Korona Kielce odpadła z Pucharu Polski

[galeria_glowna]

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Leszek Ojrzyński, trener Korony: - Poza pierwszą połową mecz był ciekawy, Ruch był lepszy o dwie bramki. My w dogrywce zagraliśmy va banque. Ruch miał bardziej doświadczonych zawodników i to wykorzystał. Kontuzja Golańskiego pokrzyżowała nam szyki.

Jacek Zieliński, trener Ruchu: - W Pucharze Polski plan jest prosty - trzeba wygrać, żeby awansować. My zrealizowaliśmy go w 3/4, nie zakładaliśmy dogrywki, bo w piątek gramy już mecz ligowy. Spotkanie było ciekawe, chyba najlepsze za mojej krótkiej kadencji w Ruchu.

Ruch Chorzów - Korona Kielce. Relacja live - zobacz zapis relacji live

Po golu Michała Janoty Korona prowadziła z Ruchem 1:0 i wydawało się, że mecz ma pod kontrolą. Ale najpierw Arkadiusz Piech, a w dogrywce Jakub Smektała i Pavel Sultes zdobyli bramki na wagę awansu chorzowian do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Ruch Chorzów - Korona Kielce 3:1 (0:0, 1:1, 2:1)
Bramki: 0:1 Michał Janota 71, 1:1 Arkadiusz Piech 79, 2:1 Jakub Smektała 94, Pavel Sultes 119.
Ruch: Perdijić (46. Pesković) - Djokić, Stawarczyk, Sadlok, Lewczuk - Smektała, Malinowski, Starzyński (74. Jankowski), P. Lisowski, Sultes - Kuświk (59. Piech).
Korona: Szlakotin - Golański (46. T. Lisowski), Kiercz, Malarczyk, Bodzioch - Foszmańczyk (63. Korzym), Lech, Jovanović (46. Lenartowski), Jamróz, Janota - Zieliński.
Żółte kartki: Djokić, Lewczuk, P. Lisowski (Ruch). Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec. Widzów: 3000

W rozegranym 15 września meczu ligowym, również w Chorzowie, padł remis 1:1. Wczorajsze spotkanie w regulaminowym czasie skończyło się takim samym wynikiem.

DOBRZE SIĘ ZACZĘŁO...

Trenerzy obydwu drużyn dali szansę pograć tym zawodnikom, którzy rzadziej występują w lidze. Do zespołu "Niebieskich", po odcierpieniu kar za kartki, wrócili Maciej Sadlok, Żeljko Djokić i Marcin Malinowski. W Koronie odpoczywali między innymi Zbigniew Małkowski, Pavol Stano, Paweł Sobolewski i Marcin Żewłakow, a na debiut doczekał się Mateusz Bodzioch. W 63 minucie na boisko wszedł Maciej Korzym i wniósł dużo ożywienia do gry ofensywnej. W 71 minucie przeprowadził bramkową akcję. Dostał piłkę w polu karnym, nie uderzał na siłę, tylko idealnie podał do nadbiegającego Michała Janoty, a ten mocnym strzałem umieścił futbolówkę w chorzowskiej bramce.

NAJNIŻSZY STRZELIŁ GŁOWĄ

Wydawało się, że będzie to rozstrzygająca akcja spotkania. Niestety, powtórzył się scenariusz z meczu ligowego. Kielecka defensywa znowu nie upilnowała Arkadiusza Piecha i ten w 79 minucie, mimo że był najniższy w polu karnym (ma 171 centymetrów wzrostu), strzałem głową doprowadził do wyrównania. Później obydwa zespoły starały się strzelić gola decydującego o awansie, była wymiana "cios za cios". Jednak ani Janocie i Korzymowi, ani Jankowskiemu nie udało się znaleźć drogi do bramki. Nie zrobił też tego Piech, mimo że miał wyborną okazję w trzeciej minucie doliczonego czasu gry - w sytuacji sam na sam nie trafił jednak w bramkę.

DOGRYWKA DLA RUCHU

Ale, co się odwlecze... - mogliby powiedzieć piłkarze Ruchu, którzy w dogrywce rozstrzygnęli losy tego spotkania. W 94 minucie Maciej Jankowski podał w tempo do Jakuba Smektały, ten popędził prawą stroną, wpadł w pole karne i posłał piłkę do bramki, pod nogami interweniującego Ołeksija Szlakotina. A zwycięstwo gospodarzy przypieczętował w 119 minucie Pavel Sultes - w sytuacji sam na sam "podcinką" posłał piłkę nad Szlakotinem. Chorzowianie awansowali do ćwierćfinału, a Korona pożegnała się z rozgrywkami Pucharu Polski.

W innym meczu 1/8 Pucharu Polski: Warta Poznań - Wisła Kraków 0:1 (0:0), Cwetan Genkow 56. W środę zagrają: Piast Gliwice - Legia Warszawa (18.30), Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów (20.30), w czwartek: Górnik Wałbrzych - Olimpia Grudziądz (15).