniejsze wpływy, to musi jeszcze więcej wydawać na spłatę zadłużenia. Poza tym możliwość rosnącej inflacji może spowodować, że Rada Polityki Pieniężnej na pewno nie obniży stóp procentowych, a nawet może je podnieść - kredyty nie będą więc tańsze, a to nie pomoże naszemu wzrostowi gospodarczemu.

Jak widać podwyżki ropy mają niejedno oblicze, a światowy rynek tego surowca jest praktycznie nieprzewidywalny. Nikt nie jest w stanie powiedzieć kiedy i o ile ropa będzie taniała albo drożała. Przynajmniej dopóki nie wyklaruje się sytuacja w Iraku. A tam przecież wrze wojna, ze swej natury nieprzewidywalna. Ten konflikt pokazał Polakom, chyba jak żadne inne wcześniejsze wydarzenie, że siła naszych portfeli jest mocno związana z tym, co dzieje się na świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie