Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny martwy przepis - Słabe wietrzenie przedszkolaków

Piotr BURDA
Resort edukacji chce, żeby przedszkolaki godzinę spędzały na świeżym powietrzu. Przepis jest jednak fikcją.

Mówią o tym wyniki ankiety, jaką w tym roku przeprowadzono w 1800 polskich przedszkolach. Ankieta miała za zadanie sprawdzić jak wygląda w praktyce realizacja nowej podstawy programowej w przedszkolach. Obowiązuje ona od ubiegłego roku.

70 PROCENT ZŁEJ POGODY

Z nową podstawą programową przedszkola radzą sobie nieźle, poza jedną rzeczą. MEN chce, aby przedszkolak jedną piątą czasu spędzał na świeżym powietrzu. To minimum 45 minut dziennie na placu zabaw czy spacerze. - Ten zapis realizuje 29 procent świętokrzyskich przedszkoli - informuje Lucjan Pietrzczyk, świętokrzyski wicekurator oświaty. To jest niezły wynik wobec krajowej średniej, która wynosi zaledwie osiem procent. Dlaczego maluchy nie wychodzą na dwór? - W 70 procentach decydują o tym warunki atmosferyczne, które nie pozwalają na wyjście - mówi Lucjan Pietrzczyk. W 24 procentach przedszkoli nie ma odpowiednich warunków do zajęć na świeżym powietrzu, głównie chodzi tu o brak placów zabaw. - W 13 procentach decydują o tym rodzice, którzy proszą, żeby dzieci nie wychodziły na dwór - mówi wicekurator.

NIE ZAWSZE MOŻNA

Pomiędzy tym, co chce MEN a rzeczywistością jest duża rozbieżność. - My jesteśmy za tym, żeby codziennie dzieciaki wychodziły na spacer. Mamy plac zabaw, szerokie chodniki na osiedlu - mówi Anna Dróżdż, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 3 na kieleckim Barwinku. Po czym dodaje: - Nie poradzimy temu, że przez trzy czwarte roku mamy niepogodę. Najgorzej jest podczas deszczu - mówi. Dzieci nie są wtedy przygotowane na spacery, bo nie mają odpowiedniego ubioru. Rodzice też sami proszą, żeby nie wychodzić w brzydkie dni. - Kiedy tylko możliwe, wychodzimy na spacery, ale trudno zrealizować normy nałożone przez ministerstwo i codziennie zaplanować godzinny spacer - mówi Anna Dróżdż.

TRZEBA SPACEROWAĆ

O konieczności spacerów przekonują lekarze. - Boję się, że o braku spacerów decyduje to, że dzieci łatwiej utrzymać w czterech ścianach niż wyjść z nimi na dwór - mówi doktor Marian Patrzałek, kielecki pediatra. Jego zdaniem, spacer nie jest wskazany jedynie w czasie deszczu, dużych wiatrów i temperatury poniżej minus 10 stopni Celsjusza. - Trudno nad każdym przedszkolakiem trzymać parasol - mówi doktor Patrzałek. W pozostałe dni zachęca do spacerów. - W taki dzień jak dzisiejszy, jesienny poniedziałek wręcz jest on niezbędny. I to nawet dłuższy niż ten czas proponowany przez MEN - mówi doktor Patrzałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie