Na kieleckim osiedlu Pod Dalnią, na parkingu przy ulicy Szajnowicza-Iwanowa, od kilku miesięcy stoi polonez. Nie ma kół i przedniej szyby. Nikt się do niego nie przyznaje, a okoliczni mieszkańcy narzekają. - Przecież nie można zaśmiecać osiedla takim złomem. Jak to wygląda? - złości się pan Marian.
TYLKO NA ZŁOM
Przez dwa lata miejsce parkingowe przy ulicy Massalskiego zajmował stary trabant z wybitą przednią szybą, która była zastawiona folią. Na szczęście właściciel tego złomu niedawno go sprzątnął.
Takich zepsutych aut, które nadają się jedynie na złom, jest w Kielcach sporo. W ciągu dwóch miesięcy na osiedlach Pod Dalnią i Ślichowice były cztery, a na Uroczysku - dwa. Straż Miejska w takich sytuacjach przede wszystkim musi ustalić właściciela danego pojazdu, następnie wydaje mu polecenie sprzątnięcia auta. Jeśli tego nie zrobi w terminie, to sprawa zostaje skierowana do Sądu Grodzkiego. Wtedy właściciel może otrzymać mandat w przedziale od 20 złotych nawet do 5 tysięcy złotych.
NA CHODZIE
Często zdarza się, że auto w całkiem dobrym stanie i w komplecie zostaje porzucone przez właściciela na chodniku. Przykładem jest polonez, który w piątek stał w samym centrum miasta. Zalegał na chodniku, przed przejściem dla pieszych na rogu ulic Ogrodowej i Biskupa Czesława Kaczmarka od kilku dni. - Sprawdzimy, kto jest właścicielem i wydamy polecenie, żeby w ciągu trzech dni auto zostało sprzątnięte - mówi Władysław Kozieł, komendant Straży Miejskiej w Kielcach.
- Choć powinno się zrobić to niezwłocznie, nie ma przepisów, które określają termin usunięcia z publicznej drogi czy chodnika zepsutego samochodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?