To dalszy ciąg historii, która swój początek miała w październiku 2008 roku. "Echo Dnia" ujawniło ją jako pierwsze. Przypomnijmy, policjanci z Kielc w powiecie kazimierskim zatrzymali do kontroli drogowej samochód prowadzony przez 50-letniego wówczas starostę tego powiatu Jana Nowaka. Włodarz odmówił dmuchnięcia w alkomat. Trafił do gabinetu ówczesnego zastępcy komendanta powiatowego. Dopiero po dłuższym czasie i interwencji komendanta wojewódzkiego świętokrzyskiej policji, trafił do szpitala na badanie krwi. Wykazało 0,7 promila alkoholu.
Starosta na łamach "Echa Dnia", a potem przed Sądem Rejonowym w Busku argumentował, że w krytyczny wieczór pił syrop na bazie alkoholu. Sąd zdecydował, że nie sposób dokładnie określić, w jakim stanie starosta był w chwili, gdy prowadził auto i w związku z tym - kierując się zasadą, że wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego - uznał go winnym nie przestępstwa, a wykroczenia: jazdy w stanie po użyciu alkoholu. Starosta został skazany na trzy tysiące złotych grzywny, pokrycie kosztów sądowych i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Prokuratura Rejonowa w Kazimierzy Wielkiej odwołała się od tego wyroku. Jej apelacją miał się w piątek zajmować Sąd Okręgowy w Kielcach.
- Do merytorycznego rozpatrzenia tej sprawy, będziemy mogli przystąpić dopiero po rozstrzygnięciu kwestii, czy apelacja wpłynęła w terminie - wyjaśnił zebranym sędzia Andrzej Ślusarczyk.
Zgodnie z przepisami, śledczy składają apelację od wyroku w sądzie, który ten wyrok ogłosił. W przypadku, gdy chodzi o wykroczenie, na złożenie apelacji mają siedem dni od momentu, gdy otrzymają odpis pisemnego uzasadnienia wyroku. Odpis wyroku w sprawie starosty, dotarł do kazimierskiej prokuratury 4 lutego 2010.
- Na pieczęci biura podawczego Sądu Rejonowego w Busku widnieje data 15 lutego, natomiast apelacja - jak wynika z jej treści - została sporządzona 11 lutego. W aktach sprawy brak jest koperty, do której apelacja mogła zostać złożona i wysłana pocztą. Pozostaje więc niejasność dotycząca kwestii, czy zachowany został termin złożenia apelacji - tłumaczył sędzia Andrzej Ślusarczyk.
Sąd Okręgowy zdecydował wystąpić do Sądu Rejonowego w Busku o sprawdzenie w księgach jego biura podawczego i wyjaśnienie, w jaki sposób została wniesiona apelacja. Następną rozprawę przewidziano na pierwszy dzień września.
- Prokurator złożył apelację jak najbardziej w terminie, na co mamy stosowny dokument pocztowy - zapewnia prokurator Wiesław Koziara. W czasie, gdy apelacja była wysyłana, kierował prokuraturą w Kazimierzy Wielkiej. Obecnie jest wiceszefem Prokuratury Rejonowej w Pińczowie.
- Sąd Okręgowy postąpił poprawnie. Do ewentualnego niedopatrzenia mogło dojść na etapie tak zwanego postępowania międzyinstancyjnego przed sądem - uzupełnia prokurator Koziara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?