Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielczanka uratowała ciężko zranionego psa. Zapłaciła za jego leczenie. Teraz szuka dla niego opiekuna

Iwona ROJEK [email protected]
Piesek jest po operacji, stracił jedno oko i ma nogę w gipsie. Kielczanka, która zapłaciła za jego leczenie poszukuje dla niego opiekuna.
Piesek jest po operacji, stracił jedno oko i ma nogę w gipsie. Kielczanka, która zapłaciła za jego leczenie poszukuje dla niego opiekuna. Fot. archiwum
- Gdy zobaczyłam tego psa leżącego na trawie przeraziłam się - opowiada 20-letnia kielczanka Marta Michta. - Jedno zakrwawione oko było całkiem na wierzchu, drugie też niesprawne, a łapa połamana. Bardzo chciałam uratować mu życie.

To okazało się niełatwe, bo kolejni lekarze odmawiali przyjęcia pieska, koszty leczenia też nie były małe. Ale udało się, dzięki dużej determinacji i zaangażowaniu Marty i przychylności lekarza, piesek jest po operacji oka, drugie jest w trakcie leczenia, a na łapę został założony gips. Teraz młoda kobieta pilnie szuka dla niego nowego właściciela, który będzie mógł zabrać Kubę, tak go nazwała, z lecznicy do domu. A ma z niej zostać wypisany właśnie dziś, więc bardzo prosi o telefony od tych wrażliwych ludzi, którzy mogliby stworzyć mu dom.

MIJALI GO OBOJĘTNIE

Marta Michta opowiada, że po tym jak otrzymała telefon od mieszkanki Dymin, że w rowie od trzech dni leży poraniony, ledwo żywy pies i wszyscy mijają go obojętnie, błyskawicznie podjechała po niego. - W głowie mi się nie mieści, jak można było tak maltretować zwierzę - mówi zmartwiona ludzkim okrucieństwem. - Uderza mnie też ludzka znieczulica, ludzie patrzyli jak zwierzę cierpi i jak gdyby nigdy nic przechodzili obok. To świadczy o tym, że jesteśmy coraz bardziej obojętni na krzywdę. Sama poświęciła cały swój czas i pieniądze, aby dwuletni psiak mógł żyć.

WYMAGA OPIEKI

Marta, która na co dzień opiekuje się kilkoma kotami, psami, szczurkiem, wie, że inni mogą różnie oceniać to co ona robi. - Niektórzy uważają, że ludzie są w większej potrzebie, drudzy, że psa należy uśpić, a nie ratować go, ale ja myślę, że dopóki można komuś pomóc trzeba to robić - wyraża swoją opinię. Jest dużo potrzebujących, ale w danym momencie skupia się uwagę na jednym przypadku. Tak właśnie postąpiła.

- Kuba czeka na przyjazny dom - mówi Marta. - Wierzę, że znajdzie się taka osoba, która go zabierze do siebie. Mimo krzywd, jakich doznał ten piesek nadal ufa człowiekowi. Jednego oka nie udało się uratować, drugie ma owrzodzenie rogówki i trzeba je zakrapiać. Łapa będzie jeszcze cztery tygodnie w gipsie. Nowy właściciel będzie musiał pieskowi poświęcić na początku nieco więcej uwagi, ale potem na pewno odpłaci mu za to z nawiązką. Ktoś może zyskać oddanego i wiernego przyjaciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie