Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub radnych PSL w sejmiku województwa świętokrzyskiego z wnioskiem o odwołanie Andrzeja Prusia z funkcji przewodniczącego. Szereg zarzutów

Paweł Więcek
Paweł Więcek
Klub radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego w sejmiku województwa świętokrzyskiego z wnioskiem o odwołanie Andrzeja Prusia (Prawo i Sprawiedliwość) z funkcji przewodniczącego. Ludowcy formułują wobec przedstawiciela partii rządzącej szereg zarzutów. Piszą o serii błędów i kompromitacji.

Ludowcy od dawna nosili się z zamiarem podjęcia działań zmierzających do odwołania Andrzeja Prusia z funkcji przewodniczącego sejmiku województwa świętokrzyskiego. W tej kadencji między opozycją a Andrzejem Prusiem praktycznie co sesja dochodzi do wymiany "uprzejmości". Postawa prawej ręki posła oraz prezesa PiS w regionie Krzysztofa Lipca wobec radnych budzi dużo kontrowersji - także w gronie przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy.

Wniosek o usunięcie Andrzeja Prusia z najważniejszego fotela w prezydium sejmiku zapewne pojawiłby się wcześniej, ale na przeszkodzenia stanęła pandemia. Od ponad roku sesje sejmiku odbywają się w trybie hybrydowym - częściowo stacjonarnie, częściowo za pomocą łączy internetowych. W takich warunkach przeprowadzenie tajnego głosowania w sprawie odwołania przewodniczącego jest praktycznie niemożliwe.

Teraz, gdy wpłynął wniosek od klub PSL i zostanie on dodany przez Andrzeja Prusia do porządku obrad sesji, którą zaplanowano na poniedziałek, 30 sierpnia, wszyscy radni będą musieli stawić się osobiście na posiedzeniu.

Ludowcy sformułowali wobec Andrzeja Prusia szereg zarzutów. Ich zdaniem przewodniczący "nie wywiązuje się z powierzonych obowiązków, nadużywa swoich uprawnień, przekracza wielokrotnie przyjęte zasady życia społecznego". Jak argumentują radni PSL, "Andrzej Pruś od początku kadencji zachowuje się w sposób przynoszący ujmę regionowi i mieszkańcom, a także w sposób kształtujący negatywny wizerunek sejmiku województwa i kompetencji radnych. Najmocniej odczuwalnymi dowodami na prawdziwość tego zarzutu są medialne skandale, do dziś nierozstrzygnięte na drodze prawnej, jak szerokie wykorzystywanie służbowego pojazdu do dojazdów do miejsca pracy (codzienne korzystanie z pojazdu służbowego w godzinach odpowiadających rozpoczynaniu i kończeniu godzin pracy pana Prusia w urzędzie przylegającym do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego) a także staranie się i objęcie funkcji prezesa Regionalnej Organizacji Turystycznej. Przypadki te wykazują nie tylko na brak znajomości przepisów prawa przez Pana Prusia, ale również osobistą arogancję w momencie, gdy sprawy te zostały ujawnione" - czytamy w uzasadnieniu.

Ludowcy oskarżają przewodniczącego także o "ograniczenie czasu wypowiedzi radnym, liczenie czasu ze stoperem (!), co jest praktyką nieznaną nigdzie indziej, ubliżającą powadze sejmiku i radnych, a także używaniem dzwoneczka(?)".

"Od początku kadencji do tego negatywnego zachowania zalicza się również niestosowne komentowanie wypowiedzi radnych. Dobrze rozumianym obowiązkiem przewodniczącego jest sprawne prowadzenie obrad, tonowanie nastrojów, obniżanie temperatury dyskusji, prowadzenie do pracy organu w atmosferze wzajemnego szacunku radnych. Zachowanie pana Prusia jest wręcz negatywem powyższego opisu, czego kulminacją było grożenie radnym bliżej nieokreślonymi konsekwencjami poprzez publiczne powtarzanie słów <<żarty się skończyły>>" - napisali radni PSL.

Jak dodali, w kwestii odwołania "powodów pan Pruś dostarcza zarówno w trakcie każdej sesji, jak również w okresie między sesjami. Narastająca przez 2,5 roku seria błędów i kompromitacji z udziałem pana Andrzeja Prusia każde porzucić nadzieję na choćby drobną poprawę tego stanu" - czytamy.

Pod wnioskiem podpisali się wszyscy członkowie klubu radnych PSL, czyli ośmioro radnych. Układ sił w regionalnym parlamencie na dziś przedstawia się następująco. PiS - 11 mandatów, PSL - 8 mandatów oraz 11 radnych niezrzeszonych, w tym pięcioro "rebeliantów" z PiS, dwóch z Platformy Obywatelskiej, jeden z Nowej Lewicy i dwóch bezpartyjnych i wykluczony niedawno z szeregów PSL Grzegorz Gałuszka.

Do odwołania Andrzeja Prusia potrzeba co najmniej 16 głosów "za".

Andrzej Pruś nie odbiera telefonu i nie reaguje na prośby o kontakt.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie