Tym razem poszło o inskrypcję, która widnieje w kościele pod wezwaniem Świętego Franciszka z Asyżu w Kielcach. Powszechne oburzenie budzą użyte sformułowania "polegli" oraz "mieszkańcy Kielc". Zastrzeżenia co do treści mają nawet niektórzy działacze… Prawa i Sprawiedliwości.
Tablicę w świątyni Kapucynów odsłonięto w czwartek wieczorem. W uroczystości wzięło udział kilkadziesiąt osób, w tym trzej świętokrzyscy parlamentarzyści PiS: Krzysztof Lipiec, Andrzej Bętkowski oraz Krzysztof Słoń.
Treść inskrypcji brzmi następująco: Pamięci Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej LECHA KACZYŃSKIEGO, Jego małżonki MARII KACZYŃSKIEJ oraz 94 osób towarzyszących im w delegacji do GROBÓW KATYŃSKICH, którzy polegli 10 kwietnia 2010 roku w TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ. W Trzecią Rocznicę Śmierci Mieszkańcy Kielc."
KRYTYCZNIE O NAPISIE
Tak sformułowane epitafium wzburzyło czytelników "Echa Dnia". Tuż po uroczystości w redakcji rozdzwoniły się telefony. Najwięcej kontrowersji wzbudzało słowo "polegli".
- Polec to zostać zabitym albo zginąć w walce. Kto z pasażerów został zabity albo zginął w walce? Ktoś wydaje wyrok, że był zamach - mówiła pani Ewa.
Zwracaliście Państwo także uwagę na wyrażenie "W Trzecią Rocznicę Śmierci Mieszkańcy Kielc". Kilka osób ostro wyraziło swoją opinię, że jako mieszkańcy Kielc nie zgadzają się z taką treścią. Inni pytali, dlaczego kościół, zamiast łączyć, dzieli ludzi i godzi się na tak kontrowersyjny napis.
LUDZIE MAJĄ NAS DOŚĆ
Zastrzeżenia do treści epitafium ma także… część działaczy Prawa i Sprawiedliwości. - Nie podoba mi się gramatyka i stylistyka - przyznaje anonimowo osoba z zarządu wojewódzkiego partii. Znany polityk PiS z Kielc mówi wprost.
- Nie dziwię się ludziom, że mają nas dość. Bo u nas tylko Smoleńsk, Smoleńsk, Smoleńsk. Ludzie oczekują od nas prawdziwej, rzetelnej pracy, a nie stawiania 105 tablicy. Pewne środowisko uważa, że był zamach, więc użyto tego sformułowania. Dla mnie do niedorzeczne - mówi prosząc o anonimowość.
KATASTROFA DZIELI PiS?
Co ciekawe, tablica powstała z inicjatywy kieleckiego komitetu terenowego Prawa i Sprawiedliwości numer 1. Jego szefem jest Andrzej Wilkosz.
- Według osób, które pomagały mi w przygotowaniu tablicy, słowo nie jest kontrowersyjne. Kontrowersyjne jest to, w jaki sposób traktuje się obecnie polską historię. Włożyłem w to wiele pracy i takie odnoszenie się do tablicy jest nie na miejscu - mówi Andrzej Wilkosz.
Andrzej Pruś, sekretarz zarządu wojewódzkiego PiS, podkreśla, że tablica to jeden z elementów troski jego partii oraz różnych środowisk społecznych o pamięć. Jego zdaniem napis nie powinien wzbudzać kontrowersji. - Nie sądzę, by to słowo było niewłaściwe - mówi.
Podobnie uważa Krzysztof Lipiec, prezes świętokrzyskiej organizacji PiS. - Polegli dla ojczyzny. To była walka o sprawy ojczyzny, o pamięć. Za to oddali życie - przekonuje. I dodaje, że kontrowersje wokół tablicy robi "Echo Dnia".
- Czy katastrofa smoleńska dzieli już nie tylko społeczeństwo, ale także samo Prawo i Sprawiedliwość? - spytaliśmy prezesa Lipca cytując wypowiedź działacza z Kielc. Przypomnieliśmy także historię z Opatowa, gdzie działacze PiS pokłócili się o napis na tablicy smoleńskiej.
- Nie będą się już wypowiadał. To żenujące - odpowiedział.
- Nie zauważam, żebyśmy się zasadniczo różnili w ocenie tego, co się wydarzyło 10 kwietnia 2010 roku - zaznacza Rafał Nowak, członek zarządu wojewódzkiego PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?