Sala konferencyjna byłej bursy pękała w szwach. Blisko 200 osób chciało usłyszeć odpowiedź na najważniejsze pytanie. Chciało usłyszeć: „TAK”.
Długa, wyboista droga
Tak naprawdę, odpowiedź nie jest łatwa i prosta. Ogromne złoża wód siarczkowych i termalnych w rejonie Kazimierzy Wielkiej są. Wyniki badań potwierdzają, że to wody o bardzo dobrych parametrach. Czy zatem Kazimierza stanie się uzdrowiskiem, a „gorące złoto” pod ziemią zostanie wkrótce przekute na wymierną walutę i dostatnie życie mieszkańców?
Teoretycznie - nic nie stoi na przeszkodzie. W praktyce sprawy wyglądają jednak trochę inaczej. Droga do uzdrowiska jest długa, wyboista i pełna zakrętów. Potrzeba czasu, cierpliwości... i pieniędzy.
- Budujemy nową historię Kazimierzy. Ten projekt wymaga czasu, siły i mocy. Nie zrobimy tego za rok czy dwa. Ale nie może być zaniechania, że nie wykorzystaliśmy tej szansy - mówił starosta Jan Nowak, gospodarz spotkania.
Bardzo dobre wody
Szczegółowe informacje na temat działań związanych z odkrytymi niedawno złożami wód geotermalnych przedstawił wicestarosta Michał Bucki. To jego „działka”.
- Czy Kazimierza Wielka będzie uzdrowiskiem? Cały czas przybliżamy się do odpowiedzi na to pytanie. Dzisiaj mogę powiedzieć, że wyniki badań wód są bardzo dobre - uchylił rąbka tajemnicy. - Wody są
lecznicze.
Z danych przedstawionych przez wicestarostę wynika, że wody geotermalne z Kazimierzy mają rewelacyjną wydajność eksploatacyjną: 80 metrów sześciennych na godzinę. Dla porównania - Busko i Solec razem wzięte... to raptem 30 metrów sześciennych na godzinę. Kazimierskie złoża mają też wysoką temperaturę (28,6 stopni Celsjusza), nie są zanieczyszczone, odznaczają się dużą zawartością siarki. Natura była szczodra - a więc uzdrowisko?
Góra procedur
W planach - ma powstać na terenach przy zbiorniku retencyjnym, na granicy Kazimierzy Wielkiej i Słonowic. Na gruntach o powierzchni około 100 hektarów, które należą do samorządów - gminy i powiatu.
Zanim staną tam jednak baseny siarczkowe i termalne, sanatorium czy szpital leczniczy, trzeba przekopać się przez procedury. Górę procedur. I to spędza sen z powiek samorządowcom. Powiat i gmina grają teraz do jednej bramki, lecz pewnych spraw nie da się przeskoczyć.
Najpilniejsze zadania: doprowadzić „gorące wody” z kopalni w Cudzynowicach na tereny obok akwenu; uzbrojenie terenów pod inwestycje - mediów, drogi dojazdowe, oczyszczalnia ścieków (bez tego inwestor nie wyłoży nawet złotówki); nowy plan zagospodarowania przestrzennego - to wymóg konieczny; uzyskanie operatu uzdrowiskowego. Po spełnieniu tych warunków (inne czekają w kolejce) oraz pozyskaniu inwestorów będzie można myśleć o budowie obiektów.
Potrzebne miliardy
Dobrze, że samorządy powiatowy i gminny współpracują ze sobą w tej materii. Powtórzmy jednak - pewnych spraw nie da się ominąć. - Operat zdrojowy będzie, mam nadzieję, w kwietniu, maju 2016 roku. Potem składamy dokumenty do ministra zdrowia, potem trafią one na biurko premiera. I wtedy otrzymamy status gminy uzdrowiskowej - wyjaśnił burmistrz Adam Bodzioch.
- To bardzo ciekawy projekt. Gorąco będę wspierał te działania, ale musi być krok po kroku. To tylko wielka szansa. I aż wielka szansa. Jeśli inwestować w taki projekt, to on musi być absolutnie supernowoczesny. Tu będą potrzebne miliardy złotych - mówił podczas konferencji Grzegorz Schetyna.
- To projekt śmiały, który wykracza poza perspektywę czasową 2014-2020. To dar od natury, ale to jest tylko potencjał - potwierdził słowa ministra marszałek województwa Adam Jarubas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?