Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kabaret Czwarta Fala - zwycięzcy Skeczu na Scenę opowiedzieli nam o swoich planach (video)

Elżbieta ZEMSTA [email protected]
zebra foto team
Kabaret Czwarta Fala powalił na kolana widownię i jury w VIII przeglądzie "Skecz na Scenę". Panowie wygrali w pięknym stylu. Opowiedzieli nam o swoich planach i przygodach.

Dwa lata temu postanowili, że osiągną sukces. Uparcie zdobywają swój kawałek kabaretowej sceny w Polsce. Do szczęścia brakowało tylko akceptacji i wygranej w Kielcach. W ubiegłą sobotę na Skeczu na Scenę udowodnili, że nie ma na nich siły. Kabaret Czwarta Fala z Kielc.

Mówią o sobie, że są totalnymi perfekcjonistami. Na scenie dają z siebie wszystko, a poza nią kłócą się bez przerwy: o to, czego ktoś nie zrobił lub, co zrobił nie tak podczas występu. Za najdrobniejsze przewinienia wprowadzili system kar. Na przykład za nie sprzątnięcie samochodu, nie wysłanie maila ukarany płaci do 20 złotych. Mateusz Lewkowicz, Damian Lebieda i Łuaksz Książek, czyli trio z Czwartej Fali do swojego wyboru, czyli kabaretowania, podchodzi mega poważnie, bo są zdeterminowani do spełnienia swojego największego marzenia, którym jest...turnee po Stanach Zjednoczonych!

MATEUSZ

Każdy w kabarecie Czwarta Fala odpowiada za coś konkretnego. Na barki Mateusza Lewkowicza spadł obowiązek menedżerowania, czyli dbania o to, aby kabaret miał dobrą prasę i był odpowiednio wypromowany. Trzeba przyznać, że "Lewy" jak mówią o nim chłopcy z zespołu, robi to po mistrzowsku.
- Z Łukaszem i Damianem poznaliśmy się przy okazji finału "Skeczu na Scenę" kilka lat temu. Oni byli w kabarecie Yamha a ja byłem członkiem formacji Pocisnę. Po naszych występach stwierdziliśmy, że warto zrobić wspólny występ. Tak zawiązała się Czwarta Fala. Mnie przypadła trudna rola, bo od podstaw musieliśmy wypromować nową markę, czyli nasz kabaret. Nikt o nas nie słyszał, nikt nas wcześniej nie widział. Myślę, że teraz wreszcie się udało. Gdy jedziemy na festiwale to nawet te największe kabarety nas kojarzą, to już część sukcesu - opowiada Mateusz.

Dla niego i dla reszty zespołu największym przeżyciem i najbardziej pamiętną datą był 27 listopada 2009 roku. Wtedy to w Domu Kultury Zameczek w Kielcach po raz pierwszy, w swoim premierowym programie jako kabaret, wyszli na scenę.

- To było magiczne wydarzenie, zwłaszcza, że publiczność nas kupiła. Reakcje były oszałamiające i wtedy właśnie stwierdziliśmy, że stworzenie kabaretu było dobrą decyzją - dodaje Mateusz.

Chłopaki z zespołu o Mateuszu mówią tak: - Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych i potrafi załatwić wszystko. Jeśli zobaczysz kiedyś w Kielcach młodego mężczyznę w bluzie z kapturem, uciekającego przed policją z kanistrem w ręku, oznacza to, że Lewy załatwił benzynę na dojazd. Jeśli usłyszysz w radiu, że jakiś zamaskowany młodzieniec uprowadził ambulans to znaczy, że Lewar załatwił nam transport. Jeśli w nocy usłyszysz strzały na ulicy to znaczy, że Lewy próbował zakleić naszymi plakatami komendę policji...

Mateusz też, jako członek zespołu najbardziej się przez ostatnie lata rozwinął w sensie scenicznym. Chłopaki dodają, że "Lewy" potrafi zagrać dosłownie każdą postać. Od Hitlera, przez murzyńskiego gangstera, aż po grzecznego synka przed swoimi rodzicami.

DAMIAN

Niedawno założył swoją rodzinę, ma malutką, kilkumiesięczną córeczkę, ale serce oddał kabaretowi i w tym, co robi, jest świetny. To on, w Czwartej Fali, odpowiada za stronę tekstową. - My się nie wtrącamy w to, jak on napisze teksty, a on się nie wtrąca w nasze działki - mówią chłopaki.

Damian godzinami ślęczy nad komputerem i pisze skecze. To istotne, bo Czwarta Fala stawia właśnie na dobrą warstwę tekstową swoich numerów.

- Chłopaki donoszą mi kawę i papierosy, a ja siedzę i piszę. Godzinami dopracowujemy szczegóły na próbach. To mozolna praca, bo każdy z nas chce by było jak najlepiej. Ścieramy się ze sobą strasznie. Może tego po nas nie widać, ale jesteśmy bardzo ześwirowani - dodaje Damian.

Mateusz i Łukasz doskonale wiedzą, kiedy Damian zaczyna tworzyć, bo wtedy zrywa zupełnie kontakty z otoczeniem. - Kiedy przez kilka dni nie odbiera telefonów, nie komentuje zdjęć na Naszej Klasie i zamawia cysternę napojów energetycznych to znaczy, że pisze nowe teksty (lub jak on woli "knuje"). Niejednokrotnie dowiódł, że jego pointy oraz riposty potrafią zabić... śmiechem oczywiście - mówią o Damianie jego koledzy.

"Lebiet" jak na niego wołają kumple, nie jest skory do spontanicznych akcji, jak ta, gdy chłopaki postanowili nagle po występie jechać nad morze, lub przejechać pół Polski, aby przez dwie godziny przespać się w domku w Bieszczadach. - Wolę bardziej zaplanowane działania. Chłopaki rzucają jakiś głupi pomysł i to ja muszę być tym dojrzalszym - śmieje się Damian.

Prawda jednak jest taka, że na każdą z tych spontanicznych akcji udaje się Damiana namówić...

ŁUKASZ

W Czwartej Fali odpowiedzialny głównie za zaplecze techniczne, logistyczne, teleinformatyczne oraz make up. Jak mówią o nim koledzy - jest niezastąpiony. To również po jego stronie stoi, aby oldskulowy pojazd kabaretu działał jak należy.

- "Falobus" tak się nazywa się nasz samochód, którym przejechaliśmy już Polskę wzdłuż i wszerz. Pojazd jest oznakowany naszym logo i ma więcej fanów na Facebooku niż cały nasz kabaret. Ostatnio podjeżdżamy nim na występ w Krakowie, wychodzi do nas kolega z innego kabaretu i pyta, gdzie ten nasz słynny wóz - śmieje się Łukasz.

Z Falobusem wiąże się tez pewna śmieszna historia, która przytrafiła się kabaretowi podczas ich wizyty w Czechach.

- Na samochodzie jest napisane kabaret czwarta fala. Gdy jechaliśmy nim przez Czechy ludzie dosyć dziwnie reagowali: uśmiechali się znacząco i mrugali do nas. Za tylną szybą samochodu mamy mnóstwo rekwizytów, jakieś peruki, maski i tak dalej. Dopiero przy wyjeździe z Czech zobaczyliśmy nazwę jakiegoś klubu nocnego ze striptizem, gdzie pisało kabaret. Okazuje się, że w Czechach to słowo ma inne znaczenie niż u nas. Bardzo się ubawiliśmy tym, co musieli myśleć o trzech facetach w tak oznakowanym pojeździe mieszkańcy Czech - ze śmiechem opowiadał Łukasz.

Kniga, bo taką Łukasz ma ksywę, zdaniem kolegów z formacji potrafi zrobić wszystko. Oto przykłady: - Kiedy na trasie zepsuje się samochód, rzuca tylko gniewne spojrzenie i mówi: "Dajcie mi fajkę i taśmę klejącą!"...po chwili można odjechać z piskiem opon. Kiedy na 10 minut przed występem brakuje ważnego rekwizytu, Kniga znowu rzuca gniewne spojrzenie i mówi: "Dajcie mi fajkę i taśmę klejącą!"... po chwili rekwizyt jest gotowy! Kiedy mówimy mu że nie da rady poderwać jakiejś dziewczyny, Kniga rzuca tylko gniewne spojrzenie i mówi: "Dajcie mi fajkę i taśmę klejącą!"

CO DALEJ?

Ten rok dla chłopców z Czwartej Fali był bardzo łaskawy. Wreszcie ich wytrwałość i ciężka praca została nagrodzona.

- Przede wszystkim dostaliśmy się do PAKI, co było mega wyróżnieniem. Starsze kabarety, działające osiem czy dziewięć lat, patrzyły na nas z zazdrością, bo patrząc tak z boku trudno im się dziwić. Pojawiliśmy się znikąd, nikt nas nie zna nie mamy żadnych układów czy wejść w tym świecie. Wszystko wypracowaliśmy sami. I tu nagle PAKA! To było coś! W przyszłym roku też startujemy - mówią chłopcy.
Sporym osiągnięciem było także drugie miejsce na tegorocznym Małym Ryjku, czyli Rybnickiej Jesieni Kabaretowej.

- Wreszcie zaczynamy się liczyć. Na jednym z występów dostaliśmy na wejście takie brawa, że zdziwił się sam Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju! Ludzie nas kojarzą i lubią. A nawet, jeśli nigdy wcześniej o nas nie słyszeli to po naszym występie chcą więcej - mówi Mateusz.

Na wiosnę przyszłego roku już wiadomo, że panowie będą gościć na przeglądzie Debeściaki. Zapraszani są tam najlepsi z najlepszych w kabaretowym światku. - Nawet jeżeli nie uda nam się czegoś zająć, to nie będzie to dla nas wstyd, bo nie tego się od nas oczekuje. A jeżeli się uda, to będzie super.

Chłopcy są bardzo zmotywowani do pracy, a skrzydeł dodała im ostatnia, ważna dla nich nagroda, czyli pierwsze miejsce na regionalnym przeglądzie "Skecz na Scenę". - Tylko tej nagrody nam brakowało, po tym, jak na początku tego roku dostaliśmy pierwsze miejsce na Kieleckim Oglądzie Kabaretów Studenckich. Wciąż planujemy organizować nasze "Zamieszki" kabaretowe, które współorganizujemy z Domem Kultury Zameczek. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że mamy w Zameczku nasze miejsce, bo tam zawsze najlepiej nam się gra. Te sale mają klimat. Na pewno też jeszcze nie raz wystąpimy w naszym drugim, rodzinnym mieście, czyli w Opatowie. Już teraz zapraszamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie