MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Zanussi: Życie jest ryzykowną grą (video, zdjęcia)

Lidia Cichocka
Pod koniec życia oceniamy kto żył lepiej a kto gorzej, kto wykorzystał swój potencjał a kto go zaprzepaścił. Dobrzej ujął to Wojciech Kuczok, pisał o mnie pracę magisterską, piekło to świadomość zmarnowanych możliwości – mówił Krzysztof Zanussi an spotkaniu w kinie Moskwa w Kielcach.
Pod koniec życia oceniamy kto żył lepiej a kto gorzej, kto wykorzystał swój potencjał a kto go zaprzepaścił. Dobrzej ujął to Wojciech Kuczok, pisał o mnie pracę magisterską, piekło to świadomość zmarnowanych możliwości – mówił Krzysztof Zanussi an spotkaniu w kinie Moskwa w Kielcach. Ł. Zarzycki
O strachu, szaleństwie, miłości do fizyki i życiowych wyborach mówił na spotkaniu z publicznością w Kielcach Krzysztof Zanussi.
Krzysztof Zanussi na spotkaniu w Kielcach

Krzysztof Zanussi na spotkaniu w Kielcach

Honory dla Zanussiego

Podczas pobyty w Kielcach wręczono Krzysztofowi Zanussiemu wyróżnienia Od studentów Uniwersytetu imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach Krzysztof Zanussi otrzymał statuetkę Anioła a na gali od Targów Kielce SACROEXPO 2010, medal "Per Artem ad Deum".

Krzysztof Zanussi

Krzysztof Zanussi

Lat 71. Jeden z najwybitniejszych reżyserów polskiego kina. Dyrektor Studia Filmowego TOR. W latach 1971-1983 był wiceprezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, a od 1987 członkiem Komitetu Kinematografii. Jest autorem kilku książek, wykładowca wyższych uczelni.

Przed spotkaniem w kinie Moskwa widzowie obejrzeli ostatni film wybitnego reżysera, Rewizytę. - Zrobiłem go dla młodych, bo bardzo często słyszę pytanie: co robiliby bohaterowie moich filmów w stanie wojennym, jak potoczyły się ich losy - wyjaśniał Krzysztof Zanussi. Dopowiedział ciąg dalszy do filmów z lat 70.: Constans, Barwy ochronne i Sceny z życia rodzinnego. - Tylko tych trzech, bo postacie w nich były bardzo wyraziste a aktorzy grający główne role żyli. Co prawda nadal grali według scenariusza, ale ich starzenie się było autentyczne. A Zbyszek Zapasiewicz skończył zdjęcia 10 dni przed śmiercią. Nawet nie przeczuwał, że jest u kresu, dobrze się czuł.

Krzysztof Zanussi w Rewizycie, tak jak w większości swoich filmów stawia pytania o wybory i ich konsekwencje. Chłopak szukający dla samego siebie sensu życia zadaje pytania bohaterom znanym z filmów Zanussiego. - Pokazałem, że osoby, które tak jak docent ze Barw ochronnych zeświniły się, mogą się podnieść, inne jak Bela odmieniają swe życie pomagając ludziom, ktoś kto był absolutnie czysty, ideał moralny nie odnosi sukcesu w życiu.

Pytany o strach, Krzysztof Zanussi wyjaśniał, że całe życie go czuł. - Moje dzieciństwo to był czas wojny, który odcisnął swoje piętno, potem nadeszły lata 50, każdy czuł strach, także potem, kiedy już byłem reżyserem balem się czy dadzą mi paszport, bałem cenzury, że wytnie to, co najważniejsze i cierpiałem gdy cięła, ale gdy nie miała uwag żałowałem, bo można było coś jeszcze pokazać.
Zanussi mówił, że czasami konsekwencje jego zachowań ponosili inni ludzie np. sekretarz Komitetu Centralnego Józef Tejchma który dopuścił do powstania Barw ochronnych i wajdowskiego Człowieka z marmuru. Te filmy złamały jego karierę.

- Strach towarzyszył mi także na studiach, bo najpierw studiowałem fizykę a kiedy doszedłem do wniosku, że Nobla nie dostanę a miernym fizykiem być nie chciałem przeszedłem na filozofię, potem wybrałem film i martwiłem się, że w czasie, gdy moi koledzy już pracują ja ciągle, trwało to 10 lat, szukam swej drogi. Potem bywało, że balem się nawet o życie. Po Barwach ochronnych radzono mi bym dla własnego dobra wyjechał na jakiś czas za granicę, Halinie Mikołajskiej uszkodzono linki hamulcowe w samochodzie doprowadzając do wypadku. To było bardzo realne zagrożenie.
Bohaterowie filmów Zaussiego mówią o przełomowych momentach w swym życiu. - Dla mnie takim przełomem było nie przyjęcie do szkoły filmowej, bo egzamin zdałem bez problemu i mówiono o mnie młody zdolny, ale wyrzucenie po 3 latach. Wtedy dopiero miałem problem czy cel jest ważniejszy i powinien się ugiąć, czy jednak godność. Obie strony miały swoje raczej - mówi dzisiaj o sytuacji, która miała wpływ na jego życie.

Widzów ciekawiło czy tak dystyngowany człowiek jak Krzysztof Zanussi pozwolił sobie chociaż raz w życiu nas szaleństwo. - Nie, ja jestem bardzo ostrożny, życie jest ryzykowną grą - odpowiadał. Łatwo jest stracić równowagę, dlatego boję się emocji, one łatwo prowadzą do nieszczęście: narkotyki, zła miłość, zdrada a wtedy sypie się całe życie.

Szaleństwem nie nazywa Krzysztof Zanussi ryzykownych decyzji, które podejmuje świadomie. - Wiedziałem, że zrobienie filmu o papieżu może oznaczać kłopoty, nie bardzo chciałem to robić, ale film powstał. Takie opowiedzenie się po stronie kościoła nie spodobało się środowiskom rządzącym filmowym światem i moja kariera na zachodzie została zatrzymana. Ale ja wiedziałem, że tak będzie i decydując się na tę pracę liczyłem się z konsekwencjami. Nie zgodziłem się też reżyserować filmu, w którym, polscy więźniowie faszystowskich obozów pokazywani są źle. Scena jaką dopisano do scenariusza była mała, ale nie zrobiłem tego tracąc ogromne pieniądze, mimo to nie żałuję.

Reżyser przedstawił też swój stosunek do wolności, którą dostajemy po to by się rozwijać. - W czasach komunizmu mieliśmy pozorną wolność, artyści mogli jeździć za granicę, ale byliśmy zniewoleni, a osoby siedzące w więzieniu były, paradoksalnie, wolne. To zdobyta wolność ma szczególną wartość - podkreślał. - Wolność od pożądania, złych nawyków, ale nie taka budddyjska nie niosąca emocji. Wolność jest narzędziem do rozwoju i miłości, bo trzeba kochać żeby żyć w pełni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie