Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasacja w sprawie generała Kowalczyka. Nie widać końca w sprawie będącej odpryskiem w aferze starachowickiej

Monika WOJNIAK
Archiwum
Prokuratura wniosła kasację od wyroku uniewinniającego generała Antoniego Kowalczyka, byłego szefa polskiej policji. Ta historia, która jest odpryskiem głośnej afery starachowickiej ciągnie się przed sądami już od wielu lat.

Co to jest kasacja?

Co to jest kasacja?

Kasacja to nadzwyczajny środek odwoławczy od wyroku sądu. Może być wniesiona tylko od prawomocnego orzeczenia sądu odwoławczego (czyli po apelacji), kończącego postępowanie sądowe. Kasację rozpoznaje Sąd Najwyższy.

Przypomnijmy. Prokuratura postawiła byłemu szefowi polskiej policji dwa zarzuty. Po pierwsze, że nie dopełnił obowiązków - bo zdaniem śledczych wiedział, iż doszło do przecieku w sprawie akcji organizowanej w 2003 roku przez Centralne Biuro Śledcze w Starachowicach, ale nie zawiadomił o tym prokuratury. Po drugie, że składał fałszywe zeznania i zatajał prawdę, gdy był przesłuchiwany w śledztwie dotyczącym tegoż przecieku. Generał sądzony był za to, do tej pory dwukrotnie. W pierwszym wyroku, który zapadł w marcu 2006 roku, kielecki Sąd Rejonowy go uniewinnił. Ale po apelacji prokuratury sprawa oparła się o Sąd Najwyższy, który cofnął ją do ponownego rozpoznania. W drugim wyroku, który zapadł w grudniu 2007 roku, sąd uznał Antoniego Kowalczyka winnym obu zarzutów i skazał na 14 miesięcy więzienia oraz trzyletni zakaz obejmowania stanowisk w administracji publicznej. Generał się odwołał.

KLAUZULA TAJNOŚCI

We wrześniu ubiegłego roku kielecki Sąd Okręgowy zajął się drugą w historii tego procesu apelacją. Jeśli chodzi o zarzut składania fałszywych zeznań, zdecydował, że sprawę należy znowu skierować do ponownego rozpoznania.

Afera starachowicka

Afera starachowicka

Afera starachowicka wybuchła w marcu 2003 roku. Wówczas policja podsłuchała rozmowę ówczesnego posła lewicy Andrzeja Jagiełły ze starachowickim starostą i wiceszefem Rady Powiatu w tym mieście. W czasie tej rozmowy, Jagiełło ostrzegł lokalnych partyjnych działaczy, przed wymierzoną przeciw nim akcją Centralnego Biura Śledczego. Istniało nie-bezpieczeństwo, że samorządowcy uprzedzą o tych działaniach domniemanego szefa lokalnego gangu, którego ostatecznie za-trzymali policjanci. Sąd ustalił, że Jagiełło dowiedział się o akcji od ówczesnego "barona" Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Świętokrzyskiem, posła Henryka Długosza. Z kolei Długosz wiedzę o akcji uzyskał od ówczesnego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotki, który sprawował nadzór nad policją. Wszyscy trzej posłowie zostali skazani. Jagiełło na półtora roku więzienia, Długosz na dwa, Sobotka na trzy i pół roku. Dwaj pierwsi wyszli na wolność po odsiedzeniu części wyroków, Sobotka skorzystał z łaski prezydenta, który zmniejszył i zawiesił mu karę.

Natomiast od drugiego z zarzutów - niedopełnienia obowiązków służbowych - generał został uniewinniony. Wydawało się, że przynajmniej w tej części sprawa jest zamknięta, bo to uniewinnienie było już prawomocne. Okazuje się jednak, że nie. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która przygotowywała akt oskarżenia przeciw Antoniemu Kowalczykowi zdecydowała, bowiem wnieść kasację od tej uniewinniającej części wyroku. Dlaczego? - Kasacja ma klauzulę tajności i nie jest możliwe udzielanie odpowiedzi na pytania dotyczące jej treści - informuje Mariusz Kowal, rzecznik prasowy rzeszowskiej Prokuratury Okręgowej. - Zgodnie z przepisami przesłaliśmy ją do Sądu Najwyższego za pośrednictwem kieleckiego Sądu Okręgowego.

Trzeba dodać, że od początku tej sprawy część materiałów i dowodów jest objęta klauzulą "tajne".

GENERAŁ JUŻ WIE

Jak się dowiedzieliśmy, pod koniec ubiegłego tygodnia w Kielcach, w kancelarii tajnej sądu, zapoznawał się z kasacją generał Kowalczyk i jego obrońca.- Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu skierujemy kasację do Sądu Najwyższego - zapowiada sędzia Wojciech Arczyński, przewodniczący wydziału karnego odwoławczego Sądu Okręgowego w Kielcach.

Wniesienie kasacji ma też skutek uboczny. Dopóki Sąd Najwyższy jej nie rozpatrzy, przed kieleckim Sądem Rejonowym nie może zacząć się ponowny proces dotyczący drugiego z zarzutów dla generała. Trzeba, bowiem czekać, aż z Sądu Najwyższego wrócą akta całej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie