Knudsen się znalazł, Gliński gotowy, w środę Vive Targi Kielce gra z Miedzią

Mówi trener

Mówi trener

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: - Dochodzą nas wiadomości o kontuzjach w Miedzi, szczególnie w drugiej linii, dlatego do końca nie wiem, czego się spodziewać po tym przeciwniku. Dla nas ten mecz to prze-arcie przed niedzielą, pierwszym spotkaniem Ligi Mistrzów. Dlatego, żeby to przygotowanie było solidne, trzeba w środę potraktować przeciwnika poważnie.

Knudsen wyjechał z Kielc ponad dwa tygodnie temu ze swoją partnerką, która spodziewała się dziecka. W Szwecji miał być przez tydzień, ale jego urlop "tacierzyński" mocno się przedłużył, a z zawodnikiem nie było kontaktu.

SYN MARNOTRAWNY MA DRUGIEGO SYNA

We wtorek Knudsen pojawił się na popołudniowym treningu mistrzów Polski. Okazało się, że dzień wcześniej urodził mu się drugi syn. W ciągu kilku najbliższych dni zapadnie decyzja, jakie konsekwencje spotkają Knudsena za samowolne przedłużenie sobie urlopu, najprawdopodobniej będzie to kara finansowa.

Trener Bogdan Wenta nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy widzi "Heńka" w składzie na środowy, rozgrywany awansem mecz z Miedzią Legnica. Wygląda jednak na to, że wystawi Knudsena do gry, mając w perspektywie niedzielny mecz Ligi Mistrzów ze słoweńskim Celje Pivovarna Lasko. W tym spotkaniu Duńczyk będzie bardziej potrzebny, a przecież nie trenował z kielczanami przez dwa tygodnie (w tym czasie chodził na treningi swojego dawnego zespołu z Ystad) i potrzeba mu gry.

- Zaczynamy wchodzić w okres grania co trzy dni, najwięcej czasu będziemy spędzać w autokarze i na lotniskach. Dlatego czasem mecz ligowy będzie dla nas treningiem przed spotkaniem Ligi Mistrzów - mówi Wenta.

"GLINA" DO DYSPOZYCJI

Po trzech kolejkach Superligi, Vive Targi Kielce jest liderem z kompletem punktów i imponującym bilansem bramek + 42. Mimo kilku drobnych kontuzji po meczu w Mielcu (Rafał Gliński skręcił kostkę, podobnie jak Rastko Stojković, Kamil Krieger wybił palec) szkoleniowiec mistrzów Polski będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy. - Wyglądało to groźnie, ale takie nie było. Okleję nogę i jeśli trener uzna, że się przydam, to jestem gotowy wyjść na boisko - zapewnia Gliński. Być może szansę dostanie inny lewoskrzydłowy Damian Kostrzewa, który jako jedyny nie zagrał jeszcze w lidze.

Trenerem beniaminka z Legnicy jest twórca podwalin potęgi kieleckiej piłki ręcznej, Edward Strząbała, któremu mimo 71 lat, nadal chce się bawić w piłkę ręczną - podjął się zadania zbudowania w Legnicy zespołu, który będzie walczył o coś więcej, niż utrzymanie.

- Z trenerem Strząbałą pracowałem przez trzy miesiące w Śląsku Wrocław, wchodziłem wtedy do zespołu jako junior. To wymagający szkoleniowiec, mający sporą charyzmę - mówi Gliński.

WROCŁAWSKA EKIPA

Przed sezonem do Miedzi trafiło między innymi aż czterech zawodników z rozwiązanego Śląska Wrocław (Artur Banisz, Grzegorz Garbacz, Piotr Swat, Adam Świątek), Paweł Piwko z Vive Targi Kielce oraz doświadczony kołowy z Warmii Anders Group Społem Olsztyn Marek Boneczko, a także obrotowy Chrobrego Głogów, Jarosław Paluch.

- Zrobiła się wrocławska ekipa - mówi Gliński, wychowanek wrocławskiego Śląska. - Przed sezonem stawiałem ich akcje bardzo wysoko, bo mają dużo doświadczonych graczy. I nie zmieniam zdania, mimo nieudanego początku - dodaje "Glina".

Ten nieudany początek to przede wszystkim porażka na własnym boisku z innym beniaminkiem, AZS AWF Gorzów Wielkopolski 27:32. Potem "Miedzianka" wygrała w Wągrowcu z Nielbą 29:25, a w ostatnią niedzielę druga przegrana u siebie, z Orlenem Wisłą Płock 21:32.

Zapraszamy na relację live z meczu w środę od godziny 18.15.