MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Korony oskarżają policjantów o brutalne pobicie ich kolegi w czasie powrotu z meczu w Chorzowie!

Redakcja
Fot. Sławomir Stachura
Od Stowarzyszenia Kibiców Korony Kielce otrzymaliśmy wyjaśnienia dotyczące ich wyjazdu na mecz Korony z Ruchem w Chorzowie, zachowania tamtejszych służb porządkowych i konwojujących ich w drodze powrotnej policjantów. Wyjaśnienia te publikujemy je w całości.

Jesteśmy coraz bardziej przerażeni i zniesmaczeni tym co dzieje się wokół nas i z naszym udziałem. W ciągu ostatnich kilku lat marginalnym elementem wyjazdów grupy kibiców Korony za nasza drużyną, były niesnaski z ochroną, czy stróżami prawa. Duże znaczenie w cywilizowanym przebiegu wyjazdów miała zmiana prawa dot. zachowań służb chroniących obiekty sportowe. Obserwowaliśmy z zadowoleniem, jak znikają obrazy rodem z poprzedniej epoki i kolejne stadiony witają nas na europejskim poziomie, a ochrona wykonuje swoje czynności bez niepotrzebnych środków przymusu, nadmuchiwania atmosfery agresji i sztucznego tworzenia dwóch zwalczających się grup: kibiców-ochrony.

Możliwe, że przyzwyczailiśmy się do dobrego, możliwe, że tworząc od kilku lat coraz większą grupę kibiców, których celem jest wspólna zabawa, wspieranie piłkarzy tak u siebie jak i na wyjazdach każde zdarzenie sygnalizujące zmianę na gorsze traktowaliśmy jak incydentalne, wyrażając publicznie swój sprzeciw. Jednak z perspektywy ostatniego meczu, a dokładnie tego co miało miejsce po zakończeniu ostatniego meczu wyjazdowego Korony Kielce do Chorzowa, podczas kiedy nasi kibice opuszczali sektor jesteśmy przekonani, że to co miało tam miejsce przeszło wszelkie granice.

Przy I bramie ustawił się kordon zamaskowanych, uzbrojonych w tarcze, pałki oraz gaz ochroniarzy tworząc wąskie przejście, przez które mieliśmy wychodzić. Podczas opuszczania sektora gości ochrona ściskając cały tłum w wąską alejkę, zaczepiając, bijąc pięściami prowokowała kibiców. Ochroniarze ograniczali przestrzeń drogi wyjściowej dla kibiców Korony, pod koniec pierwszego odcinka z niewiadomych przyczyn zaatakowali przyjezdnych na szczycie schodów. Przy użyciu gazu, pałek, pięści oraz zwykłych kopniaków kibice Korony zostali zepchnięci ze schodów. Na placu jeszcze w sektorze gości (po zejściu schodami) zaczęła się już regularna pacyfikacja kibiców przez służby ochrony. W ciągu kilku chwil za pomocą brutalnych metod i siły wypychają 300 osobową grupę przez wąską furtkę wyjściową. Również poza stadionem ochroniarze z firmy SCORPION pokazali, że są ponad prawem ponownie atakując i przeganiając grupę kibiców Korony Kielce przy pomocy siły fizycznej i gazu. Kilkunastu kibiców z Kielc zostało pobitych przez ochroniarzy- bez powodu! Gdy ochronie opadły już trochę emocje, kibiców przejęła pod eskortę policja, która cały czas biernie przyglądała się zaistniałej na i pod stadionem sytuacji. Policja odprowadziła kibiców Korony spod stadionu na pobliski parking, gdzie zaczęliśmy wyjaśniać powoli cała sprawę. Z pomocy karetki skorzystała kilkanaście osób, inni z własnych pobudek zrezygnowali z pierwszej pomocy i martwili się o siebie i swoje zdrowie dopiero w Kielcach.
Złożone zostało oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez służby ochrony firmy SCORPION polegające na nadużyciu uprawnień, używania niedozwolonych przedmiotów jak np. pałki teleskopowe, brutalności oraz bezpodstawnej interwencji. Posiadamy materiały, na których widać jak całą imprezę zabezpiecza ochrona oraz to, że przez cały mecz relacje miedzy kibicami, a ochroniarzami były neutralne i do żadnych incydentów nie doszło. Dopiero pod sam koniec, kiedy tak naprawdę brakowało kilku chwil do opuszczenia sektora przez kibiców z Kielc, ochroniarze chcieli pokazać swoją wyższość.

To co działo się podczas opuszczania sektora gości po meczu to była dopiero pierwsza część "przygód" jakie spotkały kibiców wracających do domu. Na postoju w drodze powrotnej, jeden z policjantów próbuje uświadomić nas, że mamy prawo do 2 minutowego spaceru, a nie stania i rozmawiania oraz "rozprostowania kości". Twierdząc, że im się śpieszy, a mają 10 km do zmiany oddziału policji z katowickiego na kielecki. Kibice nie zostali także wpuszczeni przez jednego z policjantów do okolicznego baru, do którego większość osób udała się w celu spożycia ciepłego posiłku oraz zrobienia zakupu napojów. Jego nieumiejętność logicznej, rzeczowej rozmowy doprowadziła do tego, że urażony policjant, który poczuł się ośmieszony przy swoich kolegach ruszył w stronę kibiców, a za nim jak jeden mąż ruszyła reszta policjantów oraz kolejne grupy rozlokowane przy innych autokarach, pacyfikując i zaganiając kibiców jak zwierzęta do autokarów. Jeden z kibiców został brutalnie wyciągnięty ze schodów pierwszego autokaru. Został on dosłownie skopany przez grupę 3-4 policjantów. Po zajściu i wstępnej pomocy poszkodowanemu udzielonej przez osoby jadące w autokarze, kibice próbowali skłonić policjantów do udzielenia pomocy oraz wezwania pogotowia. Funkcjonariusze prośby te skwitowali śmiechem, dopiero kiedy zdali sobie sprawę z tego co uczynili zaczyna się zmowa milczenia.
Funkcjonariusze co widać i słychać na materiałach, w których posiadaniu jesteśmy, na liczne prośby o wylegitymowania się, ignorują nasze żądania zmieniając temat. Kilku z nich tych najbardziej agresywnych próbuje wmieszać się w resztę utrudniając ich lokalizacje. W tym także funkcjonariusz, który najbrutalniej skopał i pobił wspomnianego wcześniej kibica łamiąc mu nos, podbijając oko oraz rozcinając głowę. Poturbowany kibic stracił sporo krwi i został zabrany do szpitala do Zawiercia odległego o ok. 30 km karetką, wezwaną przez kibiców, a nie policjantów, którzy rzekomo są po to, by każdy czuł się bezpiecznie!

Agresywny policjant, o którym mowa wcześniej nawet po podejściu do niego z dowódcą konwoju (Aspirant Sztabowy Jacek Odjas nr 603175) nie wylegitymował się, natomiast dowódca skwitował naszą prośbę jednym słowem -"niemożliwe" i nie zatrzymując się udał do radiowozu ignorując całą sytuacje. Agresywny policjant w bardzo szybki sposób został przebrany i prawdopodobnie odwieziony do Katowic/Chorzowa. Policjanci podstawili szybko obok siebie radiowozy, dzięki czemu "odważny" policjant w bezpiecznym ukryciu mógł oczyścić się z krwi naszego kolegi oraz przebrać i spokojnie oddalić z miejsca zdarzenia. Gdy kibic Korony wrócił ze szpitala po 1,5 godziny bardzo szybko został zatrzymany przy wysiadaniu z taksówki do wylegitymowania, przebadania oraz innych czynności, natomiast żaden z policjantów podejmujących wobec kibiców czynności, nie chciał się wylegitymować co jest obowiązkiem. Z całego zastępu zrobiło to tylko dwóch policjantów, w tym dowódca konwoju.

Mamy świadomość, że opinia publiczna w dużym procencie nastawiona jest negatywnie do ruchu kibicowskiego, jednak chcemy zwrócić uwagę, iż ci sami kibice Korony jeździli na mecze za swoją drużyną rok czy pięć lat temu i wyjazdy te przebiegały w pokojowej atmosferze. W chwili obecnej mamy do czynienia z eskalacją przemocy i łamania prawa względem grupy ludzi różnej płci, w różnym wieku, z różnym wykształceniem, których łączy wspólna pasja jaką jest kibicowanie. Dlatego chcemy, aby informacja o prawdziwym przebiegu zdarzeń trafiła do Państwa. Zakładamy, że działa jeszcze w Polsce wymiar sprawiedliwości i jak wyżej o tym wspominamy dokonaliśmy zgłoszenia nadużyć. Tym tekstem pragniemy upublicznić zdarzenia z 10 grudnia, także po to, abyście Państwo mieli świadomość jak działają w naszym kraju służby mundurowe.

Stowarzyszenie Kibiców Korony Kielce "Złocisto Krwiści

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie