W środę doszło do spotkania lokatorów z prezesami Spółdzielni Mieszkaniowej Wichrowe Wzgórze. Ze strony ludzi padły zarzuty utrudniana dostępu do dokumentów i wprowadzania uchwał tylnymi drzwiami. - Wszystko jest zgodnie z prawem - odpierała zarzuty szefowa spółdzielni.
Zarzewiem konfliktu jest niespodziewana podwyżka czynszów o 60-70 złotych dla lokatorów bloków przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego 131 i 137 w związku z malowaniem elewacji budynków. Decyzję o remoncie i zwiększeniu opłat na fundusz remontowy podjęto w lutym ubiegłego roku na zebraniu lokatorów. Problem w tym, że wzięło w nim udział tylko osiem osób. Reszta o niczym nie wiedziała.
Mieszkańcy nagłośnili problem w ubiegłym tygodniu na spotkaniu przed blokiem z dziennikarzem "Echa Dnia". Mają pretensje także o to, że remont wykonano fatalnie. Szefostwo spółdzielni było wtedy nieuchwytne. Wczoraj prezesi porozmawiali z oburzonymi ludźmi.
OSTATNIA KROMKA CHLEBA
- Mamy wątpliwości co do zasadności wydawania pieniędzy z funduszu remontowego. Czemu przegłosowano sprawę malowania? Czemu nie poinformowano nas o decyzji - pytała Emilia Jankowska.
- Głosowanie odbyło się zgodnie z prawem. Blok jest pomalowany, uchwała podjęta. Przysługuje państwu prawo odwołania od uchwały do walnego zgromadzenia. Ono może zdecydować, czy ją uchylić czy nie - wyjaśniała Krystyna Lipko, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Wichrowe Wzgórze.
- Swój blok malowała pani wcześniej za wspólne pieniądze. Wyrywa mi pani ostatnią kromkę chleba. My utrzymujemy panią i za taką współpracę dziękujemy - rzucił z końca sali mężczyzna.
NIC NIE UKRYWAM
Ludzie nie ustępowali. - Czemu musimy płacić za malowanie, a innym robi się to za darmo? - dociekał Krzysztof Wróblewski.
- Bloki 123, 121, 91, 89 i inne były robione ze środków przed ustawą, która narzuca obowiązek rozliczania funduszu remontowego na wydzielone nieruchomości. Fundusz remontowy dla nieruchomości 131 jest 9 tysięcy na minusie, dla 137 - 18 tysięcy na minusie - tłumaczyła prezes Lipko.
- Chcemy w takim razie wiedzieć, ile spółdzielnia ma pieniędzy. Wszystkie nieruchomości nie są chyba na minusie. Chyba że spółdzielnia jest bankrutem? - pytał Robert Markiewicz. - Spółdzielnia nie jest na minusie - zapewniła Lipko.
W pytaniach pojawił się też wątek utrudniania ludziom dostępu do dokumentów przetargu oraz listy osób obecnych na ubiegłorocznym spotkaniu lokatorów. - Pokazano mi tylko protokół zebrania. Listy nie otrzymałam - oburzała się Emilia Jankowska.
- Wszystkie faktury przygotowałam. Członek spółdzielni ma prawo je obejrzeć. Nic nie chcę ukrywać. Lista też jest do wglądu. Nie skorzystaliście państwo z prawa zabrania głosu - zauważyła Lipko.
Grupa inicjatywna ma w poniedziałek o godzinie 18 spotkać się z prezes Lipko, by przejrzeć dokumentację, dotyczącą przetargu i remontu budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?