Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konferencja PSL w Kielcach z udziałem rolników. "Minister rolnictwa wprowadza w błąd, pomocy nie ma"

Marzena Ślusarz
Od lewej wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w Świętokrzyskiem Piotr Żołądek, Mirosław Fucia, rolnik i prezes Spółdzielni Producentów Warzyw i Owoców Sielec z powiatu kazimierskiego oraz Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Od lewej wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w Świętokrzyskiem Piotr Żołądek, Mirosław Fucia, rolnik i prezes Spółdzielni Producentów Warzyw i Owoców Sielec z powiatu kazimierskiego oraz Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. Paweł Garbuzik
-Minister rolnictwa apelował o składanie wniosków, a tymczasem procedurami uniemożliwił nam to - mówił Mirosław Fucia, rolnik i prezes Spółdzielni Warzyw i Owoców Sielec. Podczas środowej konferencji prasowej w Kielcach poruszony został także temat katastrofy cenowej na rynku owoców oraz programu małej retencji, dzięki której miałoby powstać w regionie ponad 170 zbiorników do nawadniania upraw.

- Jestem tu dzisiaj, by powiedzieć, jak na prawdę wygląda sytuacja z pomocą po suszy. Z jednej strony minister rolnictwa zachęcał do składania wniosków o szacowanie strat po suszy, nakłaniał samorządy, by szacowali szkody, a tymczasem procedury, jakimi nakazywał się kierować w gminach, uniemożliwiają złożenie wniosku plantatorom warzyw, buraków cukrowych, rzepaku, owoców i także właścicielom upraw zbożowych, jeśli ziemie, na jakich rosły, nie były objęte suszą przez monitoring Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. A więc dla tych plantatorów pomocy nie ma - zaznaczał podczas konferencji prasowej w Kielcach Mirosław Fucia, rolnik i prezes Spółdzielni Producentów Warzyw i Owoców Sielec z powiatu kazimierskiego. - Druga sprawa to system badań gleb na jakim IUNG bazuje. Stacji, które obserwują opady, z tego co wiem, w całym kraju jest 220. Gmin mamy 2480 w Polsce. Więc wyniki badań opadów, a więc i stanu suszy, nie są rzetelne. Apeluję do Ministra Rolnictwa, by przemyślał kwestię szacowania strat, i zdecydował się pomóc wszystkim rolnikom - mówił.

Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w Świętokrzyskiem Piotr Żołądek, apelował do Ministra Rolnictwa o rozsądne i szybkie rozwiązania dla problemów. Mówił o potrzebie pomocy po suszy dla wszystkich poszkodowanych, ale przede wszystkim rozwiązaniu problemów na przyszłość. - Mamy gotowy plan na zapobieganie suszy. To program małej retencji. Chcemy zbudować 174 zbiorniki o łącznej powierzchni 2900 hektarów, dysponowałyby 74 milionami metrów sześciennych wody. Z nich korzystaliby rolnicy w czasie suszy. Gotowość do współpracy zgłosiło 70 gmin, Urząd Marszałkowski partycypowałby w kosztach, pieniądze pochodziłyby z Regionalnego Programu Operacyjnego. My jesteśmy gotowi, jednak konieczna jest pomoc z budżetu państwa. Klimat się zmienia, musimy być przygotowani na suszę w przyszłym roku. Więc apelujemy o szybkie działanie, nie można być bezczynnym w tak trudnym czasie - mówił Piotr Żołądek.

Przypomnijmy tylko, że straty po suszy w Świętokrzyskiem zgłosiło ponad 7,5 tysiąca gospodarstw w Świętokrzyskiem. Powierzchnia upraw dotkniętych klęską jest bliska 52 tysiącom hektarów.

Z kolei Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej oraz sadownik, podniósł temat katastrofy na rynku owoców i embarga rosyjskiego. - W tym roku mamy 150 procent normalnego plonu. Rolnicy nie mają gdzie sprzedać jabłek, a jeśli już to ceny są bardzo niskie, sięgają nawet 10 groszy. Propozycja ministra rolnictwa, by 500 000 ton przerobić na koncentrat z dopłatą nie załatwia sprawy. Jeśli rolnik dostanie za to kilogram jabłek 10 groszy, to nawet z dopłatą kolejnych 10 groszy, nie otrzyma zwrotu kosztów produkcji. Apelujemy o pomoc i o rozsądne rozwiązania. My proponujemy zredukowanie ilości nasadzeń, które rolnicy poczynili pod rynek wschodni, i dopłaty do zmiany produkcji na rośliny energetyczne - mówił Ryszard Ciźla.

Jak wyjaśniał, do kłopotów sadowników przyczyniło się embargo rosyjskie. Do 2014 roku Polska eksportowała do Rosji 65 procent produktów rolnych, w tym jabłek. - Teraz nie eksportuje nic i w dodatku nie będzie eksportowała do końca 2019 roku. To są decyzje polityczne, a cierpią rolnicy. Co więcej, do nas Rosja wwozi tony węgla. Wedle danych Ministerstwa Energii do Polski z Rosji od stycznia do kwietnia tego roku trafiło 6,465 miliona ton, w 2017 - 8,699 miliona ton, w 2016 - 5,195 miliona ton, w 2015 - 4,937 miliona ton. Tyle wyeksportowali do nas, a my do nich ani kilograma jabłka - zaznacza prezes Ciźla. - Apelujemy, by rząd dogadał się z Rosją na zasadzie "my do was, wy do nas". Tak, jak to robią na Zachodzie.

Prezes mówił też o problemie wirusa afrykańskiego pomoru świń. - Maleje liczna gospodarstw hodujących trzodę chlewną. Spada cena wieprzowiny. Jeśli tak dalej będzie, będziemy jeść mięso importowane. Na tym polu brakuje zdecydowanych ruchów - podkreślał.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Przygotowanie grzybów - krok po kroku - do spożycia, suszenia, mrożenia, marynowania




Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy





TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu






Oglądasz KUCHENNE REWOLUCJE? Oto QUIZ dla ciebie





Muszka owocówka. 10 sposobów jak się jej pozbyć z kuchni





Najdziwniejsze pytania w "Milionerach" [QUIZ]




Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie