Jurand Ciechanów - Vive Targi Kielce 25:40

Po meczu powiedzieli:

Po meczu powiedzieli:

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:
- Zagraliśmy kolejne przyzwoite zawody, była dobra obrona i dużo zespołowej gry w ataku. Mecz skończył się praktycznie po 20 minutach. Podobała mi się gra w obronie Mateusza Zaremby i Urosa Zormana w ataku, a on przecież grał dwa dni po wyrwaniu zęba.

Paweł Noch, trener Juranda Ciechanów:
- Cieszę się, że graliśmy w pucharze z Vive, to była duża atrakcja, święto dla naszych kibiców i dobra lekcja dla zawodników. Popełniliśmy za dużo błędów, szczególnie w pierwszej połowie, a Vive bezwzględnie to wykorzystało.

Zobacz zapis relacji live z meczu Jurand Ciechanów - Vive Targi Kielce

Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce w Final Four Pucharu Polski. W Ciechanowie wygrali jeszcze wyżej niż w Kielcach

Kieleccy szczypiorniści wygrali w Ciechanowie z Jurandem różnicą 15 bramek, o jedną więcej, niż tydzień temu w Kielcach, kiedy zwyciężyli 40:26.

Jurand Ciechanów - Vive Targi Kielce 25:40 (10:24)

Vive Targi Kielce: Cleverly (15), Buchcic (5) - Jachlewski 7 - Rosiński 6, Przybylski 2 - Zorman 4 - Buntić 3, Zaremba, Jurasik 2 - Olafsson 9 (1), Kuchczyński 2 - Stojković 5, Grabarczyk.

Jurand: Wróbel (3), Grzybowski (2), M. Krajewski (5) - Siemionow 3, Rurarz, A. Piórkowski, D. Piórkowski 3, Prątnicki 4 (1), Klinger 7, Kraszewski 1, Dmowski, Jurkiewicz, R. Krajeński 1, Malandy 2, Tarcijonas 4.

Karne. Jurand: 1/1. Vive Targi Kielce: 1/1. Kary. Jurand: 6 minut (Murarz, A. Piórkowski, Dmowski po 2), Vive Targi Kielce: 16 minut (Buntić czerwona kartka za faul 59 min, Zaremba 6 - czerwona kartka 50 min, Grabarczyk, Stojković, Przybylski, Rosiński po 2). Sędziowali: R. Leszczyński, M. Strzelczyk (Gdańsk). Widzów: 700.

Przebieg: 0:1, 2:1, 2:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:12, 6:12, 6:13, 7:13, 7:19, 8:19, 8:22, 9:22, 9:23, 9:24, 10:24 - 11:24, 11:25, 13:25, 13:26, 14:26, 14:27, 17:27, 17:28, 18:28, 18:29, 18:29, 19:29, 19:30, 20:30, 20:31, 21:31, 21:36, 22:36, 22:37, 23:37, 23:38. 24:38, 24:39, 25:39, 25:40.
W 1994 roku ówczesna Iskra Kielce grała w Płońsku i Ciechanowie (choć w innej hali) w Final Four Pucharu Polski. Uległa Śląskowi Wrocław i Petrochemii Płock, a wygrała z Warszawianką. W kieleckim zespole grali wtedy między innymi Krzysztof Przybylski - ojciec obecnego zawodnika Vive Targi Kielce Mateusza i Eugeniusz Wenta - brat trenera Bogdana. W środę nasza drużyna bez problemów ograła Juranda, mimo braku kontuzjowanych Michała Jureckiego, Sławomira Szmala, Bartłomieja Tomczaka i Grzegorza Tkaczyka. Udanie w bramce zadebiutował 19-letni Kamil Buchcic, który wszedł na ostatnie kilkanaście minut meczu i odbił kilka piłek.

Po pierwszych minutach w jednym momencie kielczanie przestali się z rywalami patyczkować jak matka z łobuzem. Twarda obrona, świetny Marcus Cleverly w bramce, kilka piłek skradzionych i skończonych kontrami przez Urosa Zormana, świetna gra ze skrzydłowymi (Thorir Olafsson do przerwy 9 bramek, Mateusz Jachlewski 5) - z 5:4, zrobiło się 5:12, a potem 8:22! "Zakręceni" byli sędziowie stolikowi, którzy dopisali naszej drużynie o jedną bramkę za dużo, a arbitrzy prowadzący zawody na boisku, w przerwie nie skorygowali tego błędu. Druga połowa już bez historii, nie licząc czerwonej kartki za faul dla Denisa Bunticia. - Zagraliśmy kilka fajnych, widowiskowych akcji, żeby kibice byli zadowoleni - mówił Mariusz Jurasik.

W Final Four Pucharu Polski, 14 i 15 kwietnia nasz zespół zmierzy się z Orlenem Wisłą Płock (awansowała już w poniedziałek) oraz MMTS Kwidzyn (wczoraj 31:34 ze Stalą Mielec, ale pierwszy mecz wygrany wyżej) oraz Azotami Puławy (30:26 z Powenem Zabrze, pierwszy pojedynek 30:33). W niedzielę o godzinie 16 w ostatnim ligowym meczu w tym roku Vive Targi Kielce gra w Hali Legionów ze Stalą Mielec (godz. 16).