MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Lijewski: Flensburg to drużyna budowana z głową

Paweł Kotwica
- Jesteśmy już w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów. Jakby nie spojrzeć na te drużyny, to wszystkie są megamocne i każda chce się znaleźć w Final Four w Kolonii - mówi Krzysztof Lijewski z Vive Tauronu Kielce przed pierwszym meczem ćwierćfinału Ligi Mistrzów, który jego drużyna rozegra w sobotę o godzinie 17.30 w niemieckim Flensburgu. Transmisja na Canal +.

Paweł Kotwica: Graliście już w tym sezonie z liderem Bundesligi, Rhein-Neckar Loewen, był remis i wasza wygrana jedną bramką. Da się te zespoły porównać? Krzysztof Lijewski: To są zupełnie inaczej grające drużyny, ale obie znakomite. Nic dziwnego, że biją się o mistrza Bundesligi. Ich cecha wspólna to na pewno to, że potrafią grać bardzo agresywnie w obronie. We Flensburgu bardzo dobrą robotę prowadzi trener Ljubomir Vranjes. Znam też meneżera Dierka Schmäschke, który kiedyś sprowadzał mnie do Hamburga. Wiem, jaką ma wizję zespołu i że ma wielkie plany. Od kiedy przyszedł do klubu, wygrał on już Ligę Mistrzów i Puchar Niemiec. Flensburg gra o Final Four w Lidze Mistrzów, za tydzień zagra w Final Four Pucharu Niemiec i ciągle liczy się w walce o mistrzostwo kraju. Można więc powiedzieć, że Flensburg tańczy na trzech weselach. To świadczy o klasie tego zespołu. Ale i my mamy jeszcze trzy trofea do zdobycia.

Co jest ich najmocniejszym punktem?
Zespołowość. Tam nikt nie bierze piłki pod pachę i sam nie rozwiązuje sytuacji bramkowych. Drużyna jest równa i różnorodna, trudno się skupić na jednym czy dwóch zawodnikach, trzeba uważać na wszystkich. Mają bardzo dobrego bramkarza i po dwóch, trzech równych zawodników na każdej pozycji, nie widać zmiany w stylu gry, gdy na boisko wchodzą rezerwowi.

Gramy z tym zespołem pierwszy raz, ale ty przecież grałeś przeciwko niemu w Bundeslidze.
Grałem tam kilka razy i zawsze były to bardzo trudne mecze. Flensburg to nieduże miasto, które żyje głównie piłką ręczną. Na każdym meczu jest komplet widzów, którzy, jak na niemieckie warunki, potrafią być bardzo głośni i żywiołowi.

Czym różni się obecny Flensburg-Handewitt od tego, z którym grałeś?
Na pewno stanowią lepszy kolektyw, niż przed laty. Z roku na rok to lepsza drużyna, która jest budowana z głową i ciągle idzie do przodu. Ale i my jesteśmy coraz mocniejsi psychicznie, bardziej doświadczeni, czas pracuje na naszą korzyść. Dlatego ta nasza konfrontacja zapowiada się pasjonująco.

Kto jest twoim zdaniem faworytem dwumeczu?
Myślę, że szanse są 51:49 na naszą korzyść, bo drugi mecz gramy u siebie, to daje pewną przewagę. Ale nie jedziemy tam, żeby przegrać jak najniżej. Jedziemy wygrać, choć i to nie da nam pełnego komfortu w rewanżu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie