Lechia Gdańsk - Korona Kielce. Relacja live - zobacz zapis
Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:0
Lechia: Kuciak - Haraslin, Janicki, Maloča, Wawrzyniak - F. Paixao, Borysiuk, Krasić (68. Michał Mak), Wolski (80. Wiśniewski), Peszko - Kuświk (60. M. Paixao).
Korona: Borjan - Rymaniak, Dejmek, Grzelak, Kallaste - Pilipczuk (86. Kotarzewski), Możdżeń, Żubrowski, Aankour (88. Mrozik), Palanca (58. Marković) - Górski.
Żółte kartki: Janicki, Borysiuk, Maloča (Lechia), Pilipczuk Grzelak, Możdżeń (Korona).
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 15 349.
Był to pierwszy mecz Korony po tym, jak piłkarze i sztab szkoleniowy dowiedzieli się od prezesa Krzysztofa Zająca o dużych zmianach kadrowych, do których dojdzie po sezonie. Nie odbiło się to jednak na postawie zespołu.
Korona nie mogła wystąpić w optymalnym składzie, ale pokazała się z dobrej strony i potwierdziła, że dobre recenzje po ostatnich meczach w grupie mistrzowskiej nie były przypadkowe. Zespół prowadzony przez Macieja Bartoszka grał odważnie i kilka razy poważnie zagroził gospodarzom.
Właściwie tylko na początku Korona dała się zepchnąć do defensywy i w 12 i 15 minucie Lechia mogła objąć prowadzenie. W pierwszym przypadku niebezpieczeństwo zażegnał Jakub Żubrowski, w drugim strzał Lukasa Haraslin był minimalnie niecelny.
Od 17 minuty Korona atakowała coraz odważniej i gospodarze kilka razy byli w opałach. Najpierw Nabil Aankour uprzedził bramkarza, bramka była pusta, ale Peszko w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. W 23 minucie próbkę dużych możliwości dał Maciej Górski. Wszedł między dwóch zawodników, uderzył, ale Dušan Kuciak szczęśliwie noga odbił futbolówkę. Po chwili groźnie główkował Aankour - obok słupka. W 36 minucie bramkę z gatunku „stadiony świata” mógł zdobyć Rafał Grzelak. Po wrzutce Górskiego kapitalnie uderzył przewrotką, ale Kuciak był na posterunku. - Szkoda, że nie wpadło - żałował później Rafał Grzelak.
Po przerwie Korona nadal odważnie atakowała. W 54 minucie po groźnym kontrataku sam na sam był Górski, ale Kuciak nogami odbił piłkę. Ale walcząca o mistrzostwo Polski Lechia też z determinacją dążyła do zdobycia bramki. Milan Borjan świetnie obronił strzały Rafała Wolskiego, a przy uderzeniu Marco Paixao dopisało mu szczęście (bramka była pusta, ale Portugalczyk w nią nie trafił).
Do końca trwała walka cios za cios. Korona zagroziła Lechii po główce Radka Dejmka, a Lechia po strzale Marco Paixao i rykoszecie Rafała Grzelaka. Wynik nie uległ zmianie i Korona po dobrej, konsekwentnej grze zremisowała z Lechią 0:0. /dor/
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?