Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konrad Borek, pracownik Urzędu Miasta i Gminy Wąchock choruje na nowotwór. Potrzebuje pieniędzy na leczenie. Pomóżmy!

Kazimierz Cuch
Kazimierz Cuch
Konrad Borek pilnie potrzebuje pomocy w leczeniu nowotworu
Konrad Borek pilnie potrzebuje pomocy w leczeniu nowotworu siepomaga.pl/Kazimierz Cuch
Na profilu siepomaga.pl, Konrad Borek, efektywnie współpracujący z mediami, pracownik Urzędu Miasta i Gminy Wąchock, rozpaczliwie prosi o pomoc na leczenie nowotworu. Konrad dał się poznać jako bardzo sympatyczny, inteligentny, młody człowiek. Wspaniale współpracował z mediami, w tym z Echem Dnia.

Jego pomysłu i autorstwa jest na przykład jedna z atrakcji turystycznych Wąchocka, kamień przepowiadający pogodę, leżący przy wąchockiej promenadzie wokół zalewu.
Poniżej prezentujemy treść osobistego apelu - prośby Konrada Borka:
„Parę miesięcy, po śmierci mojej mamy, nowotwór złośliwy przyszedł też po mnie... Ratunku… Pieniądze są potrzebne na leczenie i rehabilitację, sprzęt medyczny, artykuły higieniczne, przystosowanie domu.

Dotychczas byłem wsparciem dla innych, pracowałem, spełniałem się jako kolega, przyjaciel, mąż... Do niedawna silny jak tur, pełen wigoru, życia, planów na przyszłość z moją ukochaną żoną Anią. Niestety, 13 października 2023 roku, moje życie zaczęło zmieniać się w koszmar.

Pierwsze objawy były banalne, trochę wychudłem. ”To po śmierci mojej ukochanej mamy” – powtarzałem sobie. Zmarła zaledwie parę miesięcy wcześniej. Zabił ją rak jelita grubego. 

Z czasem na klatce piersiowej pojawiła się u mnie narośl. „Przecież to nic ...” – myślałem. Tylko żona i znajomi nalegali, żebym zrobił badania. Ich wyniki sprawiły, że w jednej krótkiej chwili cały mój świat się zawalił.

Po konsultacji i badaniach w centrum onkologii zapadła diagnoza, która brzmiała jak wyrok: NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY JELITA GRUBEGO. Na dodatek w zaawansowanym stadium i niespełna po sześciu miesiącach od śmierci mojej mamy. 

I zaczęło się: chemioterapia paliatywna w centrum onkologii, badania, przetaczanie krwi, niepewność, pogarszanie mojego stanu zdrowia. I niemoc… niemoc… niemoc. Ja, niegdyś stukilowy mężczyzna, pokonujący dziennie kilkanaście kilometrów – z dnia na dzień stałem się ociężałym, wychudzonym, wyniszczonym chorobą i walką człowiekiem. 

Zmagam się z powikłaniami po chemioterapii. Prawie nie mogę samodzielnie chodzić. Pokonanie schodów to dla mnie wysiłek porównywalny do wspinaczki na Kilimandżaro. Z łóżka rehabilitacyjnego podnosi mnie dwóch rosłych mężczyzn, bo sam nie mogę funkcjonować. Poza tym łazienka w domu jest totalnie nieprzystosowana do mojej niepełnosprawności.

Droga leczenia jest bardzo długa i wymagająca. Wobec tego, że przebywam na zwolnieniu lekarskim, moje dochody znacznie się uszczupliły. 

Wyjazdy do Kielc na chemioterapię, badania, zakup odżywek wspomagających mój organizm, leków i niezbędnych środków higieny – wszystko to wiąże się z ogromnymi kosztami.

Marzę, aby móc samodzielnie się poruszać, chociaż po domu. Dlatego wsparciem dla mnie byłby zakup wózka inwalidzkiego. Nie mogę też pozwolić sobie na remont łazienki przystosowanej do moich potrzeb.

Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc Was – ludzi dobrego serca. Nie chcę, aby choroba pozbawiła mnie wszystkiego. Proszę o wsparcie finansowe, które ułatwi mi codzienne funkcjonowanie i walkę z nowotworem. Każde wsparcie to dla mnie ogromna pomoc i krok w stronę lepszego jutra”- prosi Konrad Borek. 

Zbiórka jest prowadzona na portalu: siepomaga.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie