Kielczanie pamiętali o sowieckiej agresji na Polskę [ZDJĘCIA]

Organizatorzy uroczystości Stowarzyszenie „Kielecka Rodzina Katyńska” oraz Związek Sybiraków Oddział Wojewódzki w Kielcach przypomnieli o dramatycznych skutkach agresji. Był to bowiem jedynie początek gehenny Polaków. Za wkraczającą Armią Czerwoną, podążało również siejące terror NKWD. Jego celem stało się przede wszystkim „rozprawienie się” z przedstawicielami polskiej inteligencji. Znaczna część osób została wywieziona w głąb Związku Sowieckiego lub trafiła do obozów, z których mieli już nigdy nie powrócić.

Dramatyczne wspomnienia
- Zostałam wywieziona na Sybir w 1941 roku. Miałam wtedy zaledwie 3 lata. Zostaliśmy wyrwani ze snu o 2 w nocy, biciem karabinów w drzwi. Mieliśmy pół godziny na spakowanie. Podstawiono nam furmanki, następnie wepchnięto do bydlęcych wagonów i wysłano w nieznane. Tatę, który był ziemianinem i pełnił funkcję starosty, „wrzucono” do innego wagonu, który miał dotrzeć do jednego ze specjalnych obozów. Wywieźli nas za to, że byliśmy Polakami, a rodzice byli na stanowiskach. Mama musiała pracować w tartaku – wspominała Halina Rutecka.

Historię własnej rodziny przybliżył również Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych. – Ciężko mi nie ulec wzruszeniu, bowiem mówi do państwa wnuk Sybiraków. Dziadek był leśniczym nieopodal Wilna. Najpierw walczył w wojnie obronnej 1939 roku, następnie się ukrywał. Po moich dziadków NKWD przyszło wczesnym świtem. Następnie zostali oni wywiezieni w głąb Związku Sowieckiego. Mój wujek, jako 1,5-roczne dziecko przeżył wojnę, a w 1946 roku razem z moją babcią osiedlili się w Kielcach. Niestety dwie jego siostry zostały już na zawsze na tej „nieludzkiej ziemi”. Te osoby niczym nie zawiniły. Byli jedynie Polakami i mieszkali na Kresach Wschodnich – mówił wiceminister spraw zagranicznych.

Konsekwencje napaści
Piotr Wawrzyk dodał, że historia dobitnie pokazała, iż nie widać wielkich różnić między okupacją niemiecką, a sowiecką, która nie skończyła się w 1945 roku. – Pierwsza okupacja [niemiecka] nie znalazła chętnych do współpracy. Druga już tak. To tak zwane wyzwolenie w 1945 roku polegało na tym, że wojska, które zainstalowały posłusznych sobie funkcjonariuszy zostały w Polsce aż do lat dziewięćdziesiątych – powiedział.

Organizatorzy uroczystości nie zapomnieli również przypomnieć o zbrodni katyńskiej, która była konsekwencją agresji z 17 września 1939 roku. – Jesteśmy tutaj, bo nasza pamięć nigdy nie dała się zgładzić. Nasi ojcowie poszli bronić ojczyzny. Jednak nie zginęli w walce, zostali wrzuceni do dołów, bez pożegnania. Matki z dziećmi wywieziono na Sybir, bo tam była potrzebna siła robocza. Obecnie Rosja prowadzi nową politykę historyczną. Wciąż kłamie, na przykład zaniżając liczbę polskich ofiar rozstrzelanych w Miednoje – mówiła Anna Łakomiec, prezes Stowarzyszenia „Kielecka Rodzina Katyńska”. Oficjalne uroczystości pod Pomnikiem Sybiraków na Cmentarzu Starym, a następnie Pomnikiem Katyńskim w Kielcach zakończyło odmówienie modlitwy za zmarłych, zapalenie zniczy oraz złożenie wieńców.

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?

Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze	Z którą partią ci po drodze? Quiz
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia	Co wiesz o grillowaniu? Quiz