Koszmarne korki na "siódemce"

Zakorkowana obwodnica Skarżyska.
(fot. A. Pedryc)

Każdy, kto w najbliższym czasie będzie jechał tą trasą, musi liczyć z tym, że w korkach może spędzić nawet kilkadziesiąt minut. Wszystko przez odbywające się w tym miejscu remonty nawierzchni.

Drogowcy pracują na trzech odcinkach. W Skarżysku na ulicy Krakowskiej, przed obwodnicą miasta przy zjeździe z Góry Baranowskiej oraz w Ostojowie. Wszędzie tam droga została zwężona, dozwolona prędkość została ograniczona do 40 kilometrów na godzinę, a do tego obowiązuje zakaz wyprzedzania.

Dwa dni temu ekipy "pomarańczowe" zaczęły układać asfalt. W dwóch z trzech opisanych miejsc ruch odbywa się wahadłowo. Z tego powodu na krajowej siódemce tworzą się gigantyczne korki.

Wczoraj zakorkowana była cała obwodnica Skarżyska. Kierowcy wychodzili z samochodów, by dostrzec, co się dzieje z przodu. Na próżno.

- Ten korek ma co najmniej kilka kilometrów. Ciągnie się jak okiem sięgnął. Stoję już w nim ładne 15 minut - mówił zdenerwowany kierowca czerwonego audi.

Niektórzy wyjmowali telefony komórkowe i dzwonili na policję, by dowiedzieć się, czy korek nie jest spowodowany wypadkiem, a jeśli tak, to którędy można go ominąć.

- Jazda tą drogą to prawdziwy koszmar. Radzę, by omijać to miejsce szerokim łukiem - mówi Arkadiusz Wojtasik, jeden z kierowców czekających w korku.

Do kiedy potrwa taka sytuacja na krajowej "siódemce" koło Skarżyska?

- Do końca października wszystkie prace związane z naprawą nawierzchni zostaną zakończone. Jeśli pogoda dopisze, uda się wykonać to wcześniej - informuje Iwona Podsiadło z Wydziału Utrzymania Dróg Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad w Kielcach. - Do czasu zakończenie robót prosimy kierowców o cierpliwość. Teraz muszą stać w korkach, ale za to później będą jeździć po równej nawierzchni.