Korona awansowała w pucharze. Teraz Wisła Kraków

ZOBACZ TEŻ: Sportowy raport, czwartek 10 sierpnia

ZOBACZ Zagłębie Sosnowiec - Korona Kielce. Zapis relacji live

Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 1:2 (0:0, 0:0)
Bramki: 0:1 Elia Soriano 105, 0:2 Mateusz Możdżeń 110, 1:2 Tomasz Nawotka 121.
Korona: Gostomski – Argyris (60. Rymaniak) , Kovacević, Diaw, Kallaste (46. Cebula)– Kosakiewicz, Możdżeń, Burdenski (64. Żubrowski), Cvijanović Mrozik – Soriano.
Zagłębie: Kudła - Sulewski, Jędrych, Najemski, Wrzesiński (89. Nawotka) – Mularczyk, Cichocki, Nowak, Makowski, Banasiak (72. Łuczak) – Cristovao (103. Lewicki).
Kartki: czerwona: Arkadiusz Najemski (107 minuta, Zagłębie, za drugą żółtą), żółte: Najemski, Kudła (Zagłębie), Burdenski (Korona).
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).

Trener Gino Lettieri wystawił dosyć eksperymentalny skład, w którym znalazło się aż czterech nominalnych środkowych pomocników – Mateusz Możdżeń, Jakub Mrozik, Fabian Burdenski i Goran Cvijanović. Szansę debiutu dostał na prawej obronie Grek Angelos Angelos Argyris., w wyjściowym składzie na szpicy zagrał Niemiec z włoskim paszportem Elia Soriano (zadebiutował z Arką w Gdyni), po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Senegalczyk Djibril Diaw. Kielczanie byli wprawdzie faworytem potyczki z pierwszoligowcem, ale pamiętając, że w ostatnich trzech latach nie udało się im przejść 1/16 finału, a więc tej fazy rozgrywek, od której startują w Pucharze Polski, do typowania wyniku meczu z Zagłębiem trzeba było podchodzić bardzo ostrożnie. Ale w końcu Korona przełamała kiepską serię i wygrała, choć dopiero po dogrywce.

Już w 2 minucie odważnie zaatakowali gospodarze, gdy w pole karne Korony odważnie wszedł Tomasz Nowak. Na szczęście podanie tego byłego środkowego pomocnika Korony zostało zablokowane.

Korona nie pozostawała dłużna, strzelał z dystansu Fabian Burdenski, a w 20 minucie po kolejnej dobrej akcji kielczan obrońcy
Zagłębia omal nie wpakowali piłki do własnej bramki.

W 23 minucie groźnie było pod bramką Korony po rzucie wolnym, w odpowiedzi po takim samym stałym fragmencie gry dla żółto-czerwonych, uderzał Goran Cvijanović, ale piłkę pewnie złapał Dawid Kudła.

Mimo jeszcze kilku groźnych okazji z obydwu stron, w pierwszej połowie bramka nie padła.
Po zmianie stron trener Gino Lettieri wprowadził do gry Marcina Cebulę za Kena Kallaste , a po godzinie gry boisko ze względu na uraz musiał opuścić Argyris i na prawej obronie zamienił go Rymaniak. Wszedł też Jakub Żubrowski.
W 80 minucie Korona miała bardzo dobrą okazję na zdobycie prowadzenia, po główce Soriano bramkarz gospodarzy zdołał jednak obronić.

W regulaminowym czasie gole nie padły i sędzia zarządził dogrywkę. Już na jej początku mocno z rzutu wolnego uderzył Żubrowski, ale minimalnie nad poprzeczką.

Pod koniec pierwszej połowy dogrywki nad stadionem rozszalała się burza z gradem i mecz w 103 minucie został przerwany na 10 minut

Ta przerwa podziałała mobilizująco na Koronę, gdyż w 105 minucie, czyli ostatniej pierwszej części dogrywki, zdobyła prowadzenie! Z prawej strony dośrodkował Cebula idealnie na głowę Soriano, a ten wpisał się na listę strzelców. Dla ostatniego nabytku Korony to oczywiście premierowe trafienie w żółto-czerwonych barwach.

Korona poszła za ciosem i w 110 minucie podwyższyła rezultat. Bramkę zdobył Mateusz Możdżeń, decydując się na strzał z dystansu, a piłka odbijając się od śliskiej nawierzchni, znalazła drogę do siatki. W tym czasie gospodarze grali już w dziesiątkę, gdyż drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył obrońca Zagłębia Arkadiusz Najemski.
Takiej zaliczki kielczanie już nie wypuścili już z rąk, choć Zagłębie zdobyło jeszcze kontaktową bramkę w doliczonym czasie. Korona awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski, a zmierzy się w niej we wrześniu z krakowską Wisłą, która wyeliminowała Wisłę Płock.