MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce remisuje z Wisłą Kraków! Korzym zdobył wyrównanie w ostatniej minucie

Slawomir STACHURA, /dor/ [email protected]
O piłkę walczy Maciej Korzym, zdobywca wyrównującej bramki.
O piłkę walczy Maciej Korzym, zdobywca wyrównującej bramki. fot. Sławomir Stachura
Po golu Macieja Korzyma w ostatnich sekundach meczu Korona zremisowała z Wisłą 1:1 na Arenie Kielc. To duży wyczyn, bo kielczanie grali już w tym momencie w dziewięciu

[galeria_glowna]
Korona Kielce - Wisła Kraków. Relacja live - zobacz zapis relacji live

Korona Kielce - Wisła Kraków 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Genkow 25 min., 1:1 Korzym 90+4.

Korona: Małkowski - Golański, Malarczyk (88. Żewłakow), Stano, Lisowski - Foszmańczyk (46. Sierpina), Lenartowski, V. Jovanovic, Lech (46. Zieliński) Janota - Korzym.

Wisła: Pareiko - Jaliens, Bunoza, Chavez, Frederiksen - Chrapek (84. Szewczyk), Wilk, Garguła, Sikorski (78. Sobolewski) - Boguski (90. Quioto), Genkow.

Kartki: czerwone: Michał Janota (28 min. Korona - faul), Vlastimir Jovanovic (82. min. Korona za drugą żółtą). Michał Szewczyk (90 min. Wisła, za drugą żółtą), żółte: Jovanovic, Malarczyk (Korona), Frederiksen, Wilk, Szewczyk (Wisła). Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów: 8 643.

Niedzielny remis to dla Korony prawie jak zwycięstwo, gdyż rzadko się zdarza, by w takich okolicznościach jeszcze coś ugrać. Wisła na Arenie Kielc została natomiast skarcona za minimalizm. Szkoda, że nasz zespół nie pokusił się nawet o coś więcej.

Pojedynki Korony z Wisłą zawsze mają swój koloryt, ale ten niedzielny tak na dobrą sprawę emocjonujący był dopiero po przerwie. W pierwszej połowie Korona oddała praktycznie pole bez walki, tracąc w dodatku bramkę i Michała Janotę.

TRZEBA BYĆ ODPOWIEDZIALNYM

Zdania są podzielone, co do tego, czy rzeczywiście Janota faulował na czerwoną kartkę, ale nie zmienia to faktu, że zachowanie pomocnika Korony było nieodpowiedzialne. Nie można w takim momencie osłabiać drużyny i stawiać jej w piekielnie trudnej sytuacji, a tak się właśnie stało już dwie minuty po straconym golu. Korona do momentu otwarcia wyniku grała bojaźliwie, z dużą ilością strat i błędów defensywy, a po kartce Janoty zamknięta niczym w hokejowym zamku, była mocno zagubiona. I tylko minimalizm Wisły sprawił, że nie skończyło się kolejnymi bramkami.

DOBRE ZMIANY I MACIEJ KORZYM

Po przerwie było już lepiej, gdyż Korona podjęła ryzyko, a ci, którzy są trochę zdziwieni daleką pozycją w tabeli, mającej przecież ambicje sięgające mistrzostwa Polski Wisły, mogli się przekonać, dlaczego tak jest. Drużyna z Krakowa jest mdła, godzinami potrafi klepać piłkę, z czego absolutnie nic nie wynika. W dodatku jest nieskuteczna. A Korona potrafi się przebudzić i po wprowadzeniu Łukasza Sierpiny i Michała Zielińskiego tak właśnie było. Prostsza gra i długie przerzuty, wprowadziły zamęt w klepanie "Białej Gwiazdy", a gdy w ostatnich minutach Korona podjęła największe ryzyko ( na boisko wszedł kolejny napastnik Marcin Żewłakow) i grała z ogromną ambicją, dopięła swego. Honor gospodarzy w całej zresztą 11 kolejce ekstraklasy ( tylko Korona nie przegrała) i bolesny cios zadał Wiśle największy wojownik w "żółto-czerwonych barwach" - Maciej Korzym. "Korzeń" zdobył czwartą bramkę w tym sezonie i po raz czwarty zapewnił punkty "żółto-czerwonym". Wcześniej robił to w meczach z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1), Zagłębiem Lubin (1:0) i Pogonią Szczecin (2:1).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie