Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja agenta Tomka na konferencji prasowej. Uciekł przed pytaniami

Paweł WIĘCEK
Agent Tomek
Agent Tomek Dawid Łukasik
Dziwne techniki komunikacji medialnej stosuje Tomasz Kaczmarek, kandydat świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.

Wybory parlamentarne 2011 w Świętokrzyskiem. Kandydaci, sondaże, wyniki

Popularny agent Tomek najpierw przypuścił ciężki atak na ludowców, a po chwili umknął przed pytaniami dziennikarzy. Odpowie dopiero w obecności posłanki Kempy.

A było to tak. W czwartek na godzinę 13.30 w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Wesołej 51 prezes partii w regionie, posłanka Beata Kempa, zwołała konferencję prasową. Stawili się na niej kieleckie media, z Warszawy przyjechała nawet TVP Info. Wszyscy spodziewali się obecności posłanki Kempy. TVP Info miała nawet zaplanowane wejście "na żywo".

Szybko się okazało, że szefowej nie ma. Pojawił się za to agent Tomek w towarzystwie pana, którego tożsamości nikt z zebranych nie znał. Obaj dzierżyli w ręku najnowszy numer sympatyzującej z PiS "Gazety Polskiej Codziennie" (życiową partnerką Tomasza Kaczmarka jest Katarzyna Gójska-Hejke, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Polskiej").

I zaczęło się. Powołując się na informacje zmieszczone na łamach tego dziennika agent Tomek podniósł temat wykorzystywania przez władze Polskiego Stronnictwa Ludowego w Świętokrzyskiem promocji funduszy unijnych do prowadzenia kampanii wyborczej. Swój występ zakończył dramatycznym apelem do ludowców: - Prowadźmy uczciwe wybory parlamentarne.

Głos zabrał jeszcze tajemniczy towarzysz, po czym agent Tomek podziękował za udział w spotkaniu. A pytania? - spytali dziennikarze chórem. - Dziękuję państwu. Na pytania odpowiemy na następnej konferencji z udziałem pani poseł Kempy - powiedział Kaczmarek. - To pani poseł będzie zawsze odpowiadać za pana? - spytał jeden z dziennikarzy. - Dziękuję państwu, do widzenia - rzucił agent i wymknął się z sali.

To mógłby być w zasadzie koniec, gdyby nie wątpliwość dotycząca personaliów drugiego z uczestników konferencji. Należało to wyjaśnić. No ale jak tu zapytać, skoro miejsca na pytania nie zostawiono. Oto jest pytanie. Nagle tajemniczy mężczyzna zamajaczył w drzwiach, w drodze na balkon.

- Proszę pana, a czy można wiedzieć, kim pan jest i jak się nazywa? Czy to też dopiero na następnej konferencji? - rzucił inny z dziennikarzy. Mężczyzna odparł, że nazywa się Grzegorz Forkasiewicz.

Gdyby ktoś pytał, kto to taki, odpowiadamy. To wójt gminy Rytwiany, który tak jak agent Tomek kandyduje do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie