Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kacper Rogoziński mówi o występach w ŁKS Probudex Łagów i debiucie w PKO Ekstraklasie w barwach Wisły Płock

Bartosz Wartałowicz
Kacper Rogoziński z ŁKS Probudex Łagów
Kacper Rogoziński z ŁKS Probudex Łagów Kamil Bielaszewski
Kacper Rogoziński - zawodnik Wisły Płock, obecnie jest na wypożyczeniu w ŁKS-ie Łagów. Napastnik wspomina swój debiut w ekstraklasie i lata spędzone w Koronie Kielce

Kacper Rogoziński o występach w Łagowie i debiucie w ekstraklasie

Patrząc na to, jak radzi sobie Wisła Płock pod wodzą Pavola Stano, żałujesz, że nie próbowałeś zostać i walczyć o pierwszy skład?
Jeśli chodzi o moją sytuację w Wiśle Płock, to wróciłem na okres przygotowawczy i trenowałem przez tydzień, pod wodzą trenera Pavola Stano, ale szkoleniowiec dał mi do zrozumienia, że jest duża konkurencja na pozycjach ofensywnych i z grą w pierwszym zespole może być ciężko. Wraz z dyrektorem stwierdziliśmy, że najlepsze będzie dla mnie wypożyczenie.

Miałeś jakieś inne opcje, oprócz wypożyczenia do ŁKS-u Łagów?
Czekałem na propozycje od klubów ze szczebla centralnego, ale żadnych konkretnych ofert nie było. Śledziłem przez cały czas losy ŁKS-u Łagów i stwierdziłem, że to może być idealna opcja dla mnie. W poprzednim sezonie ta drużyna biła się do samego końca o awans do 2 ligi, a ostatecznie zakończyła rozgrywki na 3 miejscu. Odezwałem się do trenera Pietrzykowskiego, z którym bardzo dobrze układała mi się współpraca, podczas mojego pierwszego pobytu w Łagowie. To w dużej mierze dzięki niemu wypłynąłem dalej. Po krótkiej rozmowie zdecydowaliśmy, że pójdę na wypożyczenie do Łagowa.

Jak wspominasz debiut w ekstraklasie przeciwko Legii Warszawa? Grałeś przeciwko naprawdę dobrym obrońcom - Jędrzejczykowi, Wietesce i Juranoviciowi.
Skład Legii był wtedy bardzo mocny, a w defensywie grali byli lub obecni reprezentanci swoich krajów. Na wahadłach grali Wszołek z Kapustką - też bardzo dobrzy piłkarze. Sam debiut był dla mnie fajnym przeżyciem, może trochę słodko-gorzkim. Cieszy mnie asysta w tamtym spotkaniu i szkoda, że nie zagrałem w większej ilości spotkań.

A jak wspominasz swoją przygodę w Koronie Kielce? Grałeś w drużynie rezerw, zdobyłeś mistrzostwo CLJ i zagrałeś kilka minut w dwumeczu przeciwko Realowi Zaragoza.
Na pewno Korona Kielce ukształtowała mnie, jako zawodnika. Spędziłem w tym klubie 5 lat i dobrze wspominam ten okres. Był to ważny czas, poświęcony na mój rozwój. Bardzo cieszy to mistrzostwo Centralnej Ligi Juniorów, bardzo fajna była też przygoda w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, szkoda, że to były tylko dwa mecze.

Masz jakieś fajne wspomnienia czy anegdoty z tego okresu?
Pamiętam mecz przeciwko Pogoni Szczecin w CLJ, to było 18 kwietnia, dwa dni przed moimi osiemnastymi urodzinami. Spotkanie wygraliśmy 3:1, potem wracaliśmy do Kielc i kiedy wszedłem do mieszkania, okazało się, że chłopaki, wraz z bratem i dziewczyną, zorganizowali mi imprezę niespodziankę. Prawie cały zespół był w to zaangażowany i to pokazywało, jaką zgraną drużynę tworzyliśmy. To chyba jedna z fajniejszych historii i bardzo miło ją wspominam.

Kto z tamtej drużyny z CLJ zrobi według Ciebie największą karierę?
Obecnie Oskar Sewerzyński zdobywa dużo minut, a już wtedy mówiło się, że jest bardzo dobrym zawodnikiem. W CLJ odpalił na dobre, dzięki czemu nawet zadebiutował w Ekstraklasie, potem poszedł na wypożyczenie, a teraz znowu jest w Kielcach i gra regularnie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na bardzo dobrej drodze jest też Wiktor Długosz, który obecnie jest w Rakowie Częstochowa, a w sezonie 2018/2019 był najlepszym zawodnikiem CLJ i drugi w klasyfikacji strzelców. Zawsze jak wychodził na boisko, to wiedzieliśmy, że zdobędzie bramkę albo zanotuje asystę i zrobi różnicę w meczu.

Interesujesz się losami Piasta Stopnica, w którym zaczynałeś przygodę z piłką?
Oczywiście, cały czas mam ten zespół w sercu. Często sprawdzam wyniki klasy okręgowej, żeby dowiedzieć się jak Piast sobie radzi. Nie zapomniałem o tym klubie, bo tam zaczynałem grę w piłkę i stamtąd wypłynąłem na szersze wody. Mam bardzo duży sentyment do Piasta Stopnica.

Myślisz, że twój brat Filip mógł zrobić większą karierę?
Uważam, że gdyby wcześniej jego losy potoczyły się inaczej, to na pewno grałby wyżej. Filip mógł wyciągnąć jeszcze więcej ze swojej kariery, ale i tak dużo osiągnął.

Przed sezonem spodziewałeś się, że będziecie na 1 miejscu w tabeli? Zespoły z Krakowa - Wieczysta i Cracovia II od początku miały duże parcie na awans. Blisko wejścia do 2 ligi w poprzednich rozgrywkach była też Chełmianka Chełm.
Przed sezonem rozmawialiśmy z trenerem i zarządem i ustaliliśmy, że chcemy być co najmniej pierwszej piątce. Wiadomo, że jak jesteś w czołówce, to chcesz walczyć o pierwszą pozycję. Wieczysta ma nieporównywalnie większy budżet od reszty klubów z 3 ligi, ale niektóre mecze ją zweryfikowały. Jak na razie jesteśmy liderem tabeli, ale do końca sezonu zostało wiele spotkań. Musimy po prostu wygrywać, a jeśli uda się pozostać na pierwszej pozycji, to będziemy bardzo zadowoleni.

Obecnie macie serię 7 kolejnych wygranych meczów i zajmujecie pozycję lidera 3 ligi gr. 4. W czym tkwi siła ŁKS-u Łagów?
Myślę, że cała drużyna jest mocna. Oczywiście, mamy dobre indywidualności, a rywalizacja motywuje każdego z nas do ciężkiej pracy, ale też dobrze funkcjonujemy jako zespół. Trener Pietrzykowski układa taktykę indywidualnie pod każdego rywala, a my staramy się wykonywać jego polecenia. Jak dotąd ta współpraca wygląda bardzo dobrze i wszystko idzie we właściwym kierunku.

Ostatni mecz w rundzie jesiennej zagracie z Wieczystą Kraków - bezpośrednim rywalem do awansu. Nastawiacie się już pod kątem tego starcia, czy jeszcze za wcześnie?
My nastawiamy się na każdy kolejny mecz i myślę, że to jest naszym atutem. Kibice czy osoby, które śledzą rozgrywki piłkarskie, dopisują przed meczem faworytowi 3 punkty, a niektóre mecze pokazały, że o każdą wygraną trzeba powalczyć. Pokazał to m.in. mecz z Lublinianką, ponieważ przed spotkaniem wszyscy spodziewali się łatwej wygranej, a decydującą bramkę zdobyliśmy dopiero w samej końcówce. To jasne, że wszyscy czekają na mecz z Wieczystą, ale obecnie najważniejsze jest dla nas najbliższe spotkanie.

Żałujecie, że pucharowa przygoda skończyła się tak szybko, czy bardziej cieszycie się, że przyjechał do was uznany rywal, jakim jest Cracovia?
Nie nastawialiśmy się na porażkę w tym meczu, chcieliśmy zrobić niespodziankę i grać dalej w rozgrywkach Pucharu Polski, ale niestety się nie udało. Z przebiegu meczu wyglądało to jednak dobrze, na pewno nie było tak, że Cracovia przyjechała i nas zmiażdżyła, jak niektórzy przed spotkaniem mogli zakładać. W innych meczach pucharowych były niespodzianki, niektóre spotkania zespołów z Ekstraklasy przeciwko klubom teoretycznie słabszym, rozstrzygały się dopiero w serii rzutów karnych, a niektórzy ekstraklasowicze odpadali w starciach z zespołami z niższych lig.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie