Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjne zarządzenie skarżyskiego starosty. Innym zabrania, ale sam to robi...

Mateusz BOLECHOWSKI
Prywatne auto Jerzego Żmijewskiego stoi tuż przy wejściu do budynku. Pozostali pracownicy mają zostawiać samochody z tyłu biurowca.
Prywatne auto Jerzego Żmijewskiego stoi tuż przy wejściu do budynku. Pozostali pracownicy mają zostawiać samochody z tyłu biurowca. M. Bolechowski
...tak oceniają sytuację na parkingu przed starostwem powiatowi urzędnicy. Jerzy Żmijewski zabronił pracownikom stawiania samochodów przed frontem biurowca. Interesanci mogą się cieszyć z zarządzenia starosty. Ale on sam parkuje tuż przy wejściu.

Przed skarżyskim Starostwem Powiatowym niełatwo znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu. Przed biurowcem miejsca jest niewiele, a ruch duży. Szczególnie, że w budynku mieści się wydział komunikacji. Mieszkańcy powiatu, kupujący auta czy inne pojazdy przyjeżdżają tu dopełnić formalności. Ruch jest więc duży. Wolne miejsca to rzadkość i dlatego, że rano zajmują je samochody pracowników starostwa. Niedawno starosta skarżyski Jerzy Żmijewski postanowił zmienić sytuację. W budynku pojawiły się kartki z napisem: "Informuję pracowników starostwa o bezwzględnym zakazie parkowania samochodów prywatnych przed frontem budynku Starostwa Powiatowego". Podpisał Jerzy Żmijewski. To zarządzenie wywołało burze w starostwie.

MAJĄ WYKONAĆ POLECENIE

Na porządku dziennym jest "wyganianie" z parkingu urzędników, którzy nie stosują się do zalecenia. Pracownicy, zastrzegający sobie anonimowość uważają, że nakaz parkowania z tyłu budynku to bezprawie. - Czy ja jestem obywatelem drugiej kategorii? - pyta jeden z urzędników. Niezadowolenie jest powszechne, ale starosta się nim nie przejmuje. - W zakresie obowiązków pracownicy mają wykonywanie poleceń przełożonych. Więc nie ma o czym mówić. Urzędnik zajmuje miejsce na parkingu przez osiem godzin. A ono jest potrzebne dla interesantów - argumentuje Jerzy Żmijewski i trudno nie oddać mu racji. Rzeczywiście, teraz łatwiej znaleźć wolne miejsce dla samochodu. Starosta dodaje, że zarządzenie nie jest jego pomysłem, wydał je poprzedni starosta Łukasz Wojciechowski. Tyle że dopiero teraz zaczęto je egzekwować. - Urzędnicy muszą pamiętać, że pełnią wobec mieszkańców rolę służebną - mówi starosta.

CO WOLNO STAROŚCIE...

Decyzji Jerzego Żmijewskiego można by tylko przyklasnąć, ale pewien szczegół burzy dobre wrażenie. Otóż zakaz parkowania dotyczy wszystkich oprócz starosty. Sfotografowaliśmy prywatną skodę szefa powiatu na miejscu zarezerwowanym dla samochodów służbowych starostwa, tuż przy wejściu do budynku. Wychodzi na to, że innym nie wolno, ale szefowi owszem. To denerwuje pracowników starostwa. Przy tych miejscach są tabliczki z numerami rejestracyjnymi aut upoważnionych do parkowania - mówi Żmijewski. Dodaje, że jako starosta musi mieć pojazd "pod ręką". Na sugestię, że miejsce dla służbowego wozu zajmuje jego prywatny samochód usłyszeliśmy w odpowiedzi: starosta ma podpisaną przez przewodniczącego Rady Powiatu Ireneusza Syryjczyka umowę na korzystanie z prywatnego samochodu do celów służbowych. - Kiedy samochód starostwa jedzie gdzieś, używam swojego - tłumaczy Jerzy Żmijewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie