Skarżyski mecz Kawalerowie – Żonaci odbył się po raz 62. Jest to bezsprzecznie najdłuższa stażem cykliczna sportowa impreza w Skarżysku. Inne nie mogą się do niej nawet równać. Jest to szczególnie warte podkreślenia, ponieważ kolejarski klub już nie istnieje, a grupa zapaleńców jak przychodziła grać w Nowy Rok, tak przychodzi. Nie ma znaczenia pogoda. Ostatnimi czasy jest ona jednak bardziej jesienna niż zimowa, ale zdarzało się i tak, że grano w głębokim śniegu.
Tradycji musi stać się zadość
Piłkarze przyszli na stadion również i w minioną środę, aby punktualnie w południe rozpocząć mecz. Siłą rzeczy byłych piłkarzy klubu będących stanu wolnego ubywa, a ich szeregi nie są zasilane nowym narybkiem. Po stronie Kawalerów mogli zagrać wszyscy chętni, niekoniecznie mający za sobą piłkarską przeszłość w Ruchu. Ich szeregi zasiliło też kilku żonatych. Na trybunach pojawiło się kilkadziesiąt osób, co jest całkiem dobrym wynikiem.
Właśnie m.in. dzięki temu posunięciu Kawalerowie wygrali 8:3, a trzy bramki dla nich strzelił Mateusz Matla. On też był autorem pierwszego gola w nowym roku. Zdobył go w czwartej minucie. Najlepszym zawodnikiem został wybrany inny z Kawalerów – Albert Bińkowski. Oba zespoły odebrały też puchary drużynowe.
Potrzeba więcej piłkarzy i nowych strojów
Choć długa i piękna tradycja jest kultywowana, to nie sposób nie zauważyć, że ubywa piłkarzy z rodowodem w kolejarskim klubie. Cieszy z jednej strony, że zawodnicy przyprowadzają swoich synów, jak choćby Tomasz Domański, którego 12-letni syn Filip wpisał się nawet na listę strzelców. Z drugiej jednak kurczy się grono grających. Dlatego też rozważane są zmiany. – Cieszymy się, że po raz kolejny tradycji stało się zadość. Ubywa jednak zawodników i trzeba jakoś poruszyć nasze środowisko piłkarskie. Wygląda na to, że trzeba się zastanawiać nad zmianą formuły, aby przyciągnąć do gry więcej chętnych – mówi Jacek Mosiołek, który w ostatnich latach wziął organizację meczu na swoje barki.
Innym problemem, z jakim musieli się zmierzyć piłkarze i organizatorzy, to niedostatek strojów. Z biegiem czasów komplety się… zdekompletowały. W tym celu już od dwóch spotkań prowadzona jest zbiórka na ten cel. Z pomocą przyszła też firma Fischer Automotive z Mroczkowa, która wspomoże organizatorów meczu w ich zakupie.
Inicjatorem rozgrywania meczów Kawalerowie – Żonaci był Henryk Kozubek, trener i działacz klubu, a inspiracją był oczywiście noworoczny mecz Cracovii Kraków. I tylko mecz w Krakowie ma dziś dłuższą tradycję, jeśli chodzi o mecze rozgrywane w naszym kraju w Nowy Rok. Po swoim ojcu schedę przejął Krzysztof Kozubek, a po nim Jacek Mosiołek.
Żonaci wciąż z lepszym bilansem
Po 62 meczach Kawalerów i żonatych bilans jest wciąż korzystniejszych dla tych drugich. Panowie z obrączkami na palcu wygrali 44 mecze. W 18 spotkaniach wygrywali Kawalerowie.
Kawalerowie – Żonaci 8:3 – 2020 rok – 62. mecz
Bramki strzelili: A. Bińkowski 4, M. Matla 3, F. Domański dla Kawalerów i Jarosław Mosiołek, B. Biski i M. Miernik dla Żonatych.
Kawalerowie: Hentka, Banaczkowski, Chrzan. T. Domański, D. Kępa, Binkowski, Winter, Matla, Kozłowski, F. Domański, Pastuszka, P. Kępa
Żonaci: J. Kępa, Jarosław Mosiołek, Miernik, Stefański, A. Domański, Bilski, Zalega, Czyżewski, Stępień, Świerczyński, Z. Kępa, Jacek Mosiołek, Czarnecki, Ł. Kądziela
Sędziowali Łukasz Kądziela i Jacek Mosiołek
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?