Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kieleckie pięcioraczki pięknie rosną. Niedługo skończą dwa latka

Iwona ROJEK [email protected]
Tata dba o wszystkie swoje kobiety, a one od najmłodszych lat kochają kwiaty. W domu zawsze coś się dzieje i jest dużo radości.
Tata dba o wszystkie swoje kobiety, a one od najmłodszych lat kochają kwiaty. W domu zawsze coś się dzieje i jest dużo radości. Fot. archiwum
Wszystkie zdrowo się chowają, a mama i tata powoli zapominają o zmęczeniu i są coraz bardziej szczęśliwi.

Kieleckie pięcioraczki: Julia, Maja, Karolina, Natalia i Oliwia rozwijają się bardzo dobrze, rosną jak na drożdżach i robią się coraz bardziej samodzielne. 5 kwietnia będą obchodziły swoje drugie urodziny.

O życie dziewczynek, w krakowskim i kieleckim szpitalu, stoczyła się prawdziwa batalia, urodziły się jako wcześniaki ważące od 570 do 840 gram, ale dziś rodzice bardzo cieszą się z tego, że wszystkie dzieci są zdrowe. - To prawdziwy cud, że każda córka rozwija się prawidłowo - mówi Paulina Szymkiewicz, mama pięcioraczek. - Cała rodzina bardzo obawiała się przebiegu porodu oraz przyszłości związanej ze zdrowiem i wychowaniem dzieci. Modliliśmy się i modlimy codziennie o ich kondycję, ale mimo zmęczenia przepełniają nas wielka radość i duma, że rozwój maluchów przebiega bez większych zastrzeżeń. Bo przecież nie ma nic ważniejszego od zdrowia dziecka - mówi Piotr Szymkiewicz, tata pięcioraczek.

Po dwumiesięcznym pobycie w Krakowskiej Klinice Uniwersyteckiej i osiągnięciu przez dzieci wagi dwóch kilogramów cała rodzina wróciła do Kielc i zamieszkała w bloku na osiedlu Barwinek. W 52-metrowym mieszkaniu zrobiło się bardzo ciasno, kiedy dziewczynki zaczęły raczkować. Od sierpnia ubiegłego roku, dzięki wsparciu finansowemu najbliższych oraz wielu ludzi dobrej woli, rodzina Szymkiewiczów wynajmuje domek w okolicach Kielc.

- Pamiętam dobrze, że w pierwszym tygodniu po przeprowadzce z naszego mieszkania, w którym nie mogliśmy się pomieścić wszystkie dziewczynki zaczęły chodzić, a pod koniec września już biegały! - cieszy się tata Piotr Szymkiewicz. - Taki błyskawiczny postęp w ich rozwoju świadczy o tym jak bardzo potrzebowały przestrzeni, żeby prawidłowo się rozwijać. W dawnym lokum nie było szans na prawidłowe funkcjonowanie tak licznej rodziny.

DZIEWCZYNKI SĄ RADOSNE I ZARADNE

Paulina i Piotr opowiadają, że obecnie ich pociechy mają 22 miesiące, a 5 kwietnia będą obchodziły swoje 2 urodziny. Każdy dzień przynosi coś nowego, a przy takiej liczbie dzieci wrażeń nie brakuje. - Córeczki bardzo dobrze czują się w kuchni i jest inaczej niż w znanym powiedzeniu, że "gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść". U nas wygląda to inaczej, wszystkie chętnie pomagają w przygotowaniu posiłku dla taty - wspomina Paulina. - Wszystkie uczestniczą w życiu domowym i oprócz pomocy w kuchni, aktywnie udzielają się w pozostałym życiu rodziny. Chętnie wykonują codzienny przegląd ubrań w szafkach i szafach. Gdy w porę nie powstrzyma się tych działań, to garderoba zostaje błyskawicznie porozrzucana po podłodze w całym domu. Po tak intensywnie przepracowanym przedpołudniu córki udają się na godzinną drzemkę, a ja mam czas na doprowadzenie domu do ładu sprzed "tornada" - śmieje się mama dziewczynek.

Piotr dodaje, że oboje z żoną mają nadzieję, że te najgorsze chwile mają już za sobą i nigdy one nie powrócą, a cały trud włożony w dotychczasowe wychowanie warto było ponieść. - Dziewczynki są bardzo sprytne, zaradne i co chwila wymyślają coś nowego, bo co pięć głów to nie jedna - podkreśla dumny tata. - Potrafią wejść po krzesełku na stół, wspinają się na parapety, robią różne psikusy i zaśmiewają się. Bardzo lubią oglądać książeczki, rysować po tablicy kredą, budować wieże z drewnianych klocków. Paulina dopowiada, że ulubiona zabawa dziewczynek to taka, że tańczą w kółeczku i śpiewają jak w przedszkolu: "Stary niedźwiedź mocno śpi…" - wtedy razem prowadzają się za rączki, przytulają się, dają sobie buziaki. Widok jest tak fantastyczny, że często ściska wszystkich za serce. Nawet smoczki sobie przynoszą, jak któraś zapłacze i głaszczą się po głowach.

1 procent dla pięcioraczków

1 procent dla pięcioraczków

Zbliża się czas składania rocznych zeznań podatkowych, każdy może przekazać 1 procent swojego podatku na rzecz wybranej organizacji pożytku publicznego. Przekazując go naszym pięcioraczkom możemy pomóc tej wyjątkowej rodzinie. Więcej informacji na ten temat znajdziecie Państwo po adresem internetowym www.kieleckiepiecioraczki.pl lub wspisując w swój PIT - Fundacja ViVe Serce Dzieciom, numer KRS: 0000184209 z dopiskiem "Kieleckie pięcioraczki".

SIOSTRY KOCHAJĄ SIĘ

Cała rodzina, babcie i dziadkowie, którzy czynnie uczestniczą w wychowaniu wnuczek, obserwują, że siostrzyczki są ze sobą bardzo związane, choć niejednokrotnie bywają o siebie zazdrosne. - Szczególnie kiedy w ciągu dnia tata jest w pracy, a mama przytula się do jednej, to pozostałe błyskawicznie przybiegają i też wyciągają ręce, nadstawiają buzie - zauważyła babcia Urszula Sobierajska.

- Wtedy mama musi koniecznie usiąść na dywanie, a Natalia, Julka, Karolinka przytulają się jedna przez drugą, taki obrazek niesamowicie wzrusza. Każda z dziewczynek jest inna, ale wszystkie bardzo potrzebują ciepła, miłości i zainteresowania. Mama mogłaby o każdej swoje córeczce opowiadać godzinami.

- Julia, nasza najstarsza córcia, jest najwyższa i waży najwięcej, bo aż 13 kilogramów - mówi. - Jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem. Bardzo nie lubi jak chodzimy z Piotrem boso i w momencie, gdy to zauważy od razu przynosi nam kapcie. Uwielbia pluszaki, przytulanki, z którymi zawsze zasypia.

Maja waży 10 kilogramów. Jest bardzo energiczna, wszędzie jej pełno i zawsze gdzieś biegnie, niekoniecznie do przodu. W wolnych chwilach, między bieganiem a spaniem, rozwija malarską pasję, zdobiąc ściany domu kółeczkami i kreseczkami.

Karolinka, mimo że najmniejsza, waży 9,5 kilogramów, jest przy tym bardzo silna. Nigdy nie daje za wygraną i zawsze do niej należy ostatnie "słowo". Dowodzi całą piątką, a pierwsze kroki po przebudzeniu kieruje w stronę kaloryferów, żeby sprawdzić czy tata przed wyjściem do pracy napalił w piecu. To jest po prostu nasz mały cudaczek, który ważył 570 gram, a teraz zawsze chodzi swoimi ścieżkami i wszystko musi być po jej myśli.

Natalia waży 12 kilogramów, jest bardzo spostrzegawczym dzieckiem, lubi zabawy w skojarzenia. Mając 24 karty, w tym 12 par, potrafi w ciągu minuty spośród pomieszanych kart dobrać wszystkie pary i odkłada je na bok. A potem, aby siostry jej nie zabrały ulubionych kartoników, chowa je pod dywany. Lubi budować wieże z wielu klocków, zawsze jest uśmiechnięta i pogodna.

Oliwia również waży 12 kilogramów i jest najmłodsza, choć nie widać tego po niej. Różnica między narodzinami najstarszej i najmłodszej córki to tylko 5 minut. Jej ulubionym zajęciem jest przeglądanie kolorowych książek, mogłaby to robić całymi dniami i wieczorami, bo zanim położy się spać "studiuje" pisma, a siostry już dawno śpią. Bardzo często zdarza się jej zasypiać z książeczką w ręku.

PRACA W PRZEDSZKOLU?

Paulina Szymkiewicz, z zawodu inżynier budownictwa lądowego, na razie nie może wrócić do pracy, chociaż bardzo za nią tęskni. - Moja praca to 24-godzinny pobyt z dzieciakami - mówi. - Czasami z mężem śmiejemy się, że z takim stażem mogłabym spokojnie poszukać pracy w przedszkolu, mimo braku wykształcenia w tym kierunku. Trzeba mieć dużo umiejętności, cierpliwości i siły, żeby podołać wszystkim obowiązkom. - A ja wracając ze swojej pracy mógłbym powiedzieć, że zaczynam drugą, muszę przecież pomagać żonie - Piotr nie odżegnuje się od swojej roli.

- Nieraz wyglądam jak konserwator, który chodzi po domu ze skrzynką narzędziową i naprawia wyrządzone w ciągu dnia szkody. Po południu zastaję popsute okna, urwane klamki, wiszące zawiasy w szafkach, cieknące krany, zapchane umywalki i wanny. Jestem więc bardzo pomocny mojej rodzinie - śmieje się tata.

A późnym wieczorem, kiedy wszystkie dzieci zapadną w sen przychodzi czas na zasłużony 6-godzinny wypoczynek również i dla rodziców. - Taki oto ciekawy scenariusz życia zafundował nam los, z czego jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi - śmieją się oboje rodzice. - Nasza wesoła siódemka ma się dobrze. Mamy nadzieję, że podołamy trudowi wychowania pięciu kielczanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie