Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofalna pierwsza połowa PGE VIVE. PSG wygrało w Kielcach różnicą sześciu goli [WIDEO, ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica
W pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, PGE VIVE Kielce przegrało z Paris Saint Germain Handball. To pierwsza porażka kielczan w tym roku. Rewanżowy mecz odbędzie się w sobotę, 28 kwietnia, o godzinie 17.30 w Paryżu.

PGE VIVE Kielce - Paris Saint Germain Handball 28:34 (10:22)

PGE VIVE: Szmal (1-16, 31-60 min, 6 obron), Ivić (16-30 min, 4 obron) – Strlek, Jachlewski 2 – Jurecki 4, Jurkiewicz 1, Mamić 3, Bielecki 3 (2) – Bombac 3, Zorman 3 – A. Dujszebajew 7 – Janc 2 – Aginagalde, Kus.

PSG: Omeyer (1-58 min, 13 obron) Corrales (58-60 min, 1 obrona) – Gensheimer 4 – Hansen 5, Narcisse – N. Karabatić 5, Sagosen 2 – Remili 4 – Kounkoud 4, Abalo 5 – Nielsen 4, L. Karabatić 1, Mollgaard.

Karne. PGE VIVE: 2/2. PSG: 0.

Kary. PGE VIVE: 8 minut (Kus czerwona kartka 47 minuta za faul, Jurecki 4, Jurkiewicz 2). PSG: 8 minut (Sagosen 4, Mollgaard, Abalo po 2).

Sędziowali: Ivan Pavicević, Milos Raznatović (Czarnogóra).

Widzów: 4200.

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:4, 4:4, 4:8, 5:8, 5:9, 6:9, 6:15, 7:15, 7:17, 8:17, 8:20, 9:20, 9:21, 10:21, 10:22 – 10:23, 11:23, 13:23, 13:24, 14:24, 14:26, 19:19, 19:27, 22:27, 22:28, 23:28, 23:30, 23:31, 24:31, 24:32, 25:32, 25:33, 26:33, 26:34, 28:34.

Tylko cud, porównywalny do tego sprzed dwóch lat, kiedy kielecki zespół wygrał Ligę Mistrzów po ekscytującym widowisku w Kolonii może sprawić, że PGE VIVE zagra tam w edycji Champions League edycji 2017/2018. Sześciobramkową stratę z meczu w Kielcach można odrobić, ale będzie to horrendalnie trudne.

Kieleccy kibice podczas meczu z PSG spisali się kapitalnie. Zobacz na zdjęciach jak kibicowałeś

Po meczu było mnóstwo emocji, związanych z sędziowaniem sobotniego spotkania. Europejska Federacja Piłki Ręcznej przysłała mało doświadczoną parę z Czarnogóry, która nie poradziła sobie z tym zadaniem. – Oczywiście, najpierw będę patrzył na nasze błędy. W pierwszej połowie zagraliśmy bez jaj, całkowicie pasywnie – mówił prezes Vive Handball SA, Bertus Servaas. – Ale uważam, że przy stanie 4:4 zostaliśmy złamani trzema, czterema niezrozumiałymi dla mnie decyzjami sędziowskimi. Jestem bardzo rozczarowany – dodał.

- Sędziowie zrobili swoje, jasna sprawa. Kilka decyzji było dla mnie niezrozumiałych. Ale tak słabo grającej drużyny z Kielc, jak w pierwszej połowie, nie widziałem dawno. To o tyle dziwne, że ostatnio VIVE wyglądało bardzo dobrze. A dzisiaj rozgrywało akcje półtorej minuty i często nie potrafiło znaleźć pozycji do rzutu. A PSG ciągnęło akcje 15 sekund i piłka była w bramce – mówił były zawodnik kieleckiego zespołu, Filip Kliszczyk.

Dzień przed meczem kielczanom przydarzyło się nieszczęście, bo w ostatnich minutach treningu, przy rzucie, bez kontaktu z obrońcą, kontuzji doznał Krzysztof Lijewski. Jeszcze w piątek zawodnik przeszedł badania, po których nie postawiono ostatecznej diagnozy. Rokowania mieszczą się między pęknięciem żebra, co oznaczałoby koniec sezonu dla zawodnika, do naciągnięcia mięśnia międzyżebrowego, co oznaczałoby kilkutygodniową przerwę. Tak czy tak, trener Talant Dujszebajew nie mógł skorzystać z „Lijka” w sobotnim meczu z PSG, co znacznie utrudniło zadanie przede wszystkim w obronie, w której Lijewski miał grać przeciwko paryskim lewym rozgrywającym, między innymi Mikkelowi Hansenowi.

Kielczanie zaczęli ze sporym animuszem W 8 minucie Dean Bombac zdobył nieprawdopodobną bramkę – poniewierany przez obrońców, siłą rozpędu obrócił się plecami do bramki i puścił piłkę, trafiając w samo okienko bramki PSG.

Zobacz fenomenalną bramkę Deana Bombaca

Było 4:4. Ale to była praktycznie jedyna pozytywna chwila w grze PGE VIVE w pierwszej połowie. Od tego momentu nasz zespół był systematycznie niszczony. Najlepsza druga linia świata – Mikkel Hansen, Nikola Karabatic, Nedim Remili grała proste, ale bardzo skuteczne akcje: dwie, trzy krzyżówki i rzut, w pierwszej połowie prawie zawsze skuteczny. Akcje w ataku pozycyjnym, w których skrzydłowi i obrotowy PSG w ogóle dotknęli piłki, były rzadkością. Co innego kontrataki, z których w pierwszej części paryżanie zdobyli aż sześć bramek. Słabo wyglądał za to atak pozycyjny zespołu z Kielc. Gdyby nie kilka szalonych, skutecznych akcji Alexa Dujszebajewa, który do przerwy zdobył pięć bramek, czyli połowę goli swojej drużyny, urobek PGE VIVE byłby mizerniutki...

Gwiazda PSG: Byliśmy świetnie taktycznie przygotowani prze trenera, szczególnie na obronę 5-1

Kielecka defensywa była rozmontowywana bez żadnych problemów, a bramkarze tylko wyciągali piłki z siatki. Pierwsza skuteczna interwencja naszego golkipera nastąpiła w 23 minucie, gdy Filip Ivić zmienił Sławomira Szmala. Było już wtedy 8:17 (!!!). Thierry Omeyer w bramce „Milionerów z Paryża” spisywał się zdecydowanie lepiej, raz za razem broniąc rzuty naszych zawodników. W końcówce pierwszej połowy „Titi” odbił kolejne cztery rzuty i jego zespół schodził na przerwę z potężną i do tej pory niemożliwą zaliczką 12 bramek. Kibice usiłowali sobie przypomnieć, kiedy widzieli tak słabo grający w swojej hali kielecki zespół, ale musieliby chyba sięgnąć do 2006 roku, gdy w hali przy Krakowskiej Vive przegrało 21:35 z US Creteil. Też francuskim…

Mimo tak drastycznego prowadzenia gości i paskudnego obrazu gry gospodarzy, wychodzący na drugą połowę mistrzowie Polski dostali mocne wsparcie od kibiców i w drugiej połowie zagrali o niebo lepiej. Nareszcie coś się zaczęło dziać w naszej obronie, poprawiła się skuteczność w ataku pozycyjnym. Nadzieja na pozytywny wynik wstąpiła w serca kibiców, gdy okres między 38 a 47 minutą Żółto-Biało-Niebiescy wygrali 8:1 i zrobiło się tylko 22:27. Za chwilę za trafienie łokciem Nikoli Karabatica czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Kus, PSG uporządkowało grę i doholowało pokaźną wygraną do końca meczu.

Najlepszymi uczestnikami widowiska, noszącymi w sobotę żółte koszulki, byli kieleccy kibice. Rzadko zdarza się, żeby tak mocno wspierali tak wysoko przegrywającą drużynę, nie obniżali poziomu dopingu ani na minutę, a po meczu podziękowali zespołowi za walkę.

Rewanżowy mecz odbędzie się w sobotę, 28 kwietnia, o godzinie 17.30 w Paryżu.


Zobacz>>> Film przed meczem z PSG, który wywołuje ciarki

NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM HANDBALLU NA:

Handball Echo Dnia

Takiego zakończenia meczu jeszcze nie było. Zawodnicy i kibice wysłani do... psychologa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie