Jest wstępna zgoda na fuzję miejskich spółek w Starachowicach

ZOBACZ TAKŻE:
Andrzej Mochoń o rozwoju i rozbudowie Targów Kielce

Połączenie firm ma na celu stworzenie jednej silnej spółki, która będzie w stanie ubiegać się o pozyskanie pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego. Chodzi o niebagatelną kwotę 34 milionów złotych na duży projekt „Poprawa komunikacji publicznej w Starachowicach poprzez poprawę infrastruktury drogowej i zakup taboru niskoemisyjnego”. Gmina chciałaby pozyskać 26,6 miliona złotych pieniędzy unijnych.

Pieniądze przeznaczone zostałyby na przebudowę dworca autobusowego w Starachowicach Zachodnich na Centrum Przesiadkowe z prawdziwego zdarzenia, remont dworca autobusowego w Wierzbniku, zakup dziesięciu nowych niskopodłogowych i niskoemisyjnych autobusów wyposażonych w automaty do zakupu biletów, budowa pasażu Staffa, łącznika pomiędzy ulicami Batalionów Chłopskich i Iglastą oraz ulicy Moniuszki po nowym śladzie a także budowa nowego warsztatu i myjni na terenie bazy MZK. Część z tych inwestycji jest w trakcie realizacji. Mają stanowić część wkładu własnego Gminy Starachowice w finansowanie projektu.

- Musimy zdecydować czy chcemy, żeby nadal było dziadostwo czy chcemy coś zmienić. Pytanie czy mieszkańcy oczekują stagnacji czy tego że Starachowice będą się intensywnie zmieniały na lepsze – powiedział prezydent Marek Materek.
Jeśli radni się zgodzą, połączenie spółek będzie trwało pół roku. Tyle czasu zajmie przygotowanie dokumentów potrzebnych do rejestracji nowej spółki w Krajowej Radzie Sądownictwa. Nowa spółka miałaby jednego prezesa, jedną radę Nadzorczą i sekretariat, ale niedopuszczalne – jak zapewnił prezydent Marek Materek – byłoby finansowanie działalności komunikacji miejskiej przez ZEC, na przykład podwyżkami cen ciepła.

ZŁOTA SETKA 2017. Zobacz listę najbogatszych firm w Świętokrzyskiem

Radni mieli wiele pytań i wątpliwości co do koncepcji łączenia spółek.
-To najtrudniejsza sprawa w tej kadencji. W imieniu Klubu Spółdzielców i Wspólnot Mieszkaniowych prosimy o zlecenie i przedłożenie nam opinii prawnej w tej sprawie, sporządzonej przez rzetelnego rzeczoznawcy. Nie zgadzamy się na finansowanie inwestycji kosztem ewentualnego podniesienia cen ciepła – powiedział Bronisław Paluch.

- To będzie jedna spółka, z jedna księgowością. Bogaty za to musi zapłacić. MZK się bilansuje, ale z roku na rok wozokilometrów jest mniej, więc mieszkańcom się pogorszyło. Może lepiej byłoby wprowadzić komunikację bezpłatną? – stwierdził radny Piotr Nowaczek.

- Oczekujemy pisemnej zgody prezesów obu spółek, bilansu przedsięwzięcia, regulaminu organizacyjnego nowej spółki, stanowiska związków zawodowych obu spółek. Ja dysponuję stanowiskiem związków zawodowych ZEC, które się na tę fuzję nie zgadzają – mówił Tomasz Andrzejewski.

- A co będzie jeśli nie otrzymany dofinansowania? - pytała Jadwiga Piątek, a Joanna Główka mówiła, że połączenie spółek będzie oznaczać zwolnienia pracowników w MZK.

- Odsyłam do przepisów. Zgodnie z nimi pieniądze ZEC nie mogą finansować funkcjonowania MZK, nie możemy z jednego worka do drugiego przekładać pieniędzy. Nie chciałbym wydać setek tysięcy złotych na pracę mecenasa, który nam powie to samo na podstawie przepisów co radca prawny zatrudniony w Urzędzie Miejskim na etat. Studium wykonalności i regulamin organizacyjny to dokumenty, które wykonuje się po powstaniu nowej spółki. Jeśli chodzi o stanowisko związków, powstało jeszcze przed naszymi spotkaniami ze związkowcami, a zwolnienia pracowników z MZK tak czy inaczej będą nieuniknione -stwierdził w odpowiedzi prezydent. - A jeśli nie uzyskamy pieniędzy? Będziemy mieć jedną spółkę w lepszej kondycji finansowej.

Ostatecznie radni poparli projekt uchwały intencyjnej prezydenta. Zagłosowało za nim 16 osób, cztery wstrzymało się od głosu.