Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół zatrudnienia nowych nauczycieli w dwóch szkołach w gminie Piekoszów

Paweł WIĘCEK
sxc.hu
Córka najbliższego współpracownika oskarżonego o korupcję byłego wójta Tadeusza D. dostała pracę w przedszkolu, a żona sekretarza gminy oraz córka odwołanego w referendum radnego - w szkole w Micigoździe. - To bezczelne - komentuje Wiesław Jóźwik.

Jak wynika z naszych informacji, w Przedszkolu Samorządowym w Piekoszowie, które jest częścią Zespołu Placówek Oświatowych, od września pracuje córka Tadeusza Saltarskiego, byłego radnego, pracownika Urzędu Gminy, bliskiego współpracownika odwołanego w sierpniowym referendum wójta Tadeusza D. - Non stop siedział u D. w gabinecie i razem przyjmowali gości - opowiada osoba dobrze zorientowana w sprawach gminy.

Od nowego roku szkolnego do kadry Zespołu Placówek Oświatowych Integracyjnych w Micigoździe dołączyły żona wieloletniego sekretarza gminy Grzegorza Wnuka oraz córka byłego już radnego Jana Ciszka. Pierwsza, jak wynika ze strony internetowej szkoły, jest nauczycielem wspomagającym, druga - wychowawcą w świetlicy.

MIEJSCE DLA SWOICH

Zatrudnienie członków rodzin osób związanych z poprzednią ekipą władzy oburza Wiesława Jóźwika, byłego wójta i lidera grupy referendalnej, która doprowadziła do odwołania Tadeusza D. oraz Rady Gminy. Jego zdaniem chodziło o to, by rzutem na taśmę, przed zaplanowanymi na 10 listopada przedterminowymi wyborami, zrobić miejsce dla swoich.
- To nieprzyzwoite i bezczelne. Jak to się ma do tego, że przed wakacjami na podstawie zbójeckich kryteriów ze szkoły podstawowej w Piekoszowie zwolniono nauczycieli? Można było przecież przesunąć tych nauczycieli do Micigozdu zamiast płacić odprawy i przyjmować nowych - twierdzi Jóźwik.

BEZ PRACY I ODPRAWY

"Echo Dnia" dotarło do jednej z nauczycielek, która w czerwcu straciła posadę w podstawówce w Piekoszowie. Kobieta (zastrzega sobie anonimowość), mówi, że kwalifikacje pozwoliłyby jej pracować z dziećmi w sąsiedniej placówce w Micigoździe.

- Ale nikt mi tego nie zaproponował. Dostałam wypowiedzenie i tyle. Tłumaczono to potrzebą zmniejszenia liczby oddziałów, ale odnoszę wrażenie, że to nie był prawdziwy powód. Moim zdaniem to było przygotowywanie miejsca pod swoich - twierdzi nauczycielka. Sprawę dotyczącą zwolnienia skierowała do sądu pracy. Na jej konto wciąż nie wpłynęły pieniądze z odprawy…

BEZ WYJAŚNIEŃ

Ewa Słomka, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Piekoszowie, zastrzega, że nie ma obowiązku wyjaśnienia powodów zatrudnienia nowej osoby. Powołuje się na artykuł 39 ustawy o systemie oświaty, który stanowi, iż dyrektor jako kierownik zakładu pracy kreuje politykę kadrową. Słomka informuje jedynie, iż pisemną zgodę na utworzenie trzech czwartych etatu otrzymała od pełniącej obowiązki wójta gminy Bożeny Szczypiór. - Dzieci wymagają pomocy - mówi i kończy rozmowę.

Mimo wielokrotnych prób nie udało nam się porozmawiać z Jerzym Witkowskim, dyrektorem Zespołu Placówek Oświatowych Integracyjnych w Mocigoździe.

Sprawą szkolnych etatów zainteresowaliśmy Bożenę Szczypiór, pełniącą obowiązki wójta gminy Piekoszów. - Spotkałam się z dyrektorami i wysłuchałam ich wyjaśnień. Uznaję prawo dyrektorów do podejmowania suwerennych decyzji w obszarze zarządzania kierowanymi przez nich placówkami - informuje Szczypiór.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie