MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kogo wojewoda świętokrzyski wyrzuci na bruk?

Paweł Więcek
Mówi się, że polecą ludzie kojarzeni z Platformą Obywatelską. Według niektórych czystki personalne sięgną jednak dużo głębiej. - Nie będzie rewolucji - jak mantrę powtarza Andrzej Pruś.

ZOBACZ też:
Przejazd pod tym wiaduktem to przejaw olbrzymiej odwagi.

W piątek w życie weszła znowelizowana ustawa o służbie cywilnej. Według przegłosowanej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości regulacji wyższe stanowiska w tej formacji administracyjnej mają być obsadzane w drodze powołania, a nie konkursu. W noweli pojawił się również zapis, iż umowy o pracę ze wszystkimi osobami, które zajmują wyższe stanowiska urzędnicze, wygasną w ciągu 30 dni od momentu obowiązywania noweli.

Zostaną ci, którzy pasują do drużyny dobrej zmiany

Ustawa obejmuje korpus służby cywilnej w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach. Jak już informowaliśmy, o utratę stanowisk martwią się praktycznie wszyscy urzędnicy wysokiego szczebla, czyli dyrektorzy wydziałów oraz ich zastępcy - w sumie nieco ponad 20 osób. Wszyscy zadają sobie to samo pytanie - kto wyleci na bruk, a kto zostanie zdegradowany?

Andrzej Pruś, doradca wojewody świętokrzyskiego Agaty Wojtyszek, w zeszłym tygodniu uspokajał na łamach „Echa Dnia”: - Decyzje personalne nie są priorytetami. Zapadną w stosownym czasie i będą zgodne z prawem - mówił.

Jak podkreślił Andrzej Pruś, wojewoda chce skompletować wśród urzędników drużynę dobrej zmiany. Naczelnym celem jej działalności ma być usprawnienie pracy urzędu oraz realizacja polityki rządu w terenie. Jakie są kryteria wejścia w skład tej ekipy? - Wszyscy, którym jest po drodze z nami w dokonywaniu zmian na lepsze, mogą spać spokojnie, a jeśli ktoś tego nie czuje, do drużyny pasował nie będzie. Ktoś, kto swoje obowiązki wypełnia starannie i sumienie, nie musiał obawiać się o swoje zatrudnienie w przeszłości, ani nie musi teraz - wyjaśnia Andrzej Pruś.

Troje dyrektorów może czuć się bezpiecznie

Wydaje się, że spokojnie mogą spać na razie ci dyrektorzy, którzy zostali powołani przez wojewodę Agatę Wojtyszek na pełnomocników. To w sumie troje urzędników: dyrektor Wydziału Organizacji i Kadr Edyta Suchoń, dyrektor Wydziału Certyfikacji i Rozwoju Regionalnego Jacek Sułek oraz dyrektor generalny Maria Szydłowska, która posiada już uprawnienia emerytalne i, jak się spekuluje, w niedługim czasie z nich skorzysta.

Kojarzeni z Platformą kończą swoją misję

Andrzej Pruś nie udziela obecnie żadnych informacji na temat planowanych ruchów kadrowych w Urzędzie Wojewódzkim. Jak mantrę powtarza, że ewentualne korekty mają usprawnić pracę instytucji w taki sposób, by zagwarantować skuteczną realizację polityki rządu w terenie. Można tylko domniemywać, że do ekipy „dobrej zmiany” nie będą pasować osoby kojarzone z Platformą Obywatelską. Mowa o tych członkach korpusu służby cywilnej, którzy znaleźli zatrudnienie w urzędzie za kadencji Bożentyny Pałki-Koruby.

W Platformie Obywatelskiej panuje powszechne przekonanie, że z roboty wylecą dyrektor Biura Administracyjno-Gospodarczego, Tomasz Szymkiewicz, dyrektor Wydziału Centrum Zdrowia Publicznego, Paweł Strząbała oraz zastępca dyrektora Wydziału Prawnego, Nadzoru i Kontroli, Lech Hamera.

- To jedyni ludzie, których można wiązać z Platformą. Przez te ostatnie lata, kiedy rządziliśmy, nie byliśmy na tyle nepotyczni, jak oczekiwali tego nasi członkowie, którzy patrzyli z zazdrością na działania kadrowe Polskiego Stronnictwa Ludowego czy Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007 - mówi anonimowo ważna postać w świętokrzyskich strukturach Platformy Obywatelskiej.

„Pokażą, jak to się robi”

Takich zmartwień nie ma Polskie Stronnictwo Ludowe. Na najważniejszych stanowiskach w Urzędzie Wojewódzkim nie zasiada obecnie żaden przedstawiciel tej partii. - Na szeregowym szczeblu pewnie by się jacyś ludzie od nas znaleźli, więc niewykluczone, że Prawo i Sprawiedliwość i na tym poziomie będzie robiło porządek - ocenia ważna osoba z zarządu wojewódzkiego PSL. Zdaniem naszego rozmówcy PiS „pójdzie po bandzie” w sprawie zwolnień.

- Będą głęboko idące czystki w przeciwieństwie do tego, co ich nie dotknęło, kiedy stracili władzę. Do dziś w urzędzie i agencjach pracuje ogromna rzesza pisowców. Ale oni teraz pokażą, jak to się robi - twierdzi nasz rozmówca.

Aż tak źle nie będzie

- Strachy na Lachy - komentuje wypowiedzi przedstawicieli opozycji ważny działacz Zjednoczonej Prawicy. - Zmiany nie będą szły aż tak mocno. Przecież merytoryczne osoby też są potrzebne. Nie powyrzucamy fachowców, bo kto będzie wykonywał robotę - mówi.

Konkretne decyzje co do przyszłości urzędników z korpusu służby cywilnej mają zapaść „na dniach”.

Co zakłada uchwalona przez większość parlamentarną Prawa i Sprawiedliwości nowela ustawy o służbie cywilnej?
Naistotniejsze przepisy, jakie pojawiają się w nowej ustawie, to między innymi: obsadzanie wyższych stanowisk w służbie cywilnej w drodze powołania, a nie konkursu; likwidacja wymogu posiadania przez szefa służby cywilnej co najmniej 5-letniego doświadczenia na stanowisku kierowniczym w administracji rządowej lub co najmniej 7-letniego doświadczenia na stanowisku kierowniczym w jednostkach sektora finansów publicznych; zniesienie wymogu wobec szefa służby cywilnej, by nie był członkiem partii politycznej w okresie pięciu lat poprzedzających objęcie tego stanowiska (ustawa stanowi, iż ma on nie być członkiem partii politycznej w momencie objęcia stanowiska) oraz likwidacja Rady Służby Cywilnej i powołanie na to miejsce Rady Służby Publicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie