Korona Kielce - Polonia Warszawa 0:1 (0:1)
Bramka: Maciej Kolasa 43 min. (samobójcza).
Korona: Majcherczyk - Tasarz (64. Niestój), Cedro, Kwiatek, Kolasa (79. Zapała) - Mokrzycki (84. Smoleń), Gębalski, Słaby (74. Makocki) - Kowalczyk, Zawierucha.
Podopieczni trenerów Cezarego Ruszkowskiego i Marka Mierzwy przegrali mecz dosyć pechowo, bo w 43 minucie po wrzutce w pole karne Korony piłka odbiła się tak pechowo od nogi Macieja Kolasy, że wpadła do siatki.
- Można powiedzieć, że goście nie oddali żadnego celnego strzału na naszą bramkę, a wygrali mecz. Jak na wicelidera rozgrywek to zaprezentowali się słabo. Szkoda, że my nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych okazji - przyznał trener Ruszkowski.
A okazji Korona miała naprawdę wiele i przeważała w meczu. W 8 minucie na bramkę Polonii groźnie uderzył Słaby, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na róg. W 16 minucie znów bramkarz Polonii był w opałach i znów ratował się wybiciem piłki poza linię końcową.
Po pechowej stracie gola Korona szybko chciała wyrównać i jeszcze przed przerwą zabrakło szczęścia Słabemu, gdyż piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę.
W drugiej połowie Korona próbowała odrobić stratę, ale bez efektu. W 52 minucie okazję miał Adam Zawierucha, ale jej nie wykorzystał, a w 55 główkował z 8 metrów nad poprzeczką. Kielczanie do końca meczu bili głową w mur, ale nie udało się nawet wyrównać i punkty pojechały do Warszawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?