Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec marzeń o Morzu Chęcińskim

Agata NIEBUDEK

To już najprawdopodobniej koniec marzeń o morzu chęcińskim - ogromnym zbiorniku na Białej i Czarnej Nidzie. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie przygotował ocenę opłacalności tej inwestycji, która jest jednoznacznie negatywna. Czy cieszy to mieszkańców wsi, takich jak Mosty w gminie Chęciny, którzy mieli być wysiedleni, a ich tereny zalane? Ci zamiast radości, czują rozżalenie.

O budowie ogromnego zbiornika na Czarnej i Białej Nidzie mówiło się od dziesięcioleci. W ostatnim czasie pomysł ten znów odżył - ogromny zbiornik ciągnący się od strony Chęcin, a potem rozwidlający w kierunku Sobkowa i Jędrzejowa miał mieć pojemność 122 milionów metrów sześciennych i powierzchnię 2,5 tysiąca hektarów. W ubiegłym roku pojawiła się druga, skromniejsza koncepcja, wedle której morze chęcińskie miało mieć 1600 hektarów i pojemność 75 miliona metrów sześciennych i nie obejmować terenu od strony Chęcin i Wolicy. Ale i tak w tej wersji kilka wsi, między innymi Mosty, Chojny i Wymysłów - trzeba by zalać, a ludzi wysiedlić.

Mieszkańcy tych wsi od dziesięcioleci żyli w niepewności - plany budowy morza przekreśliły ich życiowe aspiracje - nie wydawano im pozwoleń na budowę, więc albo stawiali domy na dziko, albo do dziś żyją w starych chałupach. Nic więc dziwnego, że z takich wsi jak choćby Mosty pouciekali ludzie - kiedyś było tam 80 domów, dziś jest połowa.

Ale morza chęcińskiego najprawdopodobniej nie będzie. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie przygotował ocenę opłacalności tej inwestycji.

- Ekspertyza wskazuje, że budowa zbiornika nie znajduje racjonalnego uzasadnienia - mówi Leszek Papaj, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Byłyby to ogromne koszty - 775 milionów złotych. Zbiornik miał być rezerwuarem wody pitnej dla Kielc, gdy tymczasem miasto nie zgłasza takich potrzeb. Zresztą woda ta byłaby znacznie gorszej jakości niż ta, z której dziś korzystają kielczanie.

Z krakowskiej ekspertyzy wynika, że ze względu na ukształtowanie terenu, zbiornik byłby za płytki, w niektórych miejscach zalewie 3-5 metrowy, a powinien mieć przynajmniej kilkanaście metrów głębokości.

- Ekspertyza wskazuje także na problemy z napełnianiem zbiornika wodą i podłoże, które jest zbyt przepuszczalne - dodaje dyrektor Papaj.

Krakowska ekspertyza powędrowała do Urzędu Marszałkowskiego, który zastanowi się, jaką ostatecznie podjąć decyzję. - Rzeczywiście, wydaje się, że budowa tak dużego zbiornika jest nierealna, ale zastanowimy się nad mniejszym, retencyjnym, o powierzchni około 800 hektarów, który nie obejmowałby terenów zamieszkałych - mówi Jan Lis, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach.

Co to oznacza dla mieszkańców wsi, które miały być zalane? - Trzeba tę sprawę definitywnie rozwiązać i dać w końcu ludziom możliwość budowania się, niech nie żyją w zawieszeniu - mówi Edward Przywała, radny powiatu kieleckiego.

Mieszkańcy Mostów są już zmęczeni kilkudziesięcioletnim czekaniem na decyzję o budowie morza chęcińskiego. - Zabrano nam najlepsze lata, żyjemy w biedzie, w starych domach. Niech nam w końcu dadzą pozwolenia na budowę i odszkodowania za zmarnowane lata. Pójdziemy wszędzie, by o to walczyć - mówią mieszkańcy Mostów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie