MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kasia Borowicz - jaka naprawdę jest polska i europejska królowa piękności?

Artur SZCZUKIEWICZ

Najpiękniejsza Polka, najpiękniejsza Europejka, jedna z pięciu najpiękniejszych kobiet świata - Kasia Borowicz - ma 19 lat, 173 centymetry wzrostu i wymiary 84-60-90. Pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego, studiuje kulturoznawstwo w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu, od trzech lat pracuje jako modelka. Ci, którzy widzieli ją "na żywo", mówią, że wygląda jak anioł. Ci, którzy dobrze ją znają, twierdzą, że jest silna i twarda jak... facet. A ona, pytana, jaka naprawdę jest królowa piękności, śmieje się i żartuje: - Jest zwykłą dziewczyną, z całą masą wad i kompleksów...

- Największą moją zaletą jest szczerość - mówi Kasia Borowicz. - Nie znoszę obłudy i kłamstwa, nie znam uczucia zawiści, nie potrafię "grać" kogoś, kim nie jestem. A wady? Mam ich całe mnóstwo! Ale nauczyłam się z nimi walczyć.

Walczę ze swoimi wadami...

Kasia, będąc małą dziewczynką, lubiła oglądać w telewizji wybory miss. Nigdy jednak nie przypuszczała, że kiedyś będzie jedną z nich. Na dziecięce bale i szkolne zabawy karnawałowe przebierała się za Czerwonego Kapturka, a nie, tak jak większość jej koleżanek, za królewnę. Korona Miss Polonia była pierwszą, jaką kiedykolwiek założyła na głowę. - Korona miss jest niewiele cięższa od beretu - żartuje Kasia. - O wiele większą wagę ma to, co wiąże się z jej posiadaniem.

Na udział w konkursie Miss Polonia namówili Kasię znajomi. Ona raczej nie wpadłaby na pomysł, by rywalizować z innymi dziewczynami o tytuł najpiękniejszej. Kiedy patrzy w lustro, widzi po prostu fajną dziewiętnastolatkę w dżinsach i t-shircie. I to wszystko!

- Nigdy nie myślałam o sobie, że jestem piękna - twierdzi. - Ludzie, którzy tak o mnie mówią, nie wiedzą, jak wiele wysiłku kosztuje mnie walka z kompleksami. Potrafię zamaskować mankamenty w swoim wyglądzie, umiem sobie z nimi radzić. Wiem jednak, że wygląd nie jest najważniejszy. Dlatego szukam w sobie wad, z którymi walczę, by być lepszą. Piękny makijaż, perfekcyjna fryzura i idealna figura nic nie znaczą, jeśli ma się paskudny charakter i poprzewracane w głowie. Ważniejsze od tego, jak wyglądamy, jest to, jacy jesteśmy.

Jaka jest Kasia Borowicz?

- To urocza, sympatyczna, życzliwa, zawsze uśmiechnięta dziewczyna - mówi w rozmowie z "Echem Dnia" przedstawicielka Biura Miss Polonia Bogusława Gabrych. - Ma wdzięk i klasę. No i jest naprawdę piękna!

Na wybory Miss Polonia Kasia pojechała z nadzieją, że przeżyje fantastyczną przygodę, pozna nowych, interesujących ludzi i będzie mogła sprawdzić się na scenie. - Bo scena to moje ulubione miejsce na ziemi - opowiada. - Jako dziecko występowałam w zespole tańca, od trzech lat chodzę po wybiegach. Lubię, kiedy ludzie na mnie patrzą, ale nie jestem próżna. Wystawiając się "na pokaz", walczę z kompleksami, myślę o tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, żeby dobrze wypaść.

Twardo stąpam po ziemi...

Tytuł najpiękniejszej Polki był dla Kasi sporym zaskoczeniem, ale przyjęła go z elegancją godną prawdziwej królowej. Z podniesioną głową i uśmiechem na ustach przemaszerowała przed fotoreporterami i oklaskującymi ją widzami. Nie uroniła nawet jednej łzy... - Potrafię być męska - śmieje się Kasia. - Rzadko płaczę, nie rozklejam się, nie rozczulam nad sobą. Nawet kiedy jestem wzruszona, staram się zachować zimną krew. Twardo stąpam po ziemi i potrafię być silna psychicznie, jak mężczyzna. Kiedy wkładano na moją głowę koronę Miss, myślałam tylko o jednym - że tata musi być teraz ze mnie bardzo dumny.

To właśnie ojciec Kasi cieszył się najbardziej z sukcesu córki. Dla niego Kasia zawsze była najpiękniejsza. W swoich marzeniach widział ją już w koronie Miss World. Wierzył, że jej urodę, urok i wdzięk doceni cały świat. Niestety, nie doczekał chwili, gdy jego ukochana córka została uznana za najpiękniejszą Europejkę i znalazła się w gronie pięciu najpiękniejszych kobiet świata. Zmarł miesiąc przed wyjazdem Kasi na wybory Miss World do Chin. - Pojechałam tam dla taty - mówi Kasia. - Wiem, że był w Chinach przy mnie, że czuwał nade mną. Długo zastanawiałam się, czy w ogóle startować w wyborach Miss Świata i doszłam do wniosku, że tata na pewno bardzo by sobie tego życzył.

Osobista tragedia odebrała Kasi część radości z dostania się do ścisłego finału Miss World. Musiała zapanować nad emocjami, by wypaść jak najlepiej. I po raz kolejny udowodniła, że jest silna i twarda. Znawcy kobiecej urody, obserwujący przygotowania do konkursu, twierdzili, że Polka ma ogromne szanse na koronę Miss. Każdy kolejny sukces Kasi w Chinach potwierdzał tę opinię. Najpierw znalazła się w pierwszej dwudziestce konkursu Top Fashion Model - jednym z pięciu konkursów poprzedzających finałową galę. Potem, już w trakcie trwania konkursu głównego, została owacyjnie przyjęta przez widzów. Wszystko wskazywało na to, że Katarzyna Borowicz będzie drugą, po Anecie Kręglickiej, Polką w historii Miss World, która sięgnie po zaszczytny tytuł najpiękniejszej kobiety świata...

Nikt mi się jeszcze nie oświadczył...

Podczas finałowych prezentacji Kasia myślała o tacie. I o tym, żeby... nie zostać Miss World. Już po powrocie do Polski mówiła z rozbrajającą szczerością: - Jedynym stresem, jaki towarzyszył mi podczas finału, była myśl, że mogę wygrać. Modliłam się, żeby nie zostać Miss, bo wtedy musiałabym zostać w Chinach jeszcze kilka dni. A ja chciałam jak najszybciej wrócić do Polski, do domu.

Na lotnisku Okęcie w Warszawie czekał na Kasię jej chłopak Tomek - grafik komputerowy z Poznania. Przywitał ją bukietem z 21 purpurowych róż. Wcześniej nikt nie wiedział, że miejsce w sercu Miss Polonia jest już zajęte, bo Kasia stanowczo odmawiała opowiadania o swoim prywatnym życiu. Pytana o Tomka, wciąż tylko tajemniczo się uśmiecha. - Mogę tylko powiedzieć, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy na pewno nie wyjdę za mąż - śmieje się i dodaje: - Nie tylko dlatego, że wiązałoby się to z utratą tytułu Miss Polonia, ale też dlatego, że nikt mi się jeszcze nie oświadczył.

Kasia wie jednak, że to właśnie Tomek jest mężczyzną jej życia. Żartuje, że sama go wybrała i wierzy, że dokonała dobrego wyboru.

Korona Miss nie zmieniła Kasi. - To wciąż ta sama, co kiedyś, pogodna i życzliwa dla wszystkich dziewczyna - mówi Bogusława Gabrych z biura Miss Polonia. - Cieszę się bardzo, że to właśnie jej uśmiech stał się na świecie znakiem firmowym polskich dziewczyn.

Kasia o urodzie, modzie i charakterze

- Jak każda dziewczyna, uwielbiam ciuchy i pasjonuję się modą. Najlepiej czuję się w spodniach, ale podobają mi się też eleganckie suknie. Dbam o siebie, bo uważam, że każda kobieta powinna to robić. Chodzę do kosmetyczki, do fryzjera. Więcej jednak czasu niż urodzie poświęcam na "upiększanie" swojego charakteru. Jestem nerwowa i poważnym wyzwaniem jest dla mnie uczenie się panowania nad emocjami.

Kasia o planach i marzeniach

- Przede mną obowiązki Miss i obowiązki studentki. Chciałabym je pogodzić i wierzę, że mi się to uda. A dalsza przyszłość? Marzę o tym, by mieć w telewizji własny program o modzie i modelkach. Chciałabym też - ale o tym marzą wszyscy - być szczęśliwa.

Kasia o pieniądzach

- Gdybym miała bardzo dużo pieniędzy, starałabym się podwoić ich ilość. Nie wydałabym ich, bo wydaje mi się, że pieniądze na koncie dają większe poczucie bezpieczeństwa niż sterta niepotrzebnych rzeczy i krótkotrwałe przyjemności. Miło jest mieć wrażenie, że można w każdej chwili sięgnąć do oszczędności i pomóc komuś, kto tego potrzebuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie