Kielce > Na dyrektora Muzeum Narodowego jeszcze poczekamy

Po ponad dwóch miesiącach od rozstrzygnięcia konkursu na dyrektora Muzeum Narodowego w Kielcach ciągle nie wiadomo, kto i kiedy obejmie to stanowisko.
Przypomnijmy, że 12 września rozstrzygnięto konkurs. Komisja rekomendowała Andrzeja Komodzińskiego, a ten zażądał pensji wyższej niż województwo oferowało. Po rozmowach Urząd Marszałkowski przedstawił swą propozycję: 11 tysięcy zł brutto i podjęcie pracy od 1 stycznia 2009, a ofertę miał Komodzińskiemu przedstawić wiceminister Tomasz Merta. Jednak, mimo, że minął miesiąc oferta nie została złożona. Dlaczego? Nie wiadomo.

W czasie niedawnego spotkania marszałka województwa świętokrzyskiego Adama Jarubasa z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim, padło pytanie o dyrektora. Zdrojewski był zbulwersowany faktem, że sprawa nie została jeszcze załatwiona i zadeklarował poparcie dla każdego wariantu: zarówno mianowania Andrzeja Komodzińskiego jak i wyboru, gdyby on odmówił przyjęcia propozycji, innego kandydata.

O tym drugim rozwiązaniu mówi się coraz częściej, a Lech Janiszewski, członek zarządu województwa nie kryje, że prowadzone są rozmowy z ewentualnymi kandydatami na dyrektora. - Nie mogę podać nazwisk, ale bierzemy pod uwagę osoby, które starowały w konkursie.

Tymczasem Ryszard de Latour ósmy miesiąc pełni obowiązki dyrektora mimo, że zgodnie z prawem powinien robić to przez trzy miesiące. I on wysłał zapytanie i prośbę zarazem o wskazanie zastępcy.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Andrzej Komodziński jest gotów podjąć pracę, ale dopiero od marca. Co w tej sytuacji? Niedawne spotkanie z wiceministrem Mertą, który odwiedził skansen w Tokarni nic nie zmieniło. - Minister poprosił byśmy dali sobie jeszcze trochę czasu - do początku grudnia - mówi Lech Janiszewski, członek zarządu województwa. - Więc czekamy.