MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korona zremisowała z Hapoelem Katamon Jerozolima 1:1 [VIDEO, zdjęcia]

/dor/
Bramkę dla Korony zdobył Marcin Trojanowski.
Bramkę dla Korony zdobył Marcin Trojanowski. Fot. Kamil Markiewicz
Korona Kielce zremisowała we wtorkowym sparingu z drugoligowym izraelskim zespołem Hapoel Katamon Jerozolima. Wyrównującą bramkę zdobył w 84 minucie Marcin Trojanowski, chwilę wcześniej Karol Angielski nie wykorzystał rzutu karnego.

[galeria_glowna]
Korona Kielce - Hapoel Katamon Jerozolima 1:1 (0:1), Marcin Trojanowski 84 - Idan Shemesh 30.

Korona: Szlakotin (46 Małecki) - V. Marković, Dejmek (46 Wrześniewski), Sylwestrzak, Bednarski (57 Piwowar) - Kuzera (46 Trojanowski), Zawistowski (70 Cebula), Kwiecień, Cebula (46 I. Marković), Sierpina (46 Stąporski) - Trytko (46 Angielski).

Izraelski zespół w Kielcach przebywał na tygodniowym zgrupowaniu. W czwartek zremisował w sparingu z trzecioligowym Granatem Skarżysko-Kamienna 2:2, we wtorek z Koroną 1:1. W kieleckim zespole zagrało kilku piłkarzy, którzy krótko grali w poniedziałkowym meczu ekstraklasy z Wisłą Kraków (Sierpina, Stąporski, Trytko), przegranym w dramatycznych okolicznościach 2:3.

Drużyna z Izraela objęła prowadzenie w 30. minucie - płaskim strzałem z około 20 metrów Idan Shemesh zaskoczył Ołeksija Szlakotina. - W tej części spotkania nasza gra była szarpana, dużo było przestojów, poza ostatnimi pięcioma minutami praktycznie nie było nas na boisku - mówił o pierwszej połowie trener Leszek Ojrzyński. Trochę lepiej było po przerwie. Korona stwarzała wreszcie bramkowe okazje. W 82 minucie rzut karny wywalczył Mateusz Stąporski, ale na bramkę nie potrafił go zamienić Karol Angielski. Bramkarz obronił jego strzał, podobnie jak i dobitkę z kilku metrów. Dopiero Marcin Trojanowski w 84 minucie doprowadził do wyrównania - minął środkowego obrońcę Hapoelu i posłał piłkę do pustej bramki.

- Nie jestem zadowolony z tego sparingu. Kilka sytuacji powinniśmy inaczej rozwiązać, a tego nie zrobiliśmy. Małym usprawiedliwieniem dla chłopaków jest to, że poniedziałkowy wieczór dużo nas kosztował. Straciliśmy trzy punkty w lidze, a jeden punk mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Wszyscy bardzo to przeżyliśmy. Następnego dnia od razu wejść do zajęć jest ciężko, ale taka jest nasza praca - mówił trener Leszek Ojrzyński.

Mimo wszystko kilku zawodników pokazało się z niezłej strony. - Ale niepokojące jest to, że momenty bardzo dobrej gry były przeplatane z prostymi błędami. To trzeba wyeliminować. Jeśli zdarza się to u młodych zawodników, takich jak Kwiecień, czy Cebula, to jest zrozumiałe. Ale od bardziej doświadczonych piłkarzy, ogranych nawet w ekstraklasie, trzeba wymagać gry na równym poziomie, a tego też nie widzieliśmy - dodał szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie