Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu o znęcanie nad rodziną i próbę usiłowania zabójstwa. Prokurator żąda 12 lat

/bek/
- Uważam, że działanie oskarżonego było od początku przemyślane - argumentował w środę w sądzie prokurator, żądając 12 lat więzienia dla 48-latka spod Końskich oskarżonego o znęcanie się nad rodziną oraz o to, że próbował zabić córkę, żonę i teściową.

Chodzi o wydarzenia, które rozegrały się w październiku 2009 roku w powiecie koneckim. Według aktu oskarżenia nietrzeźwy 48-latek próbował wtedy zabić siekierą 13-letnią córkę, byłą żonę i teściową. Został zatrzymany dzień później. Mężczyzna usłyszał też zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad rodziną. Z ustaleń śledczych wynika, że bił, popychał, szarpał za włosy, używał obelżywych słów wobec żony, córki i teściów oraz groził, że ich zabije. Mężczyzna przyznał się do winy. Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. W środę sąd wysłuchał mów końcowych prokuratora i obrońcy.

"NIE ZMIENIŁ ZACHOWANIA"

- Moim zdaniem zebrany materiał dowodowy potwierdza zarzuty stawiane oskarżonemu - rozpoczął przemówienie prokurator. - Oskarżony mieszkał z żoną, dziećmi i teściami. Od kilku lat nadużywał alkoholu, wszczynał awantury, używał obelżywych słów, naruszał nietykalność cielesną, groził i niszczył przedmioty, które były w domu. Awantury wszczynał systematycznie, podczas nich bił żonę i teściową. W domu oskarżonego kilkadziesiąt razy, co się rzadko zdarza, interweniowała policja. Poza tym przeciwko niemu toczyło się postępowanie o znęcanie się nad rodziną. Mimo tego nie zmienił swojego zachowania i nie przejmował się interwencjami policji - argumentował oskarżyciel.

Zdaniem prokuratora oskarżony chciał zabić żonę, córkę i teściową. - Uważam, że jego działanie było od początku przemyślane. Przyszedł do pokoju, po chwili wyszedł i wrócił z siekierą. Zadał cios żonie, córce i teściowej, potem szarpał się z teściem i wyszedł z domu. Moim zdaniem działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia. Wszystkie uderzenia zadawał oburącz, zza głowy i z co najmniej średnią siłą. Ciosy były zadawane w głowę, a z tego, co zeznał biegły wynika, że obrażenia były poważne - tłumaczył żądając dla oskarżonego 12 lat więzienia.

"OD POCZĄTKU SIĘ PRZYZNAWAŁ"

Inną opinię wyraził obrońca 48-latka. - Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że nie chciał nikogo pozbawić życia. Od początku przyznawał się do winy, mówił, że bardzo żałuje tego, co się stało i przeprosił za to swoją rodzinę - mówił obrońca. - Trzeba wziąć pod uwagę, że oskarżony działał pod wpływem alkoholu i w stanie ograniczonej poczytalności. Każdej z poszkodowanych zadał jeden cios obuchem siekiery i ze średnią siłą. Teść oskarżonego zeznał też, że nie były to ciosy znad głowy - dodawał, prosząc sąd o zmianę kwalifikacji czynu i wydanie sprawiedliwego wyroku.

O łagodny wymiar kary prosił także sam oskarżony. - Wiem, że wyrządziłem ogromną krzywdę swojej rodzinie. Jeszcze raz ich za to przepraszam, choć wiem, że to nie jest wystarczające. Czyn popełniłem nieświadomie. Zgubił mnie też alkohol - tłumaczył.

Sąd wyda w tej sprawie wyrok w przyszłym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie