Kasia Madej, kandydatka na Miss, jest upartą optymistką (zdjecia)

Uśmiech to jej znak rozpoznawczy. Pierwszego kwietnia zdała egzamin na prawo jazdy i to nie był żart. Bardzo wysoko ceni sobie przyjaźń, zawsze gotowa spieszyć z pomocą. Teraz bierze udział w fajniej przygodzie.

Jaka jest Kasia? - Uparta - zgodnie odpowiadają jej przyjaciele. - Jak już się uprze, to nie popuści. Oczywiście wysłucha argumentów innych, ale i tak zrobi po swojemu - śmieje się Daria Wójcicka. - Ale to dobrze. Dzięki temu znakomicie się sprawdza w roli organizatorki wszelkiego rodzaju imprez. Zawsze się jej udaje.

SŁUCHA… SIEBIE

- Zawsze staram się mieć własne zdanie, nie chcę nikogo naśladować. Cenię sobie mój indywidualizm - przyznaje Kasia. - Słucham tego, co mi podpowiada mój wewnętrzny głos i jak dotychczas, zawsze dobrze na tym wychodziłam.

Pewna swego, optymistycznie nastawiona do świata. - Uśmiech przełamuje wiele barier - tłumaczy. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie podczas konkursu Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2009. - Już rok temu chciałam wziąć udział w konkursie, ale niestety, nie miałam skończonych osiemnastu lat - wyjaśnia. - Wierzę, że to będzie fajna przygoda.

Wynik nie ma dla niej wielkiego znaczenia, ponieważ wie, że jest ktoś, dla kogo jest najpiękniejszą kobietą na świecie. Tym kimś jest jej chłopak Tomek.

KASIA I TOMEK

- Poznaliśmy się trzy lata temu przez naszego wspólnego kolegę - wspomina.
- Kasia jest okropna, ale jakoś daję sobie z nią radę - śmieje się Tomek. - A tak na serio, to wspaniała, troskliwa osoba. Do tego bardzo dowcipna. A poza tym, hm… jak załapię "leniucha", co mi się czasami zdarza, skutecznie potrafi zmotywować mnie do działania.